Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 32.1970

DOI Artikel:
Miscellanea
DOI Artikel:
Galicka, Izabella; Sygietyńska, Hanna: Erazm Wąsowski - nieznany malarz XVII wieku i jego dzieło w Lewiczynie
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.47895#0081

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
ERAZM WĄSOWSKI

rzem bose stopy. Przytroczone do pasa metalowe krze-
siwo, kamień, kółka do zaczepu kija oraz torebka na
hubkę, zatknięta za pasem osełka w pochewce, czarne
paciorki zwieszającego się różańca oraz zawieszone
na hetce koraliki i krzyżyki, świadczą o zamiłowaniu
do realizmu w przekazywaniu szczegółowej prawdy
o przedmiotach.
Z tym samym realizmem namalowano plecioną
z łyka krobię u stóp świętego, zakrzywiony kij pa-
sterski okuty na jednym końcu szufelką i szeroperło-
wy o połyskliwej fakturze kapelusz z szeroką kanią
zdobny gronem czarnych jagód i zielonymi kłosami
zatkniętymi za czarną wstążeczkę.
W głębi obrazu pod kopułą jasnobłękitnego nieba
z kłębiącymi się żółtawoszarymi chmurami wyrasta
masyw niebieskawych gór, pomiędzy którymi w kot-
linie skupiły się budowle wyimaginowanego miasta
(il. 3). Czworoboczne wieże obronnego zamku przed
miastem wtopione są w żółtawe skaliste zbocza po-
rośnięte urzekającą swym świetlistym kolorytem ja-
snorezedową zielenią. Z lewej strony obrazu widnieje
wysokie urwiste zbocze z dramatycznie powalonym
pniem drzewa otoczonym plątaniną delikatnych pną-
czy (il. 4). U stóp urwiska drzemią wtulone szarozie-
lonkawe strzechy chat i pusty jeszcze bróg. Przez ko-
rony drzew o drobiazgowo scharakteryzowanej od-
rębności gatunków widać rozległą równinę. Prawy
skraj obrazu zajmuje przydrożna kapliczka na wy-
sokim, kamiennym cokole brunatnej barwy, na któ-
rym szara w kolorycie postać anioła podtrzymuje obu-
rącz smukły krzyż z figurą Chrystusa i symbole Męki
Pańskiej (il. 5).
Sceny towarzyszące tematowi głównemu zgodne
są z głoszonym z ambon i rozpowszechnianym w owym
czasie przez bractwa żywotem świętego Izydora. Orkę
aniołów (il. 6), scenę spełniającą niemal rolę atrybutu
w wizerunkach świętego, przekazał XVII-wieczny za-
pis życiorysu w Księgach Bractwa św. Izydora prze-
chowywanych w kościele lewiczyńskim: „Na polu
także gdy bydłu robiącemu odpoczywał sam do Bo-
żej męki jeśli gdzie bliska była przychadzał, i ow-
szem przy oraniu często na modlitwę padał a Pan
Anioły swe za parobki posyłał którzy zań orali”.
Scenka ta na obrazie przedstawia pracujących wy-
słanników niebios, z których lewy, odziany w różo-
wofioletowe szaty i żółtawoczerwony szal bogato udra-
powany, prowadzi jednoręczne radło koleśne, prawy
zaś w stroju różowo-niebieskim pogania parę chudych
wołów w jarzmie.
Zarejestrowaną na obrazie scenę wytryśnięcia
źródła, które miało napoić spragnionego Jana de Var-
gas — chlebodawcę św. Izydora — tak ujmuje
XVII-wieczny zapis w księgach brackich: „Czasu je-
dnego tenże Pan Izydorów, w gorąco wielkie wyje-
chał był do żeńców, aby ich roboty dojrzał, tam prag-
nieniem wielkim zmożony wody żądał, a onej u ni-
kogoż nie mogąc znaleźć, Izydor pokazał mu miejsce
gdzie krynicę wody żywej miał znaleźć. Pobieżał
prędko a nie nalazszy rozgniewał się, mniemając iż
z niego żartuje. Pobieży z nim znowu sam Izydor,
ale przyszedszy na miejsce pokazane tak suchą ziemię
naleźli, iż i podobieństwa żadnego tam do wody nie
było. Czemu Pan dziwując się jeszcze się bardziej
gniewał źle o Izydorze rozumiejąc, ale Pan Bóg w na-
dziei i powieści sługi swego nie omylił, bo za jednym
uderzeniem laską w ziemię zaraz krynica wody bardzo
zdrowej wytrysnęła...”
W centrum tej sceny (il. 7) widzimy postać Izydo-
ra wznoszącego dłonie modlitewnym gestem. Z lewej
nadbiega Jan de Vargas odziany w bogaty strój


U. 4. Obraz w Lewiczynie, fragment z krajobrazem wiej-
skim. (Fot. W. Wolny)

hiszpański. Wśród stojących w głębi postaci wyróżnia
się murzyn z piórem w turbanie. Obecność egzotycz-
nego sługi to zapewne widomy znak bogactwa pana
Vargasa. Zwracają też uwagę znakomicie oddane rysy
twarzy bezzębnej staruchy i stojącego przy niej męż-
czyzny, postaci jakby wyjętych z obrazów Brouwera
czy braci van Ostade. Z lewej strony ponad posta-
ciami wychyla się łeb koński zdobny czerwonym pió-
ropuszem.
Trzecia „mała akcja” obrazu nie wnosi jak po-
zostałe sceny elementu cudowności, ukazuje nato-
miast moment wygłaszania pouczeń przez świętego
(il. 8), których w skupieniu słuchają siedzący kręgiem
wieśniacy. Klęcząca pośrodku kobieta odziana w cy-
trynowożółty serdak, białą koszulę i spódnicę i osło-
nięta kapeluszem z welonem chroniącym od upału —
to zapewne żona świętego Izydora, pobożna Maria
Toriba. Przy niej stoi grupa z dworska ubranych osób,
wśród których wyróżnia się siwowłosy mężczyzna w
stroju szwedzkim, trzymający w ręku płaski kapelusz
ozdobiony strusimi piórami. Z boku po prawej przy-
gląda się scenie wiejski odmieniec o nierozgarniętym
wyrazie twarzy.
Światło płynące z górnej lewej strony wydobywa
z cienia profil przedstawionej en trois ąuarts głowy

73
 
Annotationen