476
KRZYSZTOF LIPOWSKI
twórca rezygnuje ze swych oryginalnych pomysłów na rzecz wizualizacji języka peerelow-
skiej propagandy: sztandar z ruin staje się w pewnym okresie sztandarem partyjnym, który
z kolei zastąpiony zostaje przez „sztandar konsumpcji".
Pora na sformułowanie wniosków. Szukając inspiracji dla swej twórczości, Linke eks-
plorował także językowe obszary. Wykorzystywał obraz zawarty w tkance językowej fra-
zeologizmu bądź też wizualizował liczne metafory. I najwyraźniej owo czerpanie
inspiracji z językowych obszarów powodowało, że liczne prace Linkego przyciągały
wzrok literatów^, historycy sztuki zaś odwracali głowy, twierdząc, że obrazy te są w tre-
ści zbyt „literackie".
Obrazy Bronisława Linkego są zatem zawładnięte przez język. Językowy charakter
stawania się obrazu, pokładanie zaufania w językowym kontekście ma też swoje konse-
kwencje. Przypadek dzieła Linkego pokazuje, że zatarciu uległa ostra opozycja między
słowem a obrazem^. Dla twórcy Pcwcąn, który w swej pracy nie dostrzegał przejścia od
słowa do obrazu, granica ta nie istniała, była iluzją. Tymczasem przekonanie o granicy
oddzielającej słowo od obrazu jest wciąż mocno zakorzenione. Ukazują się bowiem prace
populamo-dydaktyczne (ostatnio Aliny Białej pt. z' wa/ar-sTwo), w których znać
tradycyjne, kanoniczne podejście do zagadnienia opartego na formule pcasA.
Czy zatem nie należałoby traktować twórczości Linkego jako kolejnego argumentu na
rzecz tezy kwestionującej Lessingowskie rozróżnienie na sztuki przestrzenne i czasowe?
Niewykluczone, że za jakiś czas pod przemożnym wpływem współczesnych mediów
wykrystalizuje się nowy status słowa i obrazu i oba pojęcia nie będą postrzegane „oddziel-
nie". A co się z tym wiąże heterogeniczność, tak widoczna w pracach Linkego, stanie się
cechą każdego przekazu - dzieła sztuki, Limu czy też utworu literackiego.
^ Pracami Linkego zainteresowani byii pisarze tak różni jak Stanisław Ignacy Witkiewicz, Maria Dąbrowska, Tadeusz
Borowski czy Wojciech Żukrowski.
60 Poczyniwszy takie spostrzeżenie wkraczamy na wciąż nieznany w Poisce obszar badań Amerykanina Witiiama J.
Thomasa Mitchella. O projekcie metodologicznym amerykańskiego badacza i możliwościach, które projekt ten oferuje
dla relacji „słowo/obraz" pisałem szerzej w artykule pt. „Przekroczyć nt pńrL/ro yoayA. Próba nowego odczytania
obrazów Bronisława Linkego w oparciu o projekt metodologiczny W.J.T. Mitchella". Artykuł opublikowany został
w gdańskim piśmie „Panoptikum. Audiovizualia-Film/Media/Sztuka", 2010, nr 9.
KRZYSZTOF LIPOWSKI
twórca rezygnuje ze swych oryginalnych pomysłów na rzecz wizualizacji języka peerelow-
skiej propagandy: sztandar z ruin staje się w pewnym okresie sztandarem partyjnym, który
z kolei zastąpiony zostaje przez „sztandar konsumpcji".
Pora na sformułowanie wniosków. Szukając inspiracji dla swej twórczości, Linke eks-
plorował także językowe obszary. Wykorzystywał obraz zawarty w tkance językowej fra-
zeologizmu bądź też wizualizował liczne metafory. I najwyraźniej owo czerpanie
inspiracji z językowych obszarów powodowało, że liczne prace Linkego przyciągały
wzrok literatów^, historycy sztuki zaś odwracali głowy, twierdząc, że obrazy te są w tre-
ści zbyt „literackie".
Obrazy Bronisława Linkego są zatem zawładnięte przez język. Językowy charakter
stawania się obrazu, pokładanie zaufania w językowym kontekście ma też swoje konse-
kwencje. Przypadek dzieła Linkego pokazuje, że zatarciu uległa ostra opozycja między
słowem a obrazem^. Dla twórcy Pcwcąn, który w swej pracy nie dostrzegał przejścia od
słowa do obrazu, granica ta nie istniała, była iluzją. Tymczasem przekonanie o granicy
oddzielającej słowo od obrazu jest wciąż mocno zakorzenione. Ukazują się bowiem prace
populamo-dydaktyczne (ostatnio Aliny Białej pt. z' wa/ar-sTwo), w których znać
tradycyjne, kanoniczne podejście do zagadnienia opartego na formule pcasA.
Czy zatem nie należałoby traktować twórczości Linkego jako kolejnego argumentu na
rzecz tezy kwestionującej Lessingowskie rozróżnienie na sztuki przestrzenne i czasowe?
Niewykluczone, że za jakiś czas pod przemożnym wpływem współczesnych mediów
wykrystalizuje się nowy status słowa i obrazu i oba pojęcia nie będą postrzegane „oddziel-
nie". A co się z tym wiąże heterogeniczność, tak widoczna w pracach Linkego, stanie się
cechą każdego przekazu - dzieła sztuki, Limu czy też utworu literackiego.
^ Pracami Linkego zainteresowani byii pisarze tak różni jak Stanisław Ignacy Witkiewicz, Maria Dąbrowska, Tadeusz
Borowski czy Wojciech Żukrowski.
60 Poczyniwszy takie spostrzeżenie wkraczamy na wciąż nieznany w Poisce obszar badań Amerykanina Witiiama J.
Thomasa Mitchella. O projekcie metodologicznym amerykańskiego badacza i możliwościach, które projekt ten oferuje
dla relacji „słowo/obraz" pisałem szerzej w artykule pt. „Przekroczyć nt pńrL/ro yoayA. Próba nowego odczytania
obrazów Bronisława Linkego w oparciu o projekt metodologiczny W.J.T. Mitchella". Artykuł opublikowany został
w gdańskim piśmie „Panoptikum. Audiovizualia-Film/Media/Sztuka", 2010, nr 9.