194
In Memoriam
przedmowa do polskiego wydania Podstawowych
pojęć historii sztuki Heinricha Wólfflina (1962). Ko-
lejna, wspomniana już wyżej rozprawa dotyczyła
Erwina Panofsky'ego koncepcji „metody ikonolo-
gicznej" (1972). W r. 1973 Profesor poświęcił uwagę
Aloisowi Rieglowi w krytycznej recenzji książki Ksa-
werego Piwockiego o poglądach wiedeńskiego uczo-
nego. Z kolei w roku 1974, w stulecie urodzin Maxa
Dvofaka, swą postawą metodologiczną najbliższego
Mu przedstawiciela „szkoły wiedeńskiej", Profesor
Kalinowski opracował i opatrzył własnym posło-
wiem wybór jego pism oraz osobno opublikował
niewielką książeczkę Max Dvofdk i jego metoda
badań nad sztuką. Bezpośrednim impulsem do pod-
jęcia badań nad dziejami polskiej historii sztuki stał
się przypadający na r. 1982 jubileusz stulecia po-
wstania katedry historii sztuki na Uniwersytecie Ja-
giellońskim; w wydanych dopiero w r. 1990 pod
Jego redakcją materiałach sesji jubileuszowej za-
mieścił znakomitą pracę o pierwszym profesorze tej
katedry Marianie Sokołowskim, do którego postaci
wracał później parokrotnie (1996, 1997, 2000).
Osobną rozprawę poświęcił naukowej roli Komisji
Historii Sztuki Polskiej Akademii Umiejętności
(1996). Ważną część dorobku Lecha Kalinowskiego
w tym zakresie stanowią biogramy uczonych w Pol-
skim słowniku biograficznym (Wojsława Molego,
Celiny Osieczkowskiej, Ksawerego Piwockiego,
Władysława Podlachy, Juliusza Rossa i Mariana So-
kołowskiego) czy dziesiątki krótkich haseł w Wiel-
kiej encyklopedii powszechnej PWN, a także liczne
wspomnienia pośmiertne czy okolicznościowe lau-
dacje dedykowane wybitnym historykom sztuki.
Mimo ograniczeń właściwych temu gatunkowi lite-
rackiemu, pisane przez Niego nekrologi (a zwykle
też laudacje) zawsze zawierają obiektywną analizę
i charakterystykę dorobku naukowego czczonych
nimi osób.
Dodajmy, że wielu pracom Profesora towarzy-
szyła głęboka refleksja teoretyczno-metodologicz-
na, a problemom metody i możliwości badawczych
historii sztuki były poświęcone - oprócz wspomnia-
nych już wyżej prac o metodzie ikonologicznej
w ujęciu Panofsky'ego (1972) i o modelu przekazu
wizualnego (1973) — programowe artykuły O możli-
wościach odczytywania dzieła sztuki (1981) i Histo-
ria sztuki pod koniec II tysiąclecia (2001).
Obszar naukowej penetracji Lecha Kalinowskie-
go imponuje rozległością pola badawczego i różno-
rodnością problematyki; w Jego dorobku znalazła
się nawet praca o rzeźbie XX wieku (1998). Począt-
kowo przeważały w nim obszerne teksty, najczęściej
poświęcone pojedynczym dziełom sztuki, zawsze
stanowiącym punkt wyjścia dla uogólniających
wniosków, później równowadze ujęć analitycznych
i syntetycznych towarzyszyła dążność do coraz
większej ekonomii wypowiedzi i nasycenia tekstu
informacją. Nawet krótkie hasła encyklopedyczne,
publikowane w Słowniku starożytności słowiańskich,
Encyklopedii sztuki starożytnej, Wielkiej encyklope-
dii powszechnej PWN, czy w Encyklopedii katolic-
kiej, pod Jego piórem stawały się wyczerpującymi,
choć ascetycznie zwięzłymi monografiami. Jego roz-
prawy odznaczają się wszechstronnością ujęcia
przedmiotu badań, imponującą erudycją i niemal
przesadną skrupulatnością w dokumentowaniu każ-
dej wypowiedzianej opinii. Czytelnika tekstów Pro-
fesora uderza logiczna struktura wykładu, zawsze
podporządkowana myśli przewodniej, chirurgiczna
precyzja wypowiedzi wsparta jednoznacznością ter-
minologii, wreszcie bogactwo i piękno języka; ich
lektura dostarcza satysfakcji tak intelektualnej, jak
i estetycznej. Skrajnie rozbudowane poczucie odpo-
wiedzialności naukowej sprawiało, że te znakomite
teksty, pozornie będące łatwym efektem pisarskiego
talentu Autora, powstawały w znojnym trudzie, wie-
lokrotnie weryfikowane, poprawiane i wygładzane.
To nie zawsze, i nie tylko, „obiektywne" trudności
socjalistycznego rynku wydawniczego powodowa-
ły, że większość prac Profesora drukiem ukazywała
się dopiero w parę lat po napisaniu, a niektóre tek-
sty, badawczo bardzo zaawansowane, w ogóle nie
doczekały się publikacji.
Równie wielką rolę odegrał Profesor Kalinow-
skijako nauczyciel. Urodzony pedagog, działalność
dydaktyczną uprawiał z największym zaangażowa-
niem. Jego wykłady, zarówno kursowe („Historia
doktryn artystycznych", przez parę lat także „Histo-
ria sztuki Bliskiego Wschodu") jak i monograficzne
odznaczały się tymi samymi walorami co publika-
cje. Bogactwu przekazywanych treści towarzyszył
jasny tok dyskursu oraz trafny i piękny język wypo-
wiedzi, a także umiejętności oratorskie wykładow-
cy, przykuwające uwagę słuchaczy. Prowadzone
przez Profesora proseminaria i seminaria z zakresu
historii sztuki średniowiecznej cieszyły się dużym
powodzeniem. Analizując teksty źródłowe, recenzu-
jąc wskazane przez Niego publikacje, czy przedsta-
wiając pod dyskusję własne prace, seminarzyści
stawali się uczestnikami wielkiej nauki. Wreszcie
przykład samego Preceptora (jak nazywali Go nie-
którzy uczniowie), niekwestionowanego autorytetu
naukowego, wielu pobudzał do wzmożonego wysiłku
i tworzył atmosferę twórczego fermentu; u niektórych
jednak poczucie intelektualnego zdominowania przez
Mistrza wywoływało wątpliwości co do swoich moż-
liwości i lęk przed prezentacją własnych osiągnięć
jako niewystarczająco dobrych. Nieświadomie wy-
woływane przez Profesora poczucie dystansu współ-
istniało z Jego wyjątkową dostępnością. Zawsze
życzliwie otwarty na innych, gotów niemal bez ogra-
niczeń poświęcać swój czas, udzielał konsultacji,
In Memoriam
przedmowa do polskiego wydania Podstawowych
pojęć historii sztuki Heinricha Wólfflina (1962). Ko-
lejna, wspomniana już wyżej rozprawa dotyczyła
Erwina Panofsky'ego koncepcji „metody ikonolo-
gicznej" (1972). W r. 1973 Profesor poświęcił uwagę
Aloisowi Rieglowi w krytycznej recenzji książki Ksa-
werego Piwockiego o poglądach wiedeńskiego uczo-
nego. Z kolei w roku 1974, w stulecie urodzin Maxa
Dvofaka, swą postawą metodologiczną najbliższego
Mu przedstawiciela „szkoły wiedeńskiej", Profesor
Kalinowski opracował i opatrzył własnym posło-
wiem wybór jego pism oraz osobno opublikował
niewielką książeczkę Max Dvofdk i jego metoda
badań nad sztuką. Bezpośrednim impulsem do pod-
jęcia badań nad dziejami polskiej historii sztuki stał
się przypadający na r. 1982 jubileusz stulecia po-
wstania katedry historii sztuki na Uniwersytecie Ja-
giellońskim; w wydanych dopiero w r. 1990 pod
Jego redakcją materiałach sesji jubileuszowej za-
mieścił znakomitą pracę o pierwszym profesorze tej
katedry Marianie Sokołowskim, do którego postaci
wracał później parokrotnie (1996, 1997, 2000).
Osobną rozprawę poświęcił naukowej roli Komisji
Historii Sztuki Polskiej Akademii Umiejętności
(1996). Ważną część dorobku Lecha Kalinowskiego
w tym zakresie stanowią biogramy uczonych w Pol-
skim słowniku biograficznym (Wojsława Molego,
Celiny Osieczkowskiej, Ksawerego Piwockiego,
Władysława Podlachy, Juliusza Rossa i Mariana So-
kołowskiego) czy dziesiątki krótkich haseł w Wiel-
kiej encyklopedii powszechnej PWN, a także liczne
wspomnienia pośmiertne czy okolicznościowe lau-
dacje dedykowane wybitnym historykom sztuki.
Mimo ograniczeń właściwych temu gatunkowi lite-
rackiemu, pisane przez Niego nekrologi (a zwykle
też laudacje) zawsze zawierają obiektywną analizę
i charakterystykę dorobku naukowego czczonych
nimi osób.
Dodajmy, że wielu pracom Profesora towarzy-
szyła głęboka refleksja teoretyczno-metodologicz-
na, a problemom metody i możliwości badawczych
historii sztuki były poświęcone - oprócz wspomnia-
nych już wyżej prac o metodzie ikonologicznej
w ujęciu Panofsky'ego (1972) i o modelu przekazu
wizualnego (1973) — programowe artykuły O możli-
wościach odczytywania dzieła sztuki (1981) i Histo-
ria sztuki pod koniec II tysiąclecia (2001).
Obszar naukowej penetracji Lecha Kalinowskie-
go imponuje rozległością pola badawczego i różno-
rodnością problematyki; w Jego dorobku znalazła
się nawet praca o rzeźbie XX wieku (1998). Począt-
kowo przeważały w nim obszerne teksty, najczęściej
poświęcone pojedynczym dziełom sztuki, zawsze
stanowiącym punkt wyjścia dla uogólniających
wniosków, później równowadze ujęć analitycznych
i syntetycznych towarzyszyła dążność do coraz
większej ekonomii wypowiedzi i nasycenia tekstu
informacją. Nawet krótkie hasła encyklopedyczne,
publikowane w Słowniku starożytności słowiańskich,
Encyklopedii sztuki starożytnej, Wielkiej encyklope-
dii powszechnej PWN, czy w Encyklopedii katolic-
kiej, pod Jego piórem stawały się wyczerpującymi,
choć ascetycznie zwięzłymi monografiami. Jego roz-
prawy odznaczają się wszechstronnością ujęcia
przedmiotu badań, imponującą erudycją i niemal
przesadną skrupulatnością w dokumentowaniu każ-
dej wypowiedzianej opinii. Czytelnika tekstów Pro-
fesora uderza logiczna struktura wykładu, zawsze
podporządkowana myśli przewodniej, chirurgiczna
precyzja wypowiedzi wsparta jednoznacznością ter-
minologii, wreszcie bogactwo i piękno języka; ich
lektura dostarcza satysfakcji tak intelektualnej, jak
i estetycznej. Skrajnie rozbudowane poczucie odpo-
wiedzialności naukowej sprawiało, że te znakomite
teksty, pozornie będące łatwym efektem pisarskiego
talentu Autora, powstawały w znojnym trudzie, wie-
lokrotnie weryfikowane, poprawiane i wygładzane.
To nie zawsze, i nie tylko, „obiektywne" trudności
socjalistycznego rynku wydawniczego powodowa-
ły, że większość prac Profesora drukiem ukazywała
się dopiero w parę lat po napisaniu, a niektóre tek-
sty, badawczo bardzo zaawansowane, w ogóle nie
doczekały się publikacji.
Równie wielką rolę odegrał Profesor Kalinow-
skijako nauczyciel. Urodzony pedagog, działalność
dydaktyczną uprawiał z największym zaangażowa-
niem. Jego wykłady, zarówno kursowe („Historia
doktryn artystycznych", przez parę lat także „Histo-
ria sztuki Bliskiego Wschodu") jak i monograficzne
odznaczały się tymi samymi walorami co publika-
cje. Bogactwu przekazywanych treści towarzyszył
jasny tok dyskursu oraz trafny i piękny język wypo-
wiedzi, a także umiejętności oratorskie wykładow-
cy, przykuwające uwagę słuchaczy. Prowadzone
przez Profesora proseminaria i seminaria z zakresu
historii sztuki średniowiecznej cieszyły się dużym
powodzeniem. Analizując teksty źródłowe, recenzu-
jąc wskazane przez Niego publikacje, czy przedsta-
wiając pod dyskusję własne prace, seminarzyści
stawali się uczestnikami wielkiej nauki. Wreszcie
przykład samego Preceptora (jak nazywali Go nie-
którzy uczniowie), niekwestionowanego autorytetu
naukowego, wielu pobudzał do wzmożonego wysiłku
i tworzył atmosferę twórczego fermentu; u niektórych
jednak poczucie intelektualnego zdominowania przez
Mistrza wywoływało wątpliwości co do swoich moż-
liwości i lęk przed prezentacją własnych osiągnięć
jako niewystarczająco dobrych. Nieświadomie wy-
woływane przez Profesora poczucie dystansu współ-
istniało z Jego wyjątkową dostępnością. Zawsze
życzliwie otwarty na innych, gotów niemal bez ogra-
niczeń poświęcać swój czas, udzielał konsultacji,