Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 32.1970

DOI Artikel:
Kronika stowarzyszenia historyków sztuki
DOI Artikel:
Ryszkiewicz, Andrzej: Sebastian Majewski - malarz polski XVII w. we Włoszech
DOI Artikel:
Wróblewska, Kamila: Piotr Kolberg - malarz warmiński końca XVII i początku XVIII stulecia
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47895#0407

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI

z uiprawnienieniem przyznanym
rządcom diecezji Teramo przez pa-
pieża Paschalisa II. Majewski stwo-
rzył kanon ikonograficzny San Be-
rarda, typ który ibył naśladowany;
jedno z warsztatowych powtórzeń
tak przedstawionego świętego za-
chowało isię w kancelarii katedry
w Teramo.
Ikonografia świętego była bo-
wiem niezwykle uboga i Majewski
sam musiał ją kształtować. Źródłem
literackim było dziełko Vita S. Be-
rardi, Vene'zia 1601, wielokrotnie
wznawiane. Przy wyborze typu fi-
zycznego odwołał się natomiast do
sposobu przedstawiania świętych
biskupów polskich, szczególnie św.
Stanisława. Zupełnie analogicznie
malował np. świętych Stanisława i
i Wojciecha nauczyciel artysty,
Szczerbie, w kwaterach skrzydeł oł-
tarza z Kosko woli, zastanawiające
zbieżności znajdziemy np. w jasno-
górskich obrazach Tyburcjusza No-
wakowicza z r. 1627 (czy 1622?),
także wyzwolonego w krakowskim
cechu. W ten sposób zakomponowa-
ne zostały kwatery boczne ołtarza
z Teramo, wyglądające jak wotyw-
ne Obrazki; wszystkie oparte są o
tę samą zasadę: na pierwszym pla-
nie widzimy dwuosobową scenę cu-
du, w tle powraca postać uzdrowio-
na, czy (uwolniona, dziękując Bogu
za doznaną łaskę. Pięknie malowa-
ne zwieńczenie, w radosnym, jas-
nym kolorycie i o dobrze wyczutym
wiosennym pejzażu, bliższe jest o-
biegowym formom włoskiej (wenec-
kiej ?) Sacra Conversazione.
W 1739 r. katedra w Teramo u-
legła niefortunnej przebudowie, pod-
iczas której usunięto też jej dawne
wyposażenie, m.in. 40 bocznych oł-
tarzy. Może i wśród nich 'znajdo-
wały się dzieła Majewskiego. Pra-
cował on bowiem w Teramo, gdzie,
właściwie bezkonkurencyjny, zdobił
kościoły miejscowe i okoliczne. W
samym mieście malował także dla
nieczynnych dziś kościołów św. Jó-
zefa (ale uważane za jego dzieła
malowidła ołtarza głównego, w
swym dzisiejszym stanie zapuszcze-
nia. wydają się dla Majewskiego

zbyt słabe) i św. Dominika. Obra-
zów z tej ostatniej świątyni, zacho-
wanych jeszcze do niedawna, obec-
nie nie udało się już odszukać. O-
statnia konserwacja budowli odkry-
ła natomiast malowidło ścienne ze
sceną Biczowania Chrystusa.
Sława i wżiętość Majewskiego
docierały do wszystkich zakątków
Abruzji. Tak np. dla miasteczka
Campli, w 1600 r. podniesionego do
stolicy diecezji, pracował nasz ar-
tysta (podpisany „Polonus et cwis
Teramnensis”) w 1637 r., kiedy sta-
raniem wybitnego teologa ks. Anto-
nia Paganelli, namalował cykl fres-
ków dla klasztoru Franciszkanów
konwentualnych. Dziełem Majew-
skiego był szereg półkoliście zam-
kniętych „lunet” ize scenami z życia
św. Franciszka z Asyżu, ponad któ-
rymi widniały herby kolatorów. Te
malowidła pokrywały ściany trzech
Skrzydeł chiostra. Z nich jedno
skrzydło zostało rozebrane, pozosta-
łe pokryto nowymi tynkami, może
kryjącymi jeszcze resztki polichro-
mii pędzla Polaka.
Z 1650 r. pochodzi dokument, w
którym Majewski (obok przedstawi-
ciela starej, wybitnej rodziny miej-
scowej Delfico) występuje jako
świadek w sprawach kościelnych,
padania wezwania i patronatu paru
fundacji, m.in. w kolegiacie w Mon-
torio al Yomano. Nie wiadomo, czy
wiązały się z tym i jakieś artystycz-
ne zatrudnienia malarza.
Jego ostatnia, znana i zachowa-
na praca, to wielki cykl 27 dużych
malowideł ściennych w krużgankach
dziedzińca byłego klasztoru Fran-
ciszkanów Obserwantów w Santa
Maria di Propezzano koło Notares-
co. Ten cykl, z 1660 r., został ostat-
nio kompetentnie odnowiony przez
Enrico ViVio (staraniem obecnego
właściciela budynku, dra Domenico
Maria Savini). Malowidła przedsta-
wiają stworzenie człowieka i życie
Chrystusa, od Zwiastowania po
Zmartwychwstanie. Kompozycje te,
oparte o wzory bodaj weneckie, wy-
kazują zupełnie inne orientację, niż
obrazy z zakrystii katedry w Tera-
mo. Wskazuje to ina pełną italiani-

zację artysty, na kierunek rozwoju
jego talentu, ale także na współu-
dział warsztatu; sam ok. 75-iletni
Majewski tak wielkiemu zadaniu
zresztą by nie podołał.
Zarówno nasz artysta, jak i całe
malarstwo abrużkie XVII stulecia,
zbyt słabo jeszcze są znane, by róż-
ne, rozrzucone po wielu miejscowo-
ściach, trudno dostępne i na ogół
źle zachowane lub wręcz zatracone
dzieła, które zostały mu przypisa-
ne, można było traktować jako pew-
ne utwory jego ręki. Tak więc wią-
że się z jego twórczością obraz św.
Anny Samotrzeć z katedry w Ma-
jera, datowany 1632. Jako autor
musi tu jednak być brany pod u-
wagę raczej zupełnie dotychczas
nieznany Giovanni Donatus (Dona-
ti), autor sygnowanego i datowane-
go 1627 obrazu św. Karola w tejże
świątyni. Dalej, za pewne dzieło
Majewskiego uchodzi fragmenta-
rycznie zachowany obraz Chrystusa
biczowanego (Ortona, iS. Maria delle
Grazie) i fragmenty malowideł
ściennych w klasztorze Santa Ma-
ria dei Lumi w Civitella del Tron-
to. Jako pracę uczniów Polaka wy-
mieniono kompozycje z krućhty ko-
ścioła S. Antonio w Lanciano, sa-
memu Majewskiemu przypisano wa-
runkowo, datowany 1647, obraz św.
Antoniego w zakrystii kościoła pa-
rafialnego w Fara San Martino,
wreszcie freski w dawnym klaszto-
rze Franciszkanów Obserwantów w
Chieti, podobno przez Majewskiego
sygnowane.
Artysta należał do ciekawszych
malarzy, jakich w XVII wieku wy-
dała i ukształtowała polska ziemia,
zasłużył też na lepsze zbadanie
opracowanie. Stanowi on jeszcze
jedną, godną uwagi postać, którą
uwzględni nie napisana historia
wkładu sztuki polskiej w kulturę
innych narodów. Sebastian Majew-
ski był pierwszym polskim mala-
rzem, który rozwinął swą twórczość
w Abruzji. Kilkadziesiąt lat po nim
zjechał tu (Via Rzym) Gdańszczanin
Carl Ruthart, który przez długie la-
ia uprawiał swe piękne (animali-
styczne) malarstwo w L’Aquili.

KAMILA WRÓBLEWSKA
PIOTR KOLBERG - MALARZ WARMIŃSKI KOŃCA XVII I POCZĄTKU XVIII STULECIA

.(Streszczenie referatu wygłoszonego
Czasy baroku na Warmii zazna-
czyły się wzmożonym ruchem arty-
stycznym. Po okreśie niemalże cał-
kowitego zastoju, jaki możemy ob-

na zebraniu naukowym Oddziału
serwować badając artystyczną kul-
turę regionu w epoce renesansu,
barok jest drugim po gotyku wiel-
kim stylem, który się tu przyjął,

Toruńskiego w dniu 14.X.1969 r.)
znalazł swoich .zwolenników i me-
cenasów. Uwaga ta dotyczy przede
wszystkim plastyki w szerokim te
go słowa znaczeniu. Polski mecenat

397
 
Annotationen