IN MEMORIAM
tyczącej architektury sakralnej. Chcąc docenić
zasługi Linette'a na polu odkrywania dla nauki
barokowej architektury w Wielkopolsce należy
uświadomić sobie jak nikła była wiedza w tym za-
kresie do 1957 r. Poza twórczością Pompea Ferra-
riego, który miał swoją przedwojenną monografię,
oeuvre Włochów było właściwie nieznane. Linette
po raz pierwszy, poprzez omówienie działalności
Krzysztofa Bonadury, Józefa Szymona Bellottiego,
Catenazzich, Ferrariego, Frantza i in. zsyntetyzował
obraz architektury tego okresu w Wielkopolsce,
pogłębiony i nieco skorygowany później w Dziejach
Wielkopolski (1969). Wyeksponowanie twórczości
Catenazzich było bardzo istotne dla badań nad
sztuką Wielkopolski. Jak się okazało, rozwiązania
przestrzenne Ferrariego były zbyt trudne do na-
śladowania dla miejscowych warsztatów. Natomiast
założenia Catenazzich jako bardziej nośne stały
się wzorem dla wielu anonimowych dzieł.
Do końca 1958 r. współpracował Eugeniusz Linette
z Instytutem Sztuki PAN przeprowadzając wraz
z żoną Renatą inwentaryzację zabytków trzech po-
wiatów w województwach poznańskim i opolskim.
Z początkiem 1959 r. objął stanowisko kierownika
pracowni naukowo-historycznej P.P. Pracowni Kon-
serwacji Zabytków w Poznaniu.
Był wspaniałym szefem i kolegą. Zawsze służył
pomocą i radą, tak w sprawach merytorycznych jak
i życiowych. Nie opuszczało Go specyficzne po-
czucie humoru, które uprzyjemniało nam pracę.
Wiosną do pracy szedł pieszo ulicą Pod Stokami
i obserwował ptaki. Nieraz zdawał nam relację
z owych ornitologicznych obserwacji.
W okresie działalności w PKZ wykonał kilka-
dziesiąt studiów historyczno-architektonicznych
i historyczno-urbanistycznych. Zagadnienia prze-
strzenne miast i osiedli interesowały go bardzo toteż
przeprowadzał dogłębne analizy układów urbani-
stycznych, wysoko oceniane w recenzjach Henryka
Miincha, a wykorzystywane przy sporządzaniu
planów rozwoju przestrzennego wielu miejscowości.
Własnoręcznie wykonywał fotografie i plansze
ilustrujące zagadnienie.
Studia nad niektórymi zabytkami jak: fara
w Lesznie, kościół poreformacki w Woźnikach,
kościół cysterski w Przemęcie, kolegium jezuickie
w Poznaniu wykorzystał w dysertacji Jan Catenazzi
architekt tessyński i jego dzieło w Wielkopolsce, ogło-
szonej drukiem pod zbliżonym tytułem. Na jej
podstawie uzyskał w 1972 r. stopień doktora nauk
humanistycznych na Uniwersytecie im. Adama
Mickiewicza, promotorem był prof. Gwido Chma-
rzyński.
Pracując w PKZ nie można się było ograniczać
do wykonywania studiów historycznych, konieczne
było także działanie praktyczne w dziedzinie nad-
zorów konserwatorskich na budowach. I, o dziwo,
ta część obowiązków służbowych, uciążliwych
i mało owocnych sprawiała mu też satysfakcję.
Wykorzystując uzdolnienia manualne uczył tyn-
karzy pracujących na zamku w Łagowie wykony-
wania tynku „barankowego" albo też sam mieszał
farby przy wykonywaniu prób kolorystycznych
dla fasad kamienic czy pałaców. Wszystko to robił
z zapałem i przejęciem, które udzielało się nawet
niezbyt zaangażowanym wykonawcom.
Interesowała Go praktyka konserwatorska, po-
trafił nawet konserwować obrazy. We wrześniu
1973 r. objął urząd Konserwatora Zabytków m. Poz-
nania. Obraz Jego działalności na tym stanowisku
utrwalają m.in. protokoły z posiedzeń Rady Och-
rony Dóbr Kultury, którym przewodniczył z urzę-
du, a także późniejsze, w których uczestniczył nie
będąc już konserwatorem. Przewijały się na tych
obradach zasadnicze dla Poznania tematy: trasy
komunikacyjne i turystyczne (np. między Ostrowem
Tumskim a Śródką), zlikwidowane koryto Warty,
ożywienie starego miasta przez ewentualne przy-
wrócenie funkcji mieszkalnych i handlowych, re-
waloryzacja Śródki, panorama miasta i związana
z nią kwestia rekonstrukcji hełmów na różnych
obiektach, a szczególnie hełmów na wieżach kościoła
bernardynów. Omawiano też problemy dziewięt-
nastowiecznej zabudowy. Dr Eugeniusz Linette
wypowiadał swoje sądy i proponował śmiałe roz-
wiązania oparte na gruntownej znajomości miasta,
choć czasy były — niestety — niesprzyjające
wielkim rozwiązaniom urbanistycznym i konser-
watorskim. Jako konserwator miasta Poznania
był delegowany do Belgii na międzynarodową kon-
ferencję dotyczącą miast historycznych. Dwukrot-
nie uzyskiwał z Ministerstwa Kultury i Sztuki wy-
jazdy stypendialne: do Francji (1959 r.) i do Włoch
(1973 r.).
342
tyczącej architektury sakralnej. Chcąc docenić
zasługi Linette'a na polu odkrywania dla nauki
barokowej architektury w Wielkopolsce należy
uświadomić sobie jak nikła była wiedza w tym za-
kresie do 1957 r. Poza twórczością Pompea Ferra-
riego, który miał swoją przedwojenną monografię,
oeuvre Włochów było właściwie nieznane. Linette
po raz pierwszy, poprzez omówienie działalności
Krzysztofa Bonadury, Józefa Szymona Bellottiego,
Catenazzich, Ferrariego, Frantza i in. zsyntetyzował
obraz architektury tego okresu w Wielkopolsce,
pogłębiony i nieco skorygowany później w Dziejach
Wielkopolski (1969). Wyeksponowanie twórczości
Catenazzich było bardzo istotne dla badań nad
sztuką Wielkopolski. Jak się okazało, rozwiązania
przestrzenne Ferrariego były zbyt trudne do na-
śladowania dla miejscowych warsztatów. Natomiast
założenia Catenazzich jako bardziej nośne stały
się wzorem dla wielu anonimowych dzieł.
Do końca 1958 r. współpracował Eugeniusz Linette
z Instytutem Sztuki PAN przeprowadzając wraz
z żoną Renatą inwentaryzację zabytków trzech po-
wiatów w województwach poznańskim i opolskim.
Z początkiem 1959 r. objął stanowisko kierownika
pracowni naukowo-historycznej P.P. Pracowni Kon-
serwacji Zabytków w Poznaniu.
Był wspaniałym szefem i kolegą. Zawsze służył
pomocą i radą, tak w sprawach merytorycznych jak
i życiowych. Nie opuszczało Go specyficzne po-
czucie humoru, które uprzyjemniało nam pracę.
Wiosną do pracy szedł pieszo ulicą Pod Stokami
i obserwował ptaki. Nieraz zdawał nam relację
z owych ornitologicznych obserwacji.
W okresie działalności w PKZ wykonał kilka-
dziesiąt studiów historyczno-architektonicznych
i historyczno-urbanistycznych. Zagadnienia prze-
strzenne miast i osiedli interesowały go bardzo toteż
przeprowadzał dogłębne analizy układów urbani-
stycznych, wysoko oceniane w recenzjach Henryka
Miincha, a wykorzystywane przy sporządzaniu
planów rozwoju przestrzennego wielu miejscowości.
Własnoręcznie wykonywał fotografie i plansze
ilustrujące zagadnienie.
Studia nad niektórymi zabytkami jak: fara
w Lesznie, kościół poreformacki w Woźnikach,
kościół cysterski w Przemęcie, kolegium jezuickie
w Poznaniu wykorzystał w dysertacji Jan Catenazzi
architekt tessyński i jego dzieło w Wielkopolsce, ogło-
szonej drukiem pod zbliżonym tytułem. Na jej
podstawie uzyskał w 1972 r. stopień doktora nauk
humanistycznych na Uniwersytecie im. Adama
Mickiewicza, promotorem był prof. Gwido Chma-
rzyński.
Pracując w PKZ nie można się było ograniczać
do wykonywania studiów historycznych, konieczne
było także działanie praktyczne w dziedzinie nad-
zorów konserwatorskich na budowach. I, o dziwo,
ta część obowiązków służbowych, uciążliwych
i mało owocnych sprawiała mu też satysfakcję.
Wykorzystując uzdolnienia manualne uczył tyn-
karzy pracujących na zamku w Łagowie wykony-
wania tynku „barankowego" albo też sam mieszał
farby przy wykonywaniu prób kolorystycznych
dla fasad kamienic czy pałaców. Wszystko to robił
z zapałem i przejęciem, które udzielało się nawet
niezbyt zaangażowanym wykonawcom.
Interesowała Go praktyka konserwatorska, po-
trafił nawet konserwować obrazy. We wrześniu
1973 r. objął urząd Konserwatora Zabytków m. Poz-
nania. Obraz Jego działalności na tym stanowisku
utrwalają m.in. protokoły z posiedzeń Rady Och-
rony Dóbr Kultury, którym przewodniczył z urzę-
du, a także późniejsze, w których uczestniczył nie
będąc już konserwatorem. Przewijały się na tych
obradach zasadnicze dla Poznania tematy: trasy
komunikacyjne i turystyczne (np. między Ostrowem
Tumskim a Śródką), zlikwidowane koryto Warty,
ożywienie starego miasta przez ewentualne przy-
wrócenie funkcji mieszkalnych i handlowych, re-
waloryzacja Śródki, panorama miasta i związana
z nią kwestia rekonstrukcji hełmów na różnych
obiektach, a szczególnie hełmów na wieżach kościoła
bernardynów. Omawiano też problemy dziewięt-
nastowiecznej zabudowy. Dr Eugeniusz Linette
wypowiadał swoje sądy i proponował śmiałe roz-
wiązania oparte na gruntownej znajomości miasta,
choć czasy były — niestety — niesprzyjające
wielkim rozwiązaniom urbanistycznym i konser-
watorskim. Jako konserwator miasta Poznania
był delegowany do Belgii na międzynarodową kon-
ferencję dotyczącą miast historycznych. Dwukrot-
nie uzyskiwał z Ministerstwa Kultury i Sztuki wy-
jazdy stypendialne: do Francji (1959 r.) i do Włoch
(1973 r.).
342