Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 66.2004

DOI issue:
Nr. 3-4
DOI article:
Baranowski, Andrzej Józef: Roman Aftanazy: (1914-2004)
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.49354#0437

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
427

Roman Aftanazy
(1914-2004) "

Dnia 7 czerwca zmarł we Wrocławiu Roman
Aftanazy, kustosz Działu Gromadzenia
Zbiorów Zakładu im. Ossolińskich we Wro-
cławiu. Autor monumentalnej edycji poświęconej
siedzibom ziemiańskim na kresach wschodnich
dawnej Rzeczypospolitej. Uroczystości pogrzebo-
we, które celebrował duszpasterz środowisk twór-
czych ks. Wiesław Niewęgłowski odbyły się 16
czerwca na Powązkach. Mowy pogrzebowe wygłosi-
li: Profesor Stanisław Mossakowski żegnając zmarłe-
go w imieniu Instytutu Sztuki* i dyrektor Biblioteki
Ossolineum we Wrocławiu dr Adolf Juzwenko.
Gdy staliśmy nad grobem legendarnego kustosza
Ossolineum, nie na cmentarzu Łyczakowskim niestety,
lecz na warszawskich Powązkach, trudno było nie
zapytać, kim był dla nas wszystkich, dla środowiska
ziemiańskiego, dla całej kultury polskiej Roman
Aftanazy? Takie pytanie padło z ust Profesora Mos-
sakowskiego, gdy charakteryzował sylwetkę zmar-
łego.
Urodzony przed dziewięćdziesięciu laty, 2 kwiet-
nia 1914 r., w Morszynie Zdroju, syn kierownika sta-
cji kolejowej, o kozackim nazwisku i zapewne
greckim rodowodzie, absolwent klasycznego gimna-
zjum w Stryju (1933) i słuchacz wykładów Stanisła-
wa Łępickiego i Mieczysława Gębarowicza na
Uniwersytecie im. Jana Kazimierza, zasłużony przy
rewindykacji ze Lwowa tego co było można ze zbio-
rów Ossolineum instytucji, której poświęcił blisko
czterdzieści lat pracy zawodowej (1944-1981).
Ci, którzy się z Nim zetknęli w zacisznym miesz-
kaniu wrocławskim, wypełnionym antykami i sta-
rannie dobranym księgozbiorem, uderzać musiała
Jego kultura osobista, niecodzienne „staromodne"
obejście, wyrafinowane formy towarzyskie i wresz-
cie ascetyczny, co do minuty uregulowany tryb

* Autor dziękuje prof. Stanisławowi Mossakowskiemu za
udzielenie zgody na wykorzystanie jego mowy pogrzebo-
wej w publikowanym wspomnieniu.


życia. Ci zaś, którym było dane z nim współpraco-
wać nie mogli nie podziwiać Jego benedyktyńskiej
pracowitości, bezprzykładnego - całkiem nie sło-
wiańskiego - uporu i dociekliwości.
Syn urzędnika, zafascynowany powieściami
Weyssenhoffa, Orzeszkowej i Rodziewiczówny, ze-
tknął się w latach gimnazjalnych ze środowiskiem
kresowego ziemiaństwa. W domu Ordów, Skirmunt-
tów, Rodziewiczów, - w Nowoszycach, Mołodowie,
Hruszowej - oczarowała Go, oprócz specyficznego
zapachu woskowanych podłóg, starych mebli, su-
szonych ziół i kwiatów - owego jak to nazwał „za-
pachu historii"- atmosfera szczególnej kultury,
obyczaju, tradycji.
Obserwując ją niejako z zewnątrz, a więc ostrzej
i wyraźniej, uległ całkowicie jej urokowi, a zarazem
szybko zdał sobie sprawę z tego, że jest to kultura
świata zagrożonego, któremu w przyszłości gro-
zi zagłada. Nieprzypadkowo, zatem wybrał sobie
pseudonim Ksawery Niedobitowski, pod którym
 
Annotationen