OGRÓD SCHOLZA WE WROCŁAWIU
w okresie późniejszym, które wywarły na nim szcze-
gólne wrażenie w przebogatej podflorenckiej villi
Castello-Medyceuszy. Najdokładniejszym może
przedstawieniem owych włoskich pergoli jest sztych
francuskiego rytownika Duperaca wykonany w
1573 r., wyobrażający ogród w rezydencji kardy-
nała Hipolito d'Este w Tivoli pod Rzymem. W tym
jednym z najdoskonalszych i najbogatszych ów-
czesnych ogrodów włoskich nie zabrakło również
owego elementu architektury ogrodu, jaki na
Śląsku po raz pierwszy pojawił się we wrocławskim
ogrodzie Scholza. Przedstawione na sztychu Du-
peraca ocienione aleje ogrodowe przypominają
żywo te urządzenia ogrodowe, które poleca do na-
śladowania Jan Yredeman de Vries. Jego wzornik
Hortorum Viridariumque Multiplae Formae wyda-
ny w 1583 r. nie służył z pewnością jako przykład
dla ogrodu Scholza. Wzór dla wspomnianych w opi-
sie Calagiusa ganków ogrodowych przywiózł doktor
Scholz bez wątpienia z Italii.
W ostatniej części, która stanowiła rosarium,
znalazły się skręty chodników, winorośl i owoce.
Skręty te to prawdopodobnie labirynt rozpowszech-
niony w ogrodach włoskich już w drugiej połowie
XVI wieku. I znowu ogród kardynała Hipolito
d'Este w Tivoli może służyć doskonałym przykła-
dem kwatery labiryntowej, jaką być może Scholz za-
stosował w swym ogrodzie. Stara średniowieczna
tradycja hodowli róż kazała mu być może użyć
jako materiału do wykonania tego labiryntu krze-
wów różanych.
Z dalszego opisu ogrodu Scholza dowiadujemy
się, że znajdowało się tam „muzeum" albo raczej
„Kunstkamer", a w nim rozmaite „rarytasy",
czyli rzeczy rzadkie. Z tego opisu nie można się jed-
nak dowiedzieć, czy wspomniane tam również dom-
ki na kwiaty znajdowały się poza ową kamerą.
Podobnie wymienione tamże wodotrysk, sadzawka
na ryby i grotta. Niektóre z tych elementów żywo
przypominają ogrody Italii, w których grotta była
elementem stosowanym często, a wraz z wodą sa-
dzawki i fontanny stanowiła niemal element za-
sadniczy. Należy jednak przypuszczać, że wroc-
ławskie wydanie renesansowej grotty nie wiele
miało wspólnego z włoskim pierwowzorem. Sama
płaska konfiguracja terenu stanowiła przeszkodę,
dla której to dzieło nie mogło zbyt ściśle naślado-
II. 3. Frontispis Epigramatów łacińskich na cześć ogrodu
Laurentiusa Scholza. Fot. J. Ilkosz.
wać rozwiązań włoskich, gdzie grotta z reguły
kryła się w oporowym murze ogrodu tarasowego.
Niemniej jednak umieszczenie w tej grocie rzeźb
jest żywym naśladownictwem tych ogrodów, które
Scholz mógł oglądać w czasie swego pobytu w Italii.
W ogrodzie doktora Scholza nieprzypadkowo
umieszczono ozdobiony statuą bogini flory wodo-
trysk — jeden z głównych komponentów ogrodu
włoskiego. Uzupełnieniem urządzeń wodnych była
sadzawka na ryby (basen wodny). Wprawdzie
już Erazm z Rotterdamu w swym Colloquia Fa-
miliaria — Convivum Religiosum, dając dokładny
7
w okresie późniejszym, które wywarły na nim szcze-
gólne wrażenie w przebogatej podflorenckiej villi
Castello-Medyceuszy. Najdokładniejszym może
przedstawieniem owych włoskich pergoli jest sztych
francuskiego rytownika Duperaca wykonany w
1573 r., wyobrażający ogród w rezydencji kardy-
nała Hipolito d'Este w Tivoli pod Rzymem. W tym
jednym z najdoskonalszych i najbogatszych ów-
czesnych ogrodów włoskich nie zabrakło również
owego elementu architektury ogrodu, jaki na
Śląsku po raz pierwszy pojawił się we wrocławskim
ogrodzie Scholza. Przedstawione na sztychu Du-
peraca ocienione aleje ogrodowe przypominają
żywo te urządzenia ogrodowe, które poleca do na-
śladowania Jan Yredeman de Vries. Jego wzornik
Hortorum Viridariumque Multiplae Formae wyda-
ny w 1583 r. nie służył z pewnością jako przykład
dla ogrodu Scholza. Wzór dla wspomnianych w opi-
sie Calagiusa ganków ogrodowych przywiózł doktor
Scholz bez wątpienia z Italii.
W ostatniej części, która stanowiła rosarium,
znalazły się skręty chodników, winorośl i owoce.
Skręty te to prawdopodobnie labirynt rozpowszech-
niony w ogrodach włoskich już w drugiej połowie
XVI wieku. I znowu ogród kardynała Hipolito
d'Este w Tivoli może służyć doskonałym przykła-
dem kwatery labiryntowej, jaką być może Scholz za-
stosował w swym ogrodzie. Stara średniowieczna
tradycja hodowli róż kazała mu być może użyć
jako materiału do wykonania tego labiryntu krze-
wów różanych.
Z dalszego opisu ogrodu Scholza dowiadujemy
się, że znajdowało się tam „muzeum" albo raczej
„Kunstkamer", a w nim rozmaite „rarytasy",
czyli rzeczy rzadkie. Z tego opisu nie można się jed-
nak dowiedzieć, czy wspomniane tam również dom-
ki na kwiaty znajdowały się poza ową kamerą.
Podobnie wymienione tamże wodotrysk, sadzawka
na ryby i grotta. Niektóre z tych elementów żywo
przypominają ogrody Italii, w których grotta była
elementem stosowanym często, a wraz z wodą sa-
dzawki i fontanny stanowiła niemal element za-
sadniczy. Należy jednak przypuszczać, że wroc-
ławskie wydanie renesansowej grotty nie wiele
miało wspólnego z włoskim pierwowzorem. Sama
płaska konfiguracja terenu stanowiła przeszkodę,
dla której to dzieło nie mogło zbyt ściśle naślado-
II. 3. Frontispis Epigramatów łacińskich na cześć ogrodu
Laurentiusa Scholza. Fot. J. Ilkosz.
wać rozwiązań włoskich, gdzie grotta z reguły
kryła się w oporowym murze ogrodu tarasowego.
Niemniej jednak umieszczenie w tej grocie rzeźb
jest żywym naśladownictwem tych ogrodów, które
Scholz mógł oglądać w czasie swego pobytu w Italii.
W ogrodzie doktora Scholza nieprzypadkowo
umieszczono ozdobiony statuą bogini flory wodo-
trysk — jeden z głównych komponentów ogrodu
włoskiego. Uzupełnieniem urządzeń wodnych była
sadzawka na ryby (basen wodny). Wprawdzie
już Erazm z Rotterdamu w swym Colloquia Fa-
miliaria — Convivum Religiosum, dając dokładny
7