514
ZBIGNIEW MICHALCZYK
2ÓÓ. Zwi671CZ67?7b 0&77*Z<3
Tłocznego EL łoNcfe/e
T7e7te<Ąk(y77ÓW W 7Yo7Y7<ĄwzCZM,
ybó z 7P79 n ze zTn'o7Vw 75* 7XV
sób zakomponowania malowideł w lunetach sklepienia prezbiterium kościoła horodyskie-
go (il. 9, 12)^', z charakterystycznym motywem owiniętych wstęgami wiązek liści, który
odnajdujemy również na sklepieniu katedry w Mińsku (il. 4). Dosłownym powtórzeniem
jednego z projektów tra Andrei sąłbrmy fikcyjnych konsol wspierających iluzjonistycznie
ukazane balkony empor na ścianach transeptu horodyskich benedyktynów (il. 21a-b)^.
Odwoływanie się do projektów włoskiego jezuity nie było w XVIII w. niczym wyjątko-
wym^, a traktat cieszył się dużym zainteresowaniem na naszych ziemiach jeszcze w latach
90. XVIII stulecia^. Specyficzny był jednak sposób wykorzystywania tych wzorów przez
autora omawianych dzieł. Polegał on na „wycinaniu" pewnych segmentów z kompozycji
^ Por. ibid., cz. 1, tabl. 98, 99, cz. 2, tabl. 81.
^ Por. ibid., cz. 2, tabl. 106.
^ Szereg przykładów przywołał swego czasu Jerzy KOWALCZYK, „Andrea Pozzo a późny barok w Polsce", cz. 2
„Freski sklepienne", T?iM/e7y77 TTAtorn SztuAi, 1975, nr 4, s. 335-350.
^ Najpóźniejszym spośród znanych dotąd przykładów takich odwołań jest malowana iluzjonistycznie kopuła kościoła
parafialnego w Drohobyczu (Andrzej Solecki, 1790-1793), zob. Tomasz ZAUCHA, „Kościół parafialny p.w. Wniebo-
wzięcia Najświętszej Panny Marii, Św. Krzyża i św. Bartłomieja w Drohobyczu", [w:] VAcioTy i rzy77Młoła-
ro/icłm Siwego wo/ewó&twa ruAzegc, t. 6, red. Jan K. OSTROWSKf, Kraków 1998, s. 61.
ZBIGNIEW MICHALCZYK
2ÓÓ. Zwi671CZ67?7b 0&77*Z<3
Tłocznego EL łoNcfe/e
T7e7te<Ąk(y77ÓW W 7Yo7Y7<ĄwzCZM,
ybó z 7P79 n ze zTn'o7Vw 75* 7XV
sób zakomponowania malowideł w lunetach sklepienia prezbiterium kościoła horodyskie-
go (il. 9, 12)^', z charakterystycznym motywem owiniętych wstęgami wiązek liści, który
odnajdujemy również na sklepieniu katedry w Mińsku (il. 4). Dosłownym powtórzeniem
jednego z projektów tra Andrei sąłbrmy fikcyjnych konsol wspierających iluzjonistycznie
ukazane balkony empor na ścianach transeptu horodyskich benedyktynów (il. 21a-b)^.
Odwoływanie się do projektów włoskiego jezuity nie było w XVIII w. niczym wyjątko-
wym^, a traktat cieszył się dużym zainteresowaniem na naszych ziemiach jeszcze w latach
90. XVIII stulecia^. Specyficzny był jednak sposób wykorzystywania tych wzorów przez
autora omawianych dzieł. Polegał on na „wycinaniu" pewnych segmentów z kompozycji
^ Por. ibid., cz. 1, tabl. 98, 99, cz. 2, tabl. 81.
^ Por. ibid., cz. 2, tabl. 106.
^ Szereg przykładów przywołał swego czasu Jerzy KOWALCZYK, „Andrea Pozzo a późny barok w Polsce", cz. 2
„Freski sklepienne", T?iM/e7y77 TTAtorn SztuAi, 1975, nr 4, s. 335-350.
^ Najpóźniejszym spośród znanych dotąd przykładów takich odwołań jest malowana iluzjonistycznie kopuła kościoła
parafialnego w Drohobyczu (Andrzej Solecki, 1790-1793), zob. Tomasz ZAUCHA, „Kościół parafialny p.w. Wniebo-
wzięcia Najświętszej Panny Marii, Św. Krzyża i św. Bartłomieja w Drohobyczu", [w:] VAcioTy i rzy77Młoła-
ro/icłm Siwego wo/ewó&twa ruAzegc, t. 6, red. Jan K. OSTROWSKf, Kraków 1998, s. 61.