Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 51.1989

DOI issue:
Nr. 2
DOI article:
Plany Utworzenia Publicznej Galerii Malarstwa W Pracach Komisji Archeologicznej Wilenskiej (1855-1865)
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48740#0176

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
EGIDIAS AŁĘKSANpROyięiUS

Starożytności. Do jego zbiorów miały być włączone
dzieła reprezentujące sztukę obcą, które choć nie
doskonałe, pozwalały zorientować się w poziomie
współczesnej twórczości artystycznej. Poszerzałoby
to zakres funkcji pełnionych przez galerię ma-
larstwa: jej zbiory nie tylko rozbudzałyby pamięć
i uczucia narodowe, ale też służyłyby jako pomoc
dydaktyczna dla początkujących malarzy. Nie
wolno pominąć tu jednego jeszcze przypuszczenia
związanego z zajmującą nas kwestią. Dotyczy ono
planów utworzenia w Wilnie szkoły artystycznej
czy nawet akademii. Wspomina o nich Kanuty
Rusiecki w liście do syna z 23 VII 1858: Formuje
się tu projekt na seryo uformowanie wielkiej szkoły
malarskiej, w której by uczono rysunku, malarstwa
i rzeźby Gubernator ma być prezydentem, dyrektor
Haler adiutant, na nauczycieli wezwani: Jelski,
Dmochowski (Wincenty — przyp. E. A.). Sale
mają być duże w murach misjonarskich, reperacja
onych ze składki obywatelskiej (...) Tymczasem
dowiedź się jak tam (w Rzymie — przyp. E. A.)
akademia jest urządzona najlepiej10. To prawda, że
listy Rusieckiego trudno nazwać rzetelnym źród-
łem — - czegóż to autor nie wypisuje, zwłaszcza
gdy mówi o swoich kolegach. Jednakże sprawa
utworzenia uczelni artystycznej była równic aktual-
na dla administracji jak i dla organizacji społecz-
nych, takich jak Wileńska Komisja Archeologiczna.
A najrozmaitsze usposabiające do optymizmu
pogłoski rozchodziły się wówczas szybko. Spodzie-
wano się założenia uniwersytetu (czytamy o tym
w liście J. Zienkiewicza)11; spodziewano się prze-
kształcenia Górnego Zamku w Wilnie z twierdzy
w obiekt muzealny (dowiadujemy się o tym z zapisu
w dzienniku E. Romera)12. I chociaż pogłoski te
nie zawsze znajdowały potwierdzenie w faktach,
informują nas o nastrojach, planach i nadziejach,
którymi żyła inteligencja na Litwie w czasach
przedpowstaniowych. Ponieważ zaś można uważać
za dowiedzione, że wileńska Komisja Archeolo-
giczna swoje dalekosiężne i nie ujawniane plany
łączyła z nadzieją reaktywowania szkoły wyższej13,
wolno przypuszczać, że idea utworzenia uczelni
artystycznej także zrodziła się w środowisku
Eustachego Tyszkiewicza, A. Kirkora, W. Syrokomli
(L. Kondratowicza) i innych. Jeśli założenie to nie
jest z gruntu fałszywe, to zrozumiały staje się

związek pomiędzy otwarcie głoszonym zamiarem
utworzenia galerii malarstwa a znanymi z pogłosek
planami powołania szkoły artystycznej.
Przygotowania Komisji Archeologicznej zwią-
zane były z uczynioną przez Ludwika Pietkiewicza
obietnicą przekazania w darze własnej kolekcji
malarstwa. W literaturze z dziedziny historii
i historii sztuki nie wspomina się do dziś o tym
mecenasie, którego pojawienie się w środowisku
współczesnych mu artystów stanowiło prawdziwą
sensację. Niedawno pojawił się u mnie amator
prawdziwy, taki jakiego dotychczas w kraju nie
spotkałem. Jest to pan Pietkiewicz, który wrócił
z zagranicy; znawca prawdziwy i chcący podnieść
sztukę — 10 VI 1852 śpieszył zakomunikować
synowi, studiującemu w Petersburskiej Akademii
Sztuk Pięknych, Kanuty Rusiecki — umówił się
ze mną o obraz św. Magdaleny ledwo poczęty. Płaci
mi 50 dukatów z warunkiem tak go ukończyć ażeby
mógł być na wystawie. Przyrzeka nadal dawać mi
co rok podobną robotę. Zobowiązał mnie, bym napisal
do Ciebie ażebyś mu zrobił dwa obrazy w czym czujesz
się najmocniejszym14. Ale dalsze poczynania Lud-
wika Pietkiewicza najdokładniej zostały opisane
w dziennikach i korespondencji Edwarda Romera —
jego sąsiada z majątku Able, który w roku 1855
powrócił z zesłania w guberni wołogodzkiej. Część
dzienników i korespondencji przechowywana jest
w Bibliotece Narodowej w Warszawie, reszta
znajduje się w dziale rękopisów Centralnej Biblio-
teki AN Litewskiej SSR. Jest to wartościowe
źródło, pozwalające zebrać informacje o obieca-
nych Komisji Archeologicznej i Działowi Sztuk
Pięknych Muzeum Starożytności dziełach sztuki.
Edward Romer znał dobrze swego sąsiada,
zapewne więc jego przekaz nie rozmija się z prawdą.
Zgodnie z jego relacją, Ludwik Pietkiewicz w mło-
dym wieku przyłączył się do powstania listopado-
wego. Przyszły kolekcjoner, który po upadku
powstania emigruje do Francji, żyje w ubóstwie,
nie otrzymuje z domu żadnego wsparcia i tylko
pomoc rządu francuskiego ratuje go od głodu.
Powróciwszy na Litwę w początkach lat pięć-
dziesiątych, dziedziczy po ojcu rozległy majątek
przynoszący ponad 20 000 rubli rocznego dochodu15.
Pietkiewicz z ochotą korzystał z zasobów finanso-

160
 
Annotationen