Relikwiarz głowy św. Jana Kantego w krakowskim kościele św. Anny
169
13. Personifikacja Czystości Serca.
Fragment relikwiarza głowy św. Jana
Kantego. Fot. Michał Kurzej
14. Św. Jan Kanty wypędzający diabła
z jaskółki. Fragment relikwiarza głowy
św. Jana Kantego. Fot. Michał Kurzej
o pokornym i czystym, który prawym językiem łagodzi spory i poddaje się łaskawej wła-
dzy. Jest to najprawdopodobniej ilustracja fragmentu opisującego jak Kanty pracując
w akademii ćwiczył się w pokorze i skromności:
Nie rozdymała go umiejętność, chociaż wielkością wiadomości rozmaitych rzeczy sporzą-
dzona była. Nie czyniły go hardym one prędkie i obrotne dowcipu jego bystrości, choć
w dysputach chciwością poznania prawdy zagrzane były i choć subtelnością rozumu jego
obostrzone wynikały, ani same honory akademickie, które jakoby z powinności cnocie jego
i nauce oddane były, nie mogły go pysznym uczynić24.
Postać z hasłem Beati qui lugent (il. 7) odnosi się do pasyjnej pobożności św. Jana,
a podpis Felices lacrymae! solatia quanta parant[ufl | Vobis! aeternae munere laetitiae!
wyraża pochwałę łez, na które czeka tak wielkie pocieszenie, jakim jest wieczna radość.
Świętego ukazano w sieni kolegium podczas modlitwy przed obrazem Misericordiae
Domini (il. 8). Opatowiusz poświęcił sporo miejsca związkowi Kantego z tym wizerun-
kiem (il. 20), wyjaśniając też, dlaczego nie znajduje się on w kościele św. Anny:
Miał to w zwyczaju Mąż Święty, mało nie w ustawicznym, że nocy zupełne trawił na odda-
waniu Panu Bogu ofiary modlitwy świętej i kiedy o północy ciche pomilczenie było, cho-
dził przed Obraz, który zaraz przy drzwiach Wielkiego Kollegium jest przybity i ten ma
24 Ibid., s. 9.
169
13. Personifikacja Czystości Serca.
Fragment relikwiarza głowy św. Jana
Kantego. Fot. Michał Kurzej
14. Św. Jan Kanty wypędzający diabła
z jaskółki. Fragment relikwiarza głowy
św. Jana Kantego. Fot. Michał Kurzej
o pokornym i czystym, który prawym językiem łagodzi spory i poddaje się łaskawej wła-
dzy. Jest to najprawdopodobniej ilustracja fragmentu opisującego jak Kanty pracując
w akademii ćwiczył się w pokorze i skromności:
Nie rozdymała go umiejętność, chociaż wielkością wiadomości rozmaitych rzeczy sporzą-
dzona była. Nie czyniły go hardym one prędkie i obrotne dowcipu jego bystrości, choć
w dysputach chciwością poznania prawdy zagrzane były i choć subtelnością rozumu jego
obostrzone wynikały, ani same honory akademickie, które jakoby z powinności cnocie jego
i nauce oddane były, nie mogły go pysznym uczynić24.
Postać z hasłem Beati qui lugent (il. 7) odnosi się do pasyjnej pobożności św. Jana,
a podpis Felices lacrymae! solatia quanta parant[ufl | Vobis! aeternae munere laetitiae!
wyraża pochwałę łez, na które czeka tak wielkie pocieszenie, jakim jest wieczna radość.
Świętego ukazano w sieni kolegium podczas modlitwy przed obrazem Misericordiae
Domini (il. 8). Opatowiusz poświęcił sporo miejsca związkowi Kantego z tym wizerun-
kiem (il. 20), wyjaśniając też, dlaczego nie znajduje się on w kościele św. Anny:
Miał to w zwyczaju Mąż Święty, mało nie w ustawicznym, że nocy zupełne trawił na odda-
waniu Panu Bogu ofiary modlitwy świętej i kiedy o północy ciche pomilczenie było, cho-
dził przed Obraz, który zaraz przy drzwiach Wielkiego Kollegium jest przybity i ten ma
24 Ibid., s. 9.