IZABELLA GALICKA, HANNA SYGIETYŃSKA
II. 7. Obraz w Lewiczynie, fragment ze sceną
wytryśnięcia źródła. (Fot. M. Wolny)
U. 8. Obraz w Lewiczynie, fragment ze sceną z życia
św. Izydora Oracza. (Fot. M. Wolny)
na obrazku i umieszczenie w nawiasie przytoczonego
zdania sprawia wrażenie, że proboszcz Gołkowski
uważał tę informację za godną upamiętnienia, z dru-
giej zaś strony chciał może jakoś wytłumaczyć obec-
ność' Wąsowskiego w Lewiczynie oraz fakt, że inny
ksiądz, a nie on sam, odprawiał mszę w intencji
uwięzionego przeora z Mstowa19. Niewątpliwie Wą-
sowski związany był bezpośrednio z zakonem księży
kanoników regularnych lateraneńskich w Mstowie
i dlatego odprawiał mszę za swego przeora. W Le-
19 Pierwsza litera jego nazwiska została mylnie zapisana
w Lewiczynie zarówno w Księdze cudów (Krzeczkowski) jak
i na odwrociu obrazka (Krzeszkowski). Niewątpliwie chodzi
tu jednak o Ludwika Przeczkowskiego herbu Szeliga, sekre-
tarza królewskiego (por. K. NIESIECKI, Herbarz polski
t. VII, Lipsk 1841, s. 535); od r. 1662 prepozyta mstowskiego.
Siady jego sprawy odnajdujemy w aktach klasztoru ka-
noników regularnych w Mstowie. Zatargi prepozyta z kon-
wentem rozpatruje w r. 1673 komisja pod przewodnictwem
nuncjusza papieskiego Angelo Maria Ranuzziego. W r. 1674
Ludwik Przeczkowski składa w Kurii Rzymskiej rezygnację
z prepozytury (Dział Rękopisów BUW, rkps nr 27, k. 121—
122, Privilegia et munimenta conventus mstoviensis; kopia-
wiczynie natomiast znalazł się w ściśle określonym
celu, którym było namalowanie „manii propria”20 wi-
zerunku niedawno kanonizowanego hiszpańskiego
świętego.
Wydaje się, że istnieją uzasadnione i wystarczają-
ce podstawy, aby autora obrazu św. Izydora Oracza
w Lewiczynie, Erazma Wąsowskiego, zidentyfikować
z zagmatwaną przez literaturę i nie wyjaśnioną osta-
tecznie postacią księdza Wąsowskiego występującego
w aktach związanych z dworem Sobieskiego. Z archi-
riusz dokumentów klasztoru kanoników regularnych latera-
neńskich W Mstowie 1220—1829).
20 Wpisanie do Księgi Bractwa Różańcowego w Lewiczy-
nie pod r. 1668 (data namalowania obrazu) nazwiska Ma-
teusza Wąsowskiego i jego żony Zofii nasuwa myśl, że jest
to nieprzypadkowa zbieżność i chodzi tu o rodzinę malarza
(może rodziców?), która w Lewiczynie zjawia się właśnie
w tym roku, jednorazowo, być może w związku z pobytem
tu Wąsowskiego.
Na 129 obustronnie zapisanych kartach Księgi Bractwa na-
zwisko Wąsowski, poza tym jednym wpisem nie występuje
ani razu (Archiwum Parafialne w Lewiczynie, Księga Bra-
ctwa Różańcowego, nr 82 (117)).
76
II. 7. Obraz w Lewiczynie, fragment ze sceną
wytryśnięcia źródła. (Fot. M. Wolny)
U. 8. Obraz w Lewiczynie, fragment ze sceną z życia
św. Izydora Oracza. (Fot. M. Wolny)
na obrazku i umieszczenie w nawiasie przytoczonego
zdania sprawia wrażenie, że proboszcz Gołkowski
uważał tę informację za godną upamiętnienia, z dru-
giej zaś strony chciał może jakoś wytłumaczyć obec-
ność' Wąsowskiego w Lewiczynie oraz fakt, że inny
ksiądz, a nie on sam, odprawiał mszę w intencji
uwięzionego przeora z Mstowa19. Niewątpliwie Wą-
sowski związany był bezpośrednio z zakonem księży
kanoników regularnych lateraneńskich w Mstowie
i dlatego odprawiał mszę za swego przeora. W Le-
19 Pierwsza litera jego nazwiska została mylnie zapisana
w Lewiczynie zarówno w Księdze cudów (Krzeczkowski) jak
i na odwrociu obrazka (Krzeszkowski). Niewątpliwie chodzi
tu jednak o Ludwika Przeczkowskiego herbu Szeliga, sekre-
tarza królewskiego (por. K. NIESIECKI, Herbarz polski
t. VII, Lipsk 1841, s. 535); od r. 1662 prepozyta mstowskiego.
Siady jego sprawy odnajdujemy w aktach klasztoru ka-
noników regularnych w Mstowie. Zatargi prepozyta z kon-
wentem rozpatruje w r. 1673 komisja pod przewodnictwem
nuncjusza papieskiego Angelo Maria Ranuzziego. W r. 1674
Ludwik Przeczkowski składa w Kurii Rzymskiej rezygnację
z prepozytury (Dział Rękopisów BUW, rkps nr 27, k. 121—
122, Privilegia et munimenta conventus mstoviensis; kopia-
wiczynie natomiast znalazł się w ściśle określonym
celu, którym było namalowanie „manii propria”20 wi-
zerunku niedawno kanonizowanego hiszpańskiego
świętego.
Wydaje się, że istnieją uzasadnione i wystarczają-
ce podstawy, aby autora obrazu św. Izydora Oracza
w Lewiczynie, Erazma Wąsowskiego, zidentyfikować
z zagmatwaną przez literaturę i nie wyjaśnioną osta-
tecznie postacią księdza Wąsowskiego występującego
w aktach związanych z dworem Sobieskiego. Z archi-
riusz dokumentów klasztoru kanoników regularnych latera-
neńskich W Mstowie 1220—1829).
20 Wpisanie do Księgi Bractwa Różańcowego w Lewiczy-
nie pod r. 1668 (data namalowania obrazu) nazwiska Ma-
teusza Wąsowskiego i jego żony Zofii nasuwa myśl, że jest
to nieprzypadkowa zbieżność i chodzi tu o rodzinę malarza
(może rodziców?), która w Lewiczynie zjawia się właśnie
w tym roku, jednorazowo, być może w związku z pobytem
tu Wąsowskiego.
Na 129 obustronnie zapisanych kartach Księgi Bractwa na-
zwisko Wąsowski, poza tym jednym wpisem nie występuje
ani razu (Archiwum Parafialne w Lewiczynie, Księga Bra-
ctwa Różańcowego, nr 82 (117)).
76