Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 78.2016

DOI issue:
Nr. 3
DOI article:
In Memoriam
DOI article:
Jolanta Maurin Białostocka (1924-2016)
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.71008#0589

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
In Memoriam

579

to zjej strony poświęcenie, tylko świadomy wybór
drogi. Słownik... będzie służył ogółowi, całym po-
koleniom; jego zasięg będzie nieporównywalnie
większy niż najbardziej doniosłych monografii.
W imię tak pojętego zadania, w imię nienazwanego
„dobra społecznego" Szefowa wymagała podobne-
go zaangażowania od reszty zespołu, niechętnie
patrząc na jakiekolwiek inne podejmowane prace,
które, jej zdaniem, odwracały uwagę od Słowni-
ka... i zabierały należny mu czas.
Skądinąd „robienie kariery" nie mieściło się
w ogóle w jej pojmowaniu życia. Pewnie także
z tego powodu, nie tylko z racji zachłanności nigdy
niesytego potwora, jakim okazał się Słownik..., nie
publikowała wiele. Ale to, co się ukazało, świad-
czy o jej znacznym potencjale naukowym, ogrom-
nej wiedzy, wreszcie - niewątpliwym talencie pi-
sarskim. Obie wersje książki o Janie van Eyck
służą nie tylko studentom historii sztuki, lecz mogą
być również atrakcyjną lekturą dla osób tylko po
amatorsku zainteresowanych malarstwem. Do jesz-
cze większej liczby odbiorców trafiło posłowie do
Pasji życia Irvinga Stone'a, wielokrotnie wznawia-
nej. Nie mnie oceniać jej artykuły czy pionierskie
na gruncie polskim badania nad Lessingiem. Wy-
daje się, że umiejętność spojrzenia na historię i teo-
rię sztuki ponad epokami znajdowała swoje konse-
kwencje w pracy redakcyjnej Pani Białostockiej nad
Słownikiem..., gdzie biogramy artystów z XIV w.
sąsiadują z hasłami twórców XX-wiecznych. Jedne
i drugie czytała z jednakowym zrozumieniem, traf-
nie dostrzegając niuanse uchwytne tylko dla spe-
cjalistów w poszczególnych dziedzinach. W przed-

mowie do Jana van Eyck wyraziła przekonanie, że
warto „pochylać się z uwagą, gotowością podziwu
i chęcią zrozumienia na tymi ułamkami", które
składają się na znany dorobek malarza, choć próż-
no z nich budować spójny obraz jego twórczości.
Takie samo założenie towarzyszy powstawaniu
słownikowych biogramów, również konstruowa-
nych często ze szczątkowych informacji i na pod-
stawie fragmentarycznie zachowanych dzieł. Na-
wet wówczas, gdy trudno mówić o podziwie,
uwaga i chęć zrozumienia wydaje się nieodłącznym
warunkiem napisania dobrego hasła. Również to
przeświadczenie zawdzięczam mojej pierwszej
szefowej, a przecież w rozmowach nie dawała
w tym względzie żadnej uniwersalnej recepty. Cho-
dzi raczej o wyciągnięcie wniosków z jej poglądów
i jej postawy.
Jolanta Maurin Białostocka przestała pracować
w Instytucie Sztuki PAN 30 czerwca 1991 r. Potem
spotkałam ją już tylko parę razy, zawsze bardzo
krótko. Zmarła 1 kwietnia 2016 r., dokładnie w 61.
rocznicę uzyskania etatu w Instytucie.
Odkąd jej nie ma - najpierw w pracowni, a teraz
wśród żywych - cały czas słucham jej rad, zastana-
wiam się, co powiedziałaby na moje nowe hasła, na
decyzje związane ze Słownikiem..., na rozpaczliwe
próby kontynuowania jej zamierzeń. I dobrze wiem,
jak skomentowałaby niebotyczny bałagan na moim
biurku, ciągły nieporządek w korespondencji czy
w fiszkach, na których pozostały pisane jej ręką ad-
notacje. Ale brakuje mi uważnego spojrzenia, peł-
nego autentycznej troski. Brakuje jej poczucia hu-
moru. Brakuje mądrości i niezawodności.
 
Annotationen