352
IN MEMORJAM
zabytki Krakowa i Warszawy oraz Częstochowę. Je-
den z uczestników tak wspomina ten objazd:
„Trasa naszej wycieczki autokarowej wiodła w
kierunku południowo-wschodnim poprzez tereny
łąk i pół uprawnych gdzieniegdzie gęsto załesionych
i dających obraz rzeczywistego wiejskiego krajobra-
zu Połski. Mijałiśmy wozy konne, małe miasteczka i
wsie, domki otoczone ogródkami pełnymi kwitnące-
go bzu. Były też gospodarstwa rołne, szachownice
pół pozbawione ogrodzeń oraz gospodarstwa ogrod-
nicze zabudowane szklarniami produkującymi kosz-
towne cięte kwiaty przeznaczone na rynek np. w
Krakowie. Pomimo tego, że tradycyjne połskie za-
grody są stopniowo wypierane przez nowoczesne i
brzydkie budynki gospodarcze, gdzieniegdzie moż-
na jeszcze zauważyć przykłady tradycyjnej połskiej
architektury, jak np. kamienny, gotycki kościół z
drewnianą dzwonnicą w Książu Wielkim." ł kończy:
„Nasza wizyta dobiegała końca. Opuszczaliśmy Pol-
skę żałując, że nie udało się nam lepiej poznać tego
fascynującego kraju/.../. Nasza największa wdzięcz-
ność należy się Toniemu Baggsowi, który zorgani-
zował nasz wyjazd i podzielił się z nami cząstką swej
głębokiej wiedzy o Polsce i wszystkim co polskie."!
Tony Baggs nawiązał bliskie kontakty w wieloma
polskimi historykami sztuki, m.in. a Janem Białostoc-
kim, Adamem Miłobędzkim, Jerzym Łozińskim, Te-
resą Sulerzyską, Andrzejem Ciechanowieckim,
Andrzejem J. Baranowskim, Teresą Żurawską, An-
drzejem Kostołowskim, Markiem Kwiatkowskim i
piszącym te słowa. Wiele dni spędziliśmy razem w
Cambridge, Londynie i Warszawie, pracując nad ze-
społem rysunków architektonicznych, związanych z
działalnością rodziny Mniszchów. Ta licząca ponad
300 rysunków kolekcja pojawiła się na londyńskim
rynku antykwarycznym w 1975 r. Podzielona została
wtedy na dwie części. Jedna wystawiona została do
sprzedaży w domu aukcyjnym Christies (por. katalog
W/?c CM A7u.s'/e/' Wednesday, March 19,
1975, lots nr. 1 - 10 ) przez Adelajdę Lanckorońską,
córkę Karola Lanckorońskiego, rodzoną siostrę prof.
Karoliny Lanckorońskiej. Drugą część zakupił, nieco
wcześniej, od Adelajdy Lanckorońskiej londyński
antykwariat Joanna Booth przy Kings Road.
Część wystawiona u Christie's zakupiona została
przez Muzeum Narodowe w Warszawie na wymie-
nionej wyżej aukcji w marcu 1975 r. Natomiast, ze
względu na zbyt wygórowaną cenę, nie udało się ku-
pić części drugiej, będącej w posiadaniu antykwaria-
tu Joanna Booth. Zbiór, któiy zawierał projekty m.in.
do tak interesujących zespołów architektonicznych,
jak warszawski pałac Zamoyskich przy Krakowskim
Przedmieściu, pałac Mniszchów w Wiśniowcu czy
pałac Mniszchów w Dęblinie, podzielony został
przez sprzedających zupełnie przypadkowo. Na
przykład, elewacja któregoś z pałaców znajdowała
się w zbiorze zakupionym przez Muzeum Narodo-
we w Warszawie, a rzuty tego pałacu w części, która
pozostała w Londynie. Ambicją Toniego i moją
było, przynajmniej teoretyczne, „połączenie" obu
części i opracowanie katalogu całości. Pracę rozpo-
częliśmy w 1985 r. W tym celu wykonałem dobre
fotografie rysunków z Muzeum Narodowego w
Warszawie, a Tony wypożyczył do swego domu ry-
sunki z antykwariatu Joanna Booth. Przez wiele dni
„rozpracowaliśmy" zbiór, nie tylko łącząc rysunki
przynależne do jednego zespołu architektonicznego,
ale też staraliśmy się ustalać ich autorstwo oraz
określać te, których wcześniej nie łączono z żadnym
zespołem architektonicznym. Była to praca bardzo
czasochłonna, wymagająca również wizyt Toniego
w Polsce, głównie w celu porównywania „naszych"
rysunków z rysunkami w polskich zbiorach, np. w
Gabinecie Rycin Biblioteki Uniwersytetu w Warsza-
wie. Owocem tych badań był m. in. napisany przez
Baggsa artykuł o pałacu Mniszchów w Dęblinie do
opublikowanej w 1988 r., księgi pamiątkowej po-
święconej profesorowi Adamowi Miłobędzkiemu.
Nie zdając sobie sprawy, że pałac w Dęblinie jest
obiektem wojskowym (ośrodek szkolenia pilotów
wojskowych), artykuł swój wysłał pocztą. Oczywi-
ście przesyłka nigdy nie dotarła do Komitetu Redak-
cyjnego księgi. W końcu roku 1986, po rocznym
urlopie tzw. sabbatical, Tony wrócić musiał do swo-
ich obowiązków w UWo/T ć/ounty A/AorAs*, a z kołei
ja od 1 stycznia 1987 r. objąłem funkcję wicedyrekto-
ra Zamku Królewskiego w Warszawie. Nie mieliśmy,
więc niestety czasu by kontynuować prace nad kata-
logiem rysunków mniszchowskich.
Mimo, że zamierzonego celu nie osiągnęliśmy,
blisko dwa lata współpracy z Tonim wspominam,
jako bardzo ważne chwile w moim życiu. Imponował
mi wnikliwością badawczą, precyzją i wyjątkową
wiedzą w zakresie rysunku architektonicznego, a
przede wszystkim wyjątkową wyobraźnią przestrzen-
ną, bez której nie sposób badać duże zespoły bardzo
różnorodnych, zarówno w skali, jak i w sposobie ry-
sowania, projektów architektonicznych.
Po wielu latach, bo dopiero w roku 2005, po dłu-
gich negocjacjach, udało się Muzeum Narodowemu
w Warszawie zakupić część zbioru z antykwariatu
Joanna Booth i ostatecznie połączyć w całość, rozbitą
w 1975 r., kolekcję. Niestety ciężko już wtedy chory
Tony, nie mógł się z tego ucieszyć.
' The Garden History Society - Newsletter 18, Autumn
1986.
IN MEMORJAM
zabytki Krakowa i Warszawy oraz Częstochowę. Je-
den z uczestników tak wspomina ten objazd:
„Trasa naszej wycieczki autokarowej wiodła w
kierunku południowo-wschodnim poprzez tereny
łąk i pół uprawnych gdzieniegdzie gęsto załesionych
i dających obraz rzeczywistego wiejskiego krajobra-
zu Połski. Mijałiśmy wozy konne, małe miasteczka i
wsie, domki otoczone ogródkami pełnymi kwitnące-
go bzu. Były też gospodarstwa rołne, szachownice
pół pozbawione ogrodzeń oraz gospodarstwa ogrod-
nicze zabudowane szklarniami produkującymi kosz-
towne cięte kwiaty przeznaczone na rynek np. w
Krakowie. Pomimo tego, że tradycyjne połskie za-
grody są stopniowo wypierane przez nowoczesne i
brzydkie budynki gospodarcze, gdzieniegdzie moż-
na jeszcze zauważyć przykłady tradycyjnej połskiej
architektury, jak np. kamienny, gotycki kościół z
drewnianą dzwonnicą w Książu Wielkim." ł kończy:
„Nasza wizyta dobiegała końca. Opuszczaliśmy Pol-
skę żałując, że nie udało się nam lepiej poznać tego
fascynującego kraju/.../. Nasza największa wdzięcz-
ność należy się Toniemu Baggsowi, który zorgani-
zował nasz wyjazd i podzielił się z nami cząstką swej
głębokiej wiedzy o Polsce i wszystkim co polskie."!
Tony Baggs nawiązał bliskie kontakty w wieloma
polskimi historykami sztuki, m.in. a Janem Białostoc-
kim, Adamem Miłobędzkim, Jerzym Łozińskim, Te-
resą Sulerzyską, Andrzejem Ciechanowieckim,
Andrzejem J. Baranowskim, Teresą Żurawską, An-
drzejem Kostołowskim, Markiem Kwiatkowskim i
piszącym te słowa. Wiele dni spędziliśmy razem w
Cambridge, Londynie i Warszawie, pracując nad ze-
społem rysunków architektonicznych, związanych z
działalnością rodziny Mniszchów. Ta licząca ponad
300 rysunków kolekcja pojawiła się na londyńskim
rynku antykwarycznym w 1975 r. Podzielona została
wtedy na dwie części. Jedna wystawiona została do
sprzedaży w domu aukcyjnym Christies (por. katalog
W/?c CM A7u.s'/e/' Wednesday, March 19,
1975, lots nr. 1 - 10 ) przez Adelajdę Lanckorońską,
córkę Karola Lanckorońskiego, rodzoną siostrę prof.
Karoliny Lanckorońskiej. Drugą część zakupił, nieco
wcześniej, od Adelajdy Lanckorońskiej londyński
antykwariat Joanna Booth przy Kings Road.
Część wystawiona u Christie's zakupiona została
przez Muzeum Narodowe w Warszawie na wymie-
nionej wyżej aukcji w marcu 1975 r. Natomiast, ze
względu na zbyt wygórowaną cenę, nie udało się ku-
pić części drugiej, będącej w posiadaniu antykwaria-
tu Joanna Booth. Zbiór, któiy zawierał projekty m.in.
do tak interesujących zespołów architektonicznych,
jak warszawski pałac Zamoyskich przy Krakowskim
Przedmieściu, pałac Mniszchów w Wiśniowcu czy
pałac Mniszchów w Dęblinie, podzielony został
przez sprzedających zupełnie przypadkowo. Na
przykład, elewacja któregoś z pałaców znajdowała
się w zbiorze zakupionym przez Muzeum Narodo-
we w Warszawie, a rzuty tego pałacu w części, która
pozostała w Londynie. Ambicją Toniego i moją
było, przynajmniej teoretyczne, „połączenie" obu
części i opracowanie katalogu całości. Pracę rozpo-
częliśmy w 1985 r. W tym celu wykonałem dobre
fotografie rysunków z Muzeum Narodowego w
Warszawie, a Tony wypożyczył do swego domu ry-
sunki z antykwariatu Joanna Booth. Przez wiele dni
„rozpracowaliśmy" zbiór, nie tylko łącząc rysunki
przynależne do jednego zespołu architektonicznego,
ale też staraliśmy się ustalać ich autorstwo oraz
określać te, których wcześniej nie łączono z żadnym
zespołem architektonicznym. Była to praca bardzo
czasochłonna, wymagająca również wizyt Toniego
w Polsce, głównie w celu porównywania „naszych"
rysunków z rysunkami w polskich zbiorach, np. w
Gabinecie Rycin Biblioteki Uniwersytetu w Warsza-
wie. Owocem tych badań był m. in. napisany przez
Baggsa artykuł o pałacu Mniszchów w Dęblinie do
opublikowanej w 1988 r., księgi pamiątkowej po-
święconej profesorowi Adamowi Miłobędzkiemu.
Nie zdając sobie sprawy, że pałac w Dęblinie jest
obiektem wojskowym (ośrodek szkolenia pilotów
wojskowych), artykuł swój wysłał pocztą. Oczywi-
ście przesyłka nigdy nie dotarła do Komitetu Redak-
cyjnego księgi. W końcu roku 1986, po rocznym
urlopie tzw. sabbatical, Tony wrócić musiał do swo-
ich obowiązków w UWo/T ć/ounty A/AorAs*, a z kołei
ja od 1 stycznia 1987 r. objąłem funkcję wicedyrekto-
ra Zamku Królewskiego w Warszawie. Nie mieliśmy,
więc niestety czasu by kontynuować prace nad kata-
logiem rysunków mniszchowskich.
Mimo, że zamierzonego celu nie osiągnęliśmy,
blisko dwa lata współpracy z Tonim wspominam,
jako bardzo ważne chwile w moim życiu. Imponował
mi wnikliwością badawczą, precyzją i wyjątkową
wiedzą w zakresie rysunku architektonicznego, a
przede wszystkim wyjątkową wyobraźnią przestrzen-
ną, bez której nie sposób badać duże zespoły bardzo
różnorodnych, zarówno w skali, jak i w sposobie ry-
sowania, projektów architektonicznych.
Po wielu latach, bo dopiero w roku 2005, po dłu-
gich negocjacjach, udało się Muzeum Narodowemu
w Warszawie zakupić część zbioru z antykwariatu
Joanna Booth i ostatecznie połączyć w całość, rozbitą
w 1975 r., kolekcję. Niestety ciężko już wtedy chory
Tony, nie mógł się z tego ucieszyć.
' The Garden History Society - Newsletter 18, Autumn
1986.