Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 32.1970

DOI article:
Kronika stowarzyszenia historyków sztuki
DOI article:
Paszenda, Jerzy: Pierwszy architekt jezuicki w Polsce - Massimo Milanesi
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47895#0115

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI

duże, a ponadto baszty zabierałyby
światło narożnym pomieszczeniom,
Milanesi usunął trzy baszty, a za
to wysunął na zewnątrz narożniki
budynku. Nie wiadomo natomiast,
jaki miał być rozkład gmachu i
czy zaprojektowano od razu kościół
i fortyfikacje. Żaden z tych projek-
tów nie zachował się i nie wiado-
mo, czy choć jeden z nich był rea-
lizowany.
Milanesi już więcej nie zajmo-
wał się Jarosławiem. W jesieni
r. 1577 Myszkowski zabrał go na
swój ingres do Krakowa i zatrzy-
mał przy sobie na cztery miesiące.
Po powrocie Milanesi znów zajmo-
wał się leczeniem chorych w Puł-
tusku, a wiosną r. 1580 przebywał
jakiś czas w Braniewie. W r. 1582
został przeniesiony do nowego ko-
legium w Kolożwarze (Claudiopo-
lis, Cluj, Klausenberg) w Siedmio-
grodzie. Jako kierownik budowy
przeprowadzał tam gruntowny re-
mont starego kościoła i klasztoru
pofranciszkańskiego, który jezuici
otrzymali w stanie dość mizernym.
W r. 1584 sporządził projekt budo-
wy seminarium papieskiego założo-
nego w Kolożwarze przez Possewi-
na w roku poprzednim. Do budowy
nigdy nie doszło, ale projekt za-
chował się w Rzymie wśród pism
Possewina. Składa się z trzech ry-
sunków i kosztorysu. Cały tekst
pisany jest ręką Milanesiego, po-
nadto autorstwo jego potwierdza
dopisek Possewina. Pierwszy plan
przedstawia sytuację placu prze-
znaczonego pod budowę z ozna-
czeniem sąsiedniego budynku szkol-
nego oraz klasztoru z gotyckim ko-
ściołem, dwa dalsze — rzuty parte-
ru i piętra projektowanego budyn-
ku. Ma on kształt podkowy z pro-
stokątnym dziedzińcem arkadowym
otwartym w stronę ulicy. Plan pię-
tra jest zarazem wariantem, ponie-
waż dodaje wysunięte pomieszcze-
nia narożne nie mające odpowied-
ników na parterze. Obramienia


II. 3. M. Milanesi, projekt kolegium
w Alba Julia, parter. (Repr. jw.)

drzwi i okien miały być ciosowe,
schody kamienne, natomiast po-
sadzki ceglane. Korytarze miały
mieć sklepienia, inne pomieszcze-
nia stropy drewniane. Dach miał
być kryty gontem. Koszty budowy


U. 4. M. Milanesi, projekt kolegium
w Alba Julia, piętro. (Repr. jw.)

obliczył Milanesi na 8.141 florenów
przy zatrudnieniu kierownika bu-
dowy, dwóch majstrów i sześciu
murarzy przez cztery lata.
W Kolożwarze Milanesi znowu
zajmował się leczeniem. Ponieważ
przełożeni uznali, że nie jest to
zajęcie odpowiednie dla zakonnika,
i chcieli go odsunąć od leczenia lu-
dzi świeckich, przeznaczyli go na
kierownika budowy nowego kole-
gium w Alba Julia (Karlsburg,
Gyulafebervar). Jemu też należy
przypisać autorstwo zachowanych
projektów tego kolegium, wysła-
nych do Rzymu 15.1.1586 (obecnie
w Paryżu). Są to dwa projekty
różniące się tylko w drobnych
szczegółach, każdy złożony z dwóch
rysunków. Do gotyckiego kościoła
z czworobokiem dawnego klasztoru
dominikanów Milanesi zamierzał
dobudować kolegium z wielkim
dziedzińcem oraz drugi gmach z
podwójnym dziedzińcem przezna-
czony na szkoły i seminarium. Ca-
ły zespół miałby cztery wewnętrz-
ne dziedzińce z otwartymi arkada-
mi na parterze oraz nieregularne
podwórze gospodarcze. Milanesi
przybył do Alba Julia zapewne
wiosną r. 1586, ale budowy nie roz-
począł. Na przeszkodzie stanęła
straszna zaraza, która pochłonęła
26 jezuitów. Powrócił wówczas do
leczenia. Zmarł w dwa lata póź-
niej 8.V.1588 w Alba Julia.
Jako architekt Milanesi był sa-
moukiem. Przypuszczalnie źródłem
jego wiedzy były kontakty z archi-
tektami na dworze cesarskim i
przygodne obserwacje. Trudno dziś
ocenić jego kwalifikacje, zważyw-
czy że nie miał sposobności wyka-
zania swych umiejętności w jakimś
większym przedsięwzięciu budow-
lanym. Natomiast wypada stwier-
dzić, że jego projekty nie są gorsze
od ogółu planów jezuickich zacho-
wanych w Paryżu, a znacznie lep-
sze od amatorskich rysunków Ala-
biana, Bokszy czy Grodzickiego.
 
Annotationen