IN MEMORIAM
Michała Walickiego. Zafascynowany był osobo-
wością i wiedzą tego historyka sztuki, z którym
ściśle współpracował do momentu jego aresztowania
w 1949 r. Równocześnie kontynuował studia
filozoficzne.
W lipcu 1946 otrzymał tytuł magistra na
podstawie pracy pt. Rola wiedzy w doznawaniu
dzieł sztuki napisanej pod kierunkiem profesora
Władysława Tatarkiewicza, na Wydziale Filozo-
ficznym Uniwersytetu Warszawskiego. W zakoń-
czeniu tej pracy czytamy — Wiedzą, której brak
najczęściej utrudnia właściwe zrozumienie dzieł sztuki
jest wiedza o rozumieniu dążeń artystycznych, zależna
od historyczno-artystycznego wykształcenia odbior-
ców. (...) Nie łatwo zrozumieć należycie różnorodne
dzieła rozmaitych sztuk, epok i kierunków. Był to
jakby drogowskaz dla przyszłych badań tego
młodego twórcy, a zarazem wrażliwego odbiorcy.
W młodzieńczej pracy Profesora odnaleźć można
systematyczność i przejrzystość układu, a przede
wszystkim wielką wolę zdobycia wiedzy, która
umożliwiałaby uzasadnioną historycznie interpre-
tację dzieł sztuki.
Dla dalszej edukacji artystycznej i naukowej
Jana Białostockiego okazały się szczególnie istotne
dwa wyjazdy zagraniczne. Pierwszy to wyjazd do
Pragi w 1947 r., a drugi do Francji od grudnia
1947 do października 1948 (stypendium rządu
francuskiego), podczas którego zwiedził także
Belgię i Holandię. Jak wspomniał po latach,
powrócił do Polski wagonem towarowym z setkami
książek i czasopism.
Równolegle ze zdobywaniem wiedzy z historii
sztuki, Jan Białostocki uprawiał w latach 1946—50
drzeworyt i plakat, głównie dla celów wydawni-
czych i wystawienniczych (m. in. wydawnictwo
Łuk wydało Genealogię Sarmatyzmu — Tadeusza
Mańkowskiego z okładką wedle Jego projektu)3.
W latach 1946—47 jeździł na plenery do Nowej
Rudy, wraz z Felicją Sarną (później Uniechowską
studentką WSSP), Andrzejem Jakimowiczem
i Marią Hiszpańską — Neumann (której poświęcił
później monografię). Dwie uliczki w tym mias-
teczku — co budziło entuzjazm młodych artystów •—
były częściowo brukowane łupkami litograficznymi.
Białostocki podziwiając różne techniki graficzne
z niezwykłą precyzją wycinał klocki drzeworytów
lub linoryty, przypomniane na jego pierwszej
wystawie indywidualnej w Łazienkach zorganizo-
wanej z okazji 60-lecia urodzin w 1981 r.
Po latach wspominał: Musialem oczywiście
w pewnym momencie zdecydować się [w 1948 r.],
co będzie główną dziedziną mego działania. Trudno
było połączyć początkowo studia, a później pracę na
Uniwersytecie i w Muzeum Narodowym z działal-
nością plastyka. Należałem przez kilka lat do Związku
Plastyków, brałem nawet udział w jednej z dużych
wystaw ogólnopolskich [w 1949 r.], gdzie kilka moich
prac wystawiono. Ale stopniowo stawało się to coraz
mniej możliwe, pokój wypełniał się książkami, a stół
zawalony był rękopisami, że choćby ze względów
technicznych było to coraz trudniejsze. Od czasu do
czasu wykonywałem jeszcze jakieś małe ekslibrisy
dla przyjaciół czy znajomych, odczuwałem jednak,
że sprawność mojej ręki w prowadzeniu rylca słabnie.
Pozostała mi wszakże możliwość projektowania okła-
dek i układów graficznych książek4.
Systematyczna praca w Muzeum Narodowym
w Warszawie nad przygotowywaniem wystaw
sztuki europejskiej i ich katalogów prowadziła
powoli Jana Białostockiego do opracowywania
kolekcji sztuki obcej w Polsce. W 1955 r. wraz ze
swoim mistrzem Michałem Walickim, wydał funda-
mentalny tom pt. Malarstwo europejskie w zbiorach
polskich (1300 —1800), w trzech wersjach języko-
wych, a następnie już samodzielnie tom IX w serii
Les Primitifs Flamands poświęcony obrazom
XV-wiecznym z kolekcji polskich.
Jako muzeolog zrealizował w łatach 1947—88
kilkanaście wystaw o znaczeniu europejskim jak np.
Rembrandt i jego krąg, Sztuka czasów Michała
Anioła, Początki krajobrazu nowożytnego, Ars Emble-
matica i Echa Rafaela5.
Pracując na Uniwersytecie Warszawskim
i w dziale Sztuki Obcej w Muzeum Narodowym
w Warszawie harmonijnie łączył oba warsztaty
pracy, kształcąc m. in. pracowników do działu
Sztuki Obcej w Muzeum, którzy obecnie przygoto-
wują wystawy w kraju i za granicą.
Wielką zasługą Białostockiego w czasach stali-
nizmu, kiedy ograniczano kontakty naukowe z za-
granicą, była intensywna praca nad przyswojeniem
210
Michała Walickiego. Zafascynowany był osobo-
wością i wiedzą tego historyka sztuki, z którym
ściśle współpracował do momentu jego aresztowania
w 1949 r. Równocześnie kontynuował studia
filozoficzne.
W lipcu 1946 otrzymał tytuł magistra na
podstawie pracy pt. Rola wiedzy w doznawaniu
dzieł sztuki napisanej pod kierunkiem profesora
Władysława Tatarkiewicza, na Wydziale Filozo-
ficznym Uniwersytetu Warszawskiego. W zakoń-
czeniu tej pracy czytamy — Wiedzą, której brak
najczęściej utrudnia właściwe zrozumienie dzieł sztuki
jest wiedza o rozumieniu dążeń artystycznych, zależna
od historyczno-artystycznego wykształcenia odbior-
ców. (...) Nie łatwo zrozumieć należycie różnorodne
dzieła rozmaitych sztuk, epok i kierunków. Był to
jakby drogowskaz dla przyszłych badań tego
młodego twórcy, a zarazem wrażliwego odbiorcy.
W młodzieńczej pracy Profesora odnaleźć można
systematyczność i przejrzystość układu, a przede
wszystkim wielką wolę zdobycia wiedzy, która
umożliwiałaby uzasadnioną historycznie interpre-
tację dzieł sztuki.
Dla dalszej edukacji artystycznej i naukowej
Jana Białostockiego okazały się szczególnie istotne
dwa wyjazdy zagraniczne. Pierwszy to wyjazd do
Pragi w 1947 r., a drugi do Francji od grudnia
1947 do października 1948 (stypendium rządu
francuskiego), podczas którego zwiedził także
Belgię i Holandię. Jak wspomniał po latach,
powrócił do Polski wagonem towarowym z setkami
książek i czasopism.
Równolegle ze zdobywaniem wiedzy z historii
sztuki, Jan Białostocki uprawiał w latach 1946—50
drzeworyt i plakat, głównie dla celów wydawni-
czych i wystawienniczych (m. in. wydawnictwo
Łuk wydało Genealogię Sarmatyzmu — Tadeusza
Mańkowskiego z okładką wedle Jego projektu)3.
W latach 1946—47 jeździł na plenery do Nowej
Rudy, wraz z Felicją Sarną (później Uniechowską
studentką WSSP), Andrzejem Jakimowiczem
i Marią Hiszpańską — Neumann (której poświęcił
później monografię). Dwie uliczki w tym mias-
teczku — co budziło entuzjazm młodych artystów •—
były częściowo brukowane łupkami litograficznymi.
Białostocki podziwiając różne techniki graficzne
z niezwykłą precyzją wycinał klocki drzeworytów
lub linoryty, przypomniane na jego pierwszej
wystawie indywidualnej w Łazienkach zorganizo-
wanej z okazji 60-lecia urodzin w 1981 r.
Po latach wspominał: Musialem oczywiście
w pewnym momencie zdecydować się [w 1948 r.],
co będzie główną dziedziną mego działania. Trudno
było połączyć początkowo studia, a później pracę na
Uniwersytecie i w Muzeum Narodowym z działal-
nością plastyka. Należałem przez kilka lat do Związku
Plastyków, brałem nawet udział w jednej z dużych
wystaw ogólnopolskich [w 1949 r.], gdzie kilka moich
prac wystawiono. Ale stopniowo stawało się to coraz
mniej możliwe, pokój wypełniał się książkami, a stół
zawalony był rękopisami, że choćby ze względów
technicznych było to coraz trudniejsze. Od czasu do
czasu wykonywałem jeszcze jakieś małe ekslibrisy
dla przyjaciół czy znajomych, odczuwałem jednak,
że sprawność mojej ręki w prowadzeniu rylca słabnie.
Pozostała mi wszakże możliwość projektowania okła-
dek i układów graficznych książek4.
Systematyczna praca w Muzeum Narodowym
w Warszawie nad przygotowywaniem wystaw
sztuki europejskiej i ich katalogów prowadziła
powoli Jana Białostockiego do opracowywania
kolekcji sztuki obcej w Polsce. W 1955 r. wraz ze
swoim mistrzem Michałem Walickim, wydał funda-
mentalny tom pt. Malarstwo europejskie w zbiorach
polskich (1300 —1800), w trzech wersjach języko-
wych, a następnie już samodzielnie tom IX w serii
Les Primitifs Flamands poświęcony obrazom
XV-wiecznym z kolekcji polskich.
Jako muzeolog zrealizował w łatach 1947—88
kilkanaście wystaw o znaczeniu europejskim jak np.
Rembrandt i jego krąg, Sztuka czasów Michała
Anioła, Początki krajobrazu nowożytnego, Ars Emble-
matica i Echa Rafaela5.
Pracując na Uniwersytecie Warszawskim
i w dziale Sztuki Obcej w Muzeum Narodowym
w Warszawie harmonijnie łączył oba warsztaty
pracy, kształcąc m. in. pracowników do działu
Sztuki Obcej w Muzeum, którzy obecnie przygoto-
wują wystawy w kraju i za granicą.
Wielką zasługą Białostockiego w czasach stali-
nizmu, kiedy ograniczano kontakty naukowe z za-
granicą, była intensywna praca nad przyswojeniem
210