428
Piotr Oczko
Nie uwzględnia ich też monografia Mii Mochizuki The Netherlandish Image After Icono-
clasm, 1566-167245. Kontekst dla obrazu odkrytego pod Szczaworyską Madonną stanowi
tylko sześć zachowanych obiektów, znacznie różniących się miejscem i czasem powsta-
nia, a także kompozycją. Ostrożnie zakładam jednak, że obecność proroka (nota bene,
będącego poniekąd uzupełnieniem samego tekstu) na wczesnych tiengebodenborden
z Rijksmuseum, Catharijneconvent, Westfriesmuseum w Hoorn oraz Szczaworyża stano-
wi pierwszy, wstępny etap kształtowania się ewangelicko-reformowanej konwencji deko-
racji świątyń, dokumentujący kulturowy i doktrynalny proces przejścia od obrazu do
słowa, zaś późniejszy obiekt z Rijswijk, a prawdopodobnie także obraz z Kampen, to
przykłady automatycznego powielania dawnej tradycji przez lokalnych artystów46. Co
ważne, samo umieszczenie wizerunku proroka na artefaktach przeznaczonych do refor-
mowanych świątyń pozostaje przecież w sprzeczności z zapisanym poniżej przykazaniem
drugim (czyli zakazem sporządzania wizerunków) - choć wiele gmin traktowało tę kwe-
stię w sposób nieortodoksyjny.
Dziejów deski z przykazaniami nie da się niestety zrekonstruować. Namalowany
w Niderlandach Południowych obraz mógł trafić do gdańskiego warsztatu Hansa Paula
Jungego (montaż sukienek w Gdańsku jest najbardziej prawdopodobny) bezpośrednio
z Południa, bądź przez Republikę Zjednoczonych Prowincji, do której po roku 1585 wy-
emigrowało ok. osiemdziesiąt tysięcy ewangelików, wywożąc swój majątek, a także wy-
posażenie świątyń. Ponieważ po 1630 r. holenderskie tiengebodenborden zawierały
wyłącznie sam tekst, podejrzana doktrynalnie deska z Mojżeszem mogła zostać usunięta,
następnie posłużyła jako praktyczne opakowanie towarów, które nieomal codziennie przy-
woziły nad Motławę holenderskie statki, a potem została wykorzystana jako podłoże, na
które naciągnięto płótno. Trzeba też raczej odrzucić kuszącą hipotezę, jakoby zabytek
mógł kiedyś znajdować się przez jakiś czas w ewangelickiej świątyni w Gdańsku: o jego
podstawowej funkcji stanowiło bowiem (niderlandzkie) Słowo. Choć w mieście żyło wie-
lu Niderlandczyków zarówno z Południa, jak i z Północy, nie było jednak oficjalnej gminy
niderlandzkich kalwinistów (choć nie można wykluczyć istnienia jakiejś prywatnej kapli-
cy)47. Za mało wiemy też o wyposażeniu wczesnych mennonickich domów modlitw
w Prusach, by ewentualnie wiązać z nimi pojawienie się zabytku na Pomorzu48.
Habent sua fata libelli, habent sua fata picturae... Choć historia była dla odkrytej
w Polsce deski przykazań wielce niełaskawa i nigdy nie odzyska już ona pierwotnego
kształtu i wyglądu, wciąż stanowi ona wyjątkowy artefakt, nie tylko artystyczny, ale przede
wszystkim kulturowy. Warto byłoby pomyśleć o programie konserwacji, a następnie
o muzealnej ekspozycji tego unikatowego obiektu.
Pani Profesor Marcie Lempart-Geratowskiej, Dziekan Wydziału Konserwacji
i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie serdecznie dziękuję
za udostępnienie mi zdjęć i dokumentacji, a przede wszystkim za zwrócenie mi uwagi
na tiengebodenbord ze Szczaworyża.
45 Ibid.
46 Zdaje się o tym świadczyć naiwny, prowincjonalny w duchu styl tiengebedenborden z Rijswijk i Kampen.
47 Dawny niderlandzki był co prawda zbliżony do używanego w Gdańsku Plattdeutsch i tekst deski przykazań zostałby
zapewne nad Motławą zrozumiany (tym bardziej, że z góry wiadomo było, jakie treści zawiera), jednak ze względu na
swoją funkcję i nadrzędną rolę Słowa, obiekt nie mógł z pewnością wisieć na ścianach świątyni należącej do reformowa-
nej gminy wyznaniowej, która nie posługiwała się językiem niderlandzkim.
48 Informacja uzyskana od Pana Profesora Edmunda Kizika, któremu serdecznie dziękuję za konsultacje.
Piotr Oczko
Nie uwzględnia ich też monografia Mii Mochizuki The Netherlandish Image After Icono-
clasm, 1566-167245. Kontekst dla obrazu odkrytego pod Szczaworyską Madonną stanowi
tylko sześć zachowanych obiektów, znacznie różniących się miejscem i czasem powsta-
nia, a także kompozycją. Ostrożnie zakładam jednak, że obecność proroka (nota bene,
będącego poniekąd uzupełnieniem samego tekstu) na wczesnych tiengebodenborden
z Rijksmuseum, Catharijneconvent, Westfriesmuseum w Hoorn oraz Szczaworyża stano-
wi pierwszy, wstępny etap kształtowania się ewangelicko-reformowanej konwencji deko-
racji świątyń, dokumentujący kulturowy i doktrynalny proces przejścia od obrazu do
słowa, zaś późniejszy obiekt z Rijswijk, a prawdopodobnie także obraz z Kampen, to
przykłady automatycznego powielania dawnej tradycji przez lokalnych artystów46. Co
ważne, samo umieszczenie wizerunku proroka na artefaktach przeznaczonych do refor-
mowanych świątyń pozostaje przecież w sprzeczności z zapisanym poniżej przykazaniem
drugim (czyli zakazem sporządzania wizerunków) - choć wiele gmin traktowało tę kwe-
stię w sposób nieortodoksyjny.
Dziejów deski z przykazaniami nie da się niestety zrekonstruować. Namalowany
w Niderlandach Południowych obraz mógł trafić do gdańskiego warsztatu Hansa Paula
Jungego (montaż sukienek w Gdańsku jest najbardziej prawdopodobny) bezpośrednio
z Południa, bądź przez Republikę Zjednoczonych Prowincji, do której po roku 1585 wy-
emigrowało ok. osiemdziesiąt tysięcy ewangelików, wywożąc swój majątek, a także wy-
posażenie świątyń. Ponieważ po 1630 r. holenderskie tiengebodenborden zawierały
wyłącznie sam tekst, podejrzana doktrynalnie deska z Mojżeszem mogła zostać usunięta,
następnie posłużyła jako praktyczne opakowanie towarów, które nieomal codziennie przy-
woziły nad Motławę holenderskie statki, a potem została wykorzystana jako podłoże, na
które naciągnięto płótno. Trzeba też raczej odrzucić kuszącą hipotezę, jakoby zabytek
mógł kiedyś znajdować się przez jakiś czas w ewangelickiej świątyni w Gdańsku: o jego
podstawowej funkcji stanowiło bowiem (niderlandzkie) Słowo. Choć w mieście żyło wie-
lu Niderlandczyków zarówno z Południa, jak i z Północy, nie było jednak oficjalnej gminy
niderlandzkich kalwinistów (choć nie można wykluczyć istnienia jakiejś prywatnej kapli-
cy)47. Za mało wiemy też o wyposażeniu wczesnych mennonickich domów modlitw
w Prusach, by ewentualnie wiązać z nimi pojawienie się zabytku na Pomorzu48.
Habent sua fata libelli, habent sua fata picturae... Choć historia była dla odkrytej
w Polsce deski przykazań wielce niełaskawa i nigdy nie odzyska już ona pierwotnego
kształtu i wyglądu, wciąż stanowi ona wyjątkowy artefakt, nie tylko artystyczny, ale przede
wszystkim kulturowy. Warto byłoby pomyśleć o programie konserwacji, a następnie
o muzealnej ekspozycji tego unikatowego obiektu.
Pani Profesor Marcie Lempart-Geratowskiej, Dziekan Wydziału Konserwacji
i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie serdecznie dziękuję
za udostępnienie mi zdjęć i dokumentacji, a przede wszystkim za zwrócenie mi uwagi
na tiengebodenbord ze Szczaworyża.
45 Ibid.
46 Zdaje się o tym świadczyć naiwny, prowincjonalny w duchu styl tiengebedenborden z Rijswijk i Kampen.
47 Dawny niderlandzki był co prawda zbliżony do używanego w Gdańsku Plattdeutsch i tekst deski przykazań zostałby
zapewne nad Motławą zrozumiany (tym bardziej, że z góry wiadomo było, jakie treści zawiera), jednak ze względu na
swoją funkcję i nadrzędną rolę Słowa, obiekt nie mógł z pewnością wisieć na ścianach świątyni należącej do reformowa-
nej gminy wyznaniowej, która nie posługiwała się językiem niderlandzkim.
48 Informacja uzyskana od Pana Profesora Edmunda Kizika, któremu serdecznie dziękuję za konsultacje.