248
Barbara Król-Kaczorowska
12. Kościół w Świerznie. Fot. A. Kaczorowski
problemy perspektywy najbardziej nawet nieprawdopodobne. W Polsce w 2. połowie
XVIII w. domalowano widownie teatralne w oranżeriach co najmniej w dwóch mieszczą-
cych się tam teatrach: w Rydzynie książąt Sułkowskich (1771) i Królewskim Stanisława
Augusta w Pomarańczarni, w stołecznym parku w Łazienkach (1788). W obydwu znala-
zły się loże z siedzącymi w nich widzami. Nie mamy opisu polichromii wnętrza teatru
w Rydzynie, na szczęście warszawska dotrwała do naszych czasów. Z fryzem z lożami,
„z których strojne państwo wygląda", jak relacjonuje Rastawiecki12. Malowani widzowie
w ubiorach polskich i francuskich uzupełniali rzeczywistą widownię parkowego teatru.
Podobną koncepcję miał być może, autor barwnego fryzu w Sali balowej w Świerznie.
Korowód uczestników zabawy kostiumowej na górze, dopełnia niejako grono tańczących
na dole gości Fleminga.
Iluzjonistyczna polichromia Sali balowej w myśliwskim dworze na Pomorzu Zachod-
nim, to wyjątkowy i najwcześniejszy u nas tego typu zabytek. Jak jednak wynika zarówno
z opracowania Krystyny Korman, jak i z tego krótkiego szkicu, jest jeszcze sporo niewy-
jaśnionych problemów związanych z dworem w Świerznie i jego balową salą.
12 E. RASTAWIECKI, Słownik malarzów polskich, Warszawa 1851, t. II, s. 111.
Barbara Król-Kaczorowska
12. Kościół w Świerznie. Fot. A. Kaczorowski
problemy perspektywy najbardziej nawet nieprawdopodobne. W Polsce w 2. połowie
XVIII w. domalowano widownie teatralne w oranżeriach co najmniej w dwóch mieszczą-
cych się tam teatrach: w Rydzynie książąt Sułkowskich (1771) i Królewskim Stanisława
Augusta w Pomarańczarni, w stołecznym parku w Łazienkach (1788). W obydwu znala-
zły się loże z siedzącymi w nich widzami. Nie mamy opisu polichromii wnętrza teatru
w Rydzynie, na szczęście warszawska dotrwała do naszych czasów. Z fryzem z lożami,
„z których strojne państwo wygląda", jak relacjonuje Rastawiecki12. Malowani widzowie
w ubiorach polskich i francuskich uzupełniali rzeczywistą widownię parkowego teatru.
Podobną koncepcję miał być może, autor barwnego fryzu w Sali balowej w Świerznie.
Korowód uczestników zabawy kostiumowej na górze, dopełnia niejako grono tańczących
na dole gości Fleminga.
Iluzjonistyczna polichromia Sali balowej w myśliwskim dworze na Pomorzu Zachod-
nim, to wyjątkowy i najwcześniejszy u nas tego typu zabytek. Jak jednak wynika zarówno
z opracowania Krystyny Korman, jak i z tego krótkiego szkicu, jest jeszcze sporo niewy-
jaśnionych problemów związanych z dworem w Świerznie i jego balową salą.
12 E. RASTAWIECKI, Słownik malarzów polskich, Warszawa 1851, t. II, s. 111.