181
LECHOSŁAW LAMEŃSKI
Lublin, Katolicki Uniwersytet Lubelski
Ecole de Paris — prawda czy fałsz?
Uwagi na marginesie lektury książki Anny Wierzbickiej ,, Ecole de Paris.
Pojęcie, środowisko, twórczość", Wydawnictwo Neriton, Instytut Sztuki
PAN, Warszawa 2004, ss.380, il.57, bibl., sum.
Wokresie luty-kwiecień 2003 w salach wy-
stawowych Muzeum Narodowego w Po-
znaniu, można było oglądać ciekawą wy-
stawę monograficzną poświęconą Gustawowi
Gwozdeckiemu (przygotowaną przez Annę Lipę i
Marię Gołąb), którą następnie mieli przyjemność
obejrzeć miłośnicy dobrej sztuki w Warszawie (Ga-
leria Sztuki Współczesnej Zachęta, lipiec-sierpień)
oraz w Krakowie (Muzeum Narodowe, sierpień-
paździemik). Za nim ostatni z nich z żalem opusz-
czali sale wystawowe, Wydawnictwo Neriton
opublikowało książkę Anny Lipy pt. Zaklinacz la-
lek. Życie i twórczość Gustawa Gwozdeckiego. To
rzadkość, w naszej rozpolitykowanej rzeczywisto-
ści, w której coraz mniej miejsca i pieniędzy prze-
znacza się na rozwój kultury i sztuki, aby wybitnemu
artyście poświęcono równocześnie wystawę o cha-
rakterze monograficznym jak i poważną książkę
przybliżającą najważniejsze aspekty jego interesu-
jącej twórczości i barwnego życia.
Ale historia lubi się powtarzać. Parę miesięcy
później, na przełomie 2003/2004 r. miała miejsce
kolejna, nie mniej ciekawa i ważna wystawa, przy-
gotowana przez Barbarę Brus-Malinowską w Mu-
zeum Narodowym w Warszawie pt. Eugeniusz Zak
1884-1926. Jeszcze w trakcie jej trwania - 27 lutego
2004 r. - w siedzibie Zarządu Oddziału Warszaw-
skiego SHS odbyła się publiczna prezentacja książ-
ki Artura Tanikowskiego pt. Eugeniusz Zak, Wyd.
Pogranicze, Sejny 2003. Zarówno katalog jak
i książka cieszyły oczy niezwykle staranną, wręcz
wysmakowaną szatą graficzną, a ci z widzów którzy
zafascynowani oryginalnością i odrębnością malar-
stwa wielkiego artysty, zdecydowali się na kupno
katalogu lub książki, już po lekturze kilku pierw-
szych stron byli także pod wrażeniem ich wysokiego
poziomu merytorycznego.
Ale na tym nie koniec. Znane nam już Wydaw-
nictwo Neriton opublikowało w 2004 r. jeszcze jed-
ną książkę, autorstwa Renaty Piątkowskiej pt.
Między „ Ziemiańską" a Montparnasse ' em. Roman
Kramsztyk. Także i tym razem jej druk poprzedziła
wystawa, tyle że zorganizowana przez autorkę parę
lat wcześniej - w 1997 r. - w Żydowskim Instytucie
Historycznym i Galerii Sztuki Współczesnej Zachę-
ta w Warszawie.
Co łączy wszystkie wyżej wymienione wystawy
oraz opublikowane następnie książki? Zarówno Gu-
staw Gwozdecki, Eugeniusz Zak jak i Roman
Kramsztyk to artyści o których jeszcze do nie dawna
nie pisano zbyt wiele, a nawet programowo przez
wiele lat - zasadniczo do 1989 r., do upadku PRL-u
- spuszczano najchętniej nad nimi zasłonę wstydli-
wego milczenia. Z jednej strony - jak się wydaje -
z racji ich żydowskich korzeni, a z drugiej z faktu,
że mieli nieszczęście żyć i tworzyć w burzliwej, nie-
co szalonej rzeczywistości europejskiej, obejmują-
cej zasadniczo pierwsze trzydzieści lat XX w. (Zak
zmarł w 1925, Gwozdecki w 1935, a Kramsztyk w
1942 r.), nijak nie przystających do komunistycz-
nych standardów obowiązujących w ich zniewolo-
nej ojczyźnie po 1945 r.. Na dodatek byli na swój
sposób reprezentantami kultury i sztuki utożsamia-
nej z sanacyjną- a więc tą gorszą - Polską, a do tego
przedstawicielami Ecole de Paris, dziwnej efemery-
dy, o której wiedziano — co prawda już od wielu lat -
że była i zrzeszała setki, tysiące artystów, w dużej
mierze pochodzenia żydowskiego, którzy przyby-
wali do Paryża z wielu krajów Europy środkowo-
wschodniej. To oni znajdowali w mieście nad
Sekwaną, niekwestionowanej stolicy ówczesnego
życia artystycznego, osobliwe i niepowtarzalne
miejsce (coś na kształt mitycznej arkadii), w którym
mogli żyć i tworzyć niczym nie skrępowani, tak jak
LECHOSŁAW LAMEŃSKI
Lublin, Katolicki Uniwersytet Lubelski
Ecole de Paris — prawda czy fałsz?
Uwagi na marginesie lektury książki Anny Wierzbickiej ,, Ecole de Paris.
Pojęcie, środowisko, twórczość", Wydawnictwo Neriton, Instytut Sztuki
PAN, Warszawa 2004, ss.380, il.57, bibl., sum.
Wokresie luty-kwiecień 2003 w salach wy-
stawowych Muzeum Narodowego w Po-
znaniu, można było oglądać ciekawą wy-
stawę monograficzną poświęconą Gustawowi
Gwozdeckiemu (przygotowaną przez Annę Lipę i
Marię Gołąb), którą następnie mieli przyjemność
obejrzeć miłośnicy dobrej sztuki w Warszawie (Ga-
leria Sztuki Współczesnej Zachęta, lipiec-sierpień)
oraz w Krakowie (Muzeum Narodowe, sierpień-
paździemik). Za nim ostatni z nich z żalem opusz-
czali sale wystawowe, Wydawnictwo Neriton
opublikowało książkę Anny Lipy pt. Zaklinacz la-
lek. Życie i twórczość Gustawa Gwozdeckiego. To
rzadkość, w naszej rozpolitykowanej rzeczywisto-
ści, w której coraz mniej miejsca i pieniędzy prze-
znacza się na rozwój kultury i sztuki, aby wybitnemu
artyście poświęcono równocześnie wystawę o cha-
rakterze monograficznym jak i poważną książkę
przybliżającą najważniejsze aspekty jego interesu-
jącej twórczości i barwnego życia.
Ale historia lubi się powtarzać. Parę miesięcy
później, na przełomie 2003/2004 r. miała miejsce
kolejna, nie mniej ciekawa i ważna wystawa, przy-
gotowana przez Barbarę Brus-Malinowską w Mu-
zeum Narodowym w Warszawie pt. Eugeniusz Zak
1884-1926. Jeszcze w trakcie jej trwania - 27 lutego
2004 r. - w siedzibie Zarządu Oddziału Warszaw-
skiego SHS odbyła się publiczna prezentacja książ-
ki Artura Tanikowskiego pt. Eugeniusz Zak, Wyd.
Pogranicze, Sejny 2003. Zarówno katalog jak
i książka cieszyły oczy niezwykle staranną, wręcz
wysmakowaną szatą graficzną, a ci z widzów którzy
zafascynowani oryginalnością i odrębnością malar-
stwa wielkiego artysty, zdecydowali się na kupno
katalogu lub książki, już po lekturze kilku pierw-
szych stron byli także pod wrażeniem ich wysokiego
poziomu merytorycznego.
Ale na tym nie koniec. Znane nam już Wydaw-
nictwo Neriton opublikowało w 2004 r. jeszcze jed-
ną książkę, autorstwa Renaty Piątkowskiej pt.
Między „ Ziemiańską" a Montparnasse ' em. Roman
Kramsztyk. Także i tym razem jej druk poprzedziła
wystawa, tyle że zorganizowana przez autorkę parę
lat wcześniej - w 1997 r. - w Żydowskim Instytucie
Historycznym i Galerii Sztuki Współczesnej Zachę-
ta w Warszawie.
Co łączy wszystkie wyżej wymienione wystawy
oraz opublikowane następnie książki? Zarówno Gu-
staw Gwozdecki, Eugeniusz Zak jak i Roman
Kramsztyk to artyści o których jeszcze do nie dawna
nie pisano zbyt wiele, a nawet programowo przez
wiele lat - zasadniczo do 1989 r., do upadku PRL-u
- spuszczano najchętniej nad nimi zasłonę wstydli-
wego milczenia. Z jednej strony - jak się wydaje -
z racji ich żydowskich korzeni, a z drugiej z faktu,
że mieli nieszczęście żyć i tworzyć w burzliwej, nie-
co szalonej rzeczywistości europejskiej, obejmują-
cej zasadniczo pierwsze trzydzieści lat XX w. (Zak
zmarł w 1925, Gwozdecki w 1935, a Kramsztyk w
1942 r.), nijak nie przystających do komunistycz-
nych standardów obowiązujących w ich zniewolo-
nej ojczyźnie po 1945 r.. Na dodatek byli na swój
sposób reprezentantami kultury i sztuki utożsamia-
nej z sanacyjną- a więc tą gorszą - Polską, a do tego
przedstawicielami Ecole de Paris, dziwnej efemery-
dy, o której wiedziano — co prawda już od wielu lat -
że była i zrzeszała setki, tysiące artystów, w dużej
mierze pochodzenia żydowskiego, którzy przyby-
wali do Paryża z wielu krajów Europy środkowo-
wschodniej. To oni znajdowali w mieście nad
Sekwaną, niekwestionowanej stolicy ówczesnego
życia artystycznego, osobliwe i niepowtarzalne
miejsce (coś na kształt mitycznej arkadii), w którym
mogli żyć i tworzyć niczym nie skrępowani, tak jak