Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 78.2016

DOI issue:
Nr. 4
DOI article:
Artykuły
DOI article:
Konstantynów, Dariusz: „"Dirce chrze¬ścijańska"” Henryka Siemiradzkiego w Petersburgu i Moskwie (1898)
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.71008#0616

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
602

Dariusz Konstantynów

recenzenci „arcydzieła" te odnajdywali. Władimir Michniewicz, widząc Dirce na tle eks-
pozycji „wyjątkowo obfitującej w «nic nie wartą» mazaninę", dziwił się, „jak mogła trafić
w takie towarzystwo", i z przekonaniem stwierdzał, że „nie tylko ma prawo, by nazywać
ją «gwoździem», ale w zupełności dominuje i zaćmiewa całą wystawę". Na potwierdzenie
swej opinii dodawał: „Znam miłośników, który dwa-trzy razy jeździli oglądać obraz
p. Siemiradzkiego, ale tylko jego, zupełnie nie spoglądając na inne wystawione dzieła"48.
W większości recenzji wystawę Petersburskiego Stowarzyszenia Artystów kwitowano
ogólnikowymi stwierdzeniami, że znalazła się na niej tylko niewielka liczba „przyzwo-
itych rzeczy"49, a największym walorem jest wyrównany poziom eksponatów50, co tłuma-
czono faktem, że uczestnikami są „starzy, doświadczeni mistrzowie, których dzieła
niegdyś były ozdobą wystaw akademickich"51. Nie zabrakło też porównań z zamkniętą
15 lutego, dokładnie w dniu otwarcia ekspozycji w Akademii Nauk, Wystawą Artystów
Rosyjskich i Finlandzkich, przygotowaną przez Siergieja Diagilewa, przewodzącego
krzepnącemu wówczas ruchowi modernistycznemu w sztuce rosyjskiej. Krytycy traktują-
cy najnowsze tendencje jeśli nie z wrogością, to dużym sceptycyzmem, ekspozycję
w Akademii Nauk postrzegali jako swego rodzaju ostoję „zdrowej sztuki", odpornej na
„miazmaty", których przerażające skutki demonstrowały prace „dekadentów" z wystawy
Diagilewa. „Wokół nie ma niczego dekadenckiego, ani krwawego nieba, ani zielonych
twarzy, wszystko charakteryzuje się miękkością kolorów i pełnym wykończeniem"52, cała
zaś wystawa robi „niezwykle miłe wrażenie dzięki zdrowym zasadom, których przestrze-
gają petersburscy artyści, odcinający się od zgubnych wpływów tych zachodnich malarzy,
którzy w tym, co potworne, niezrozumiałe nawet dla nich samych dopatrują się rzeczywi-
stego sensu i wartości dzieł sztuki"53. O dekadentyzmie wspominał też w swej recenzji
Władimir Stasow. „Dekadentami" byli dla niego jednak nie tylko uczestnicy wystawy
zorganizowanej przez Diagilewa, lecz także członkowie Petersburskiego Stowarzyszenia
Artystów, z tą wszakże różnicą, że ich jeszcze nie skaził „ten potworny bezsens, ta obrzy-
dliwość fantazji, kształtów i kolorów [...]. Jak na razie nie rzucili się głową w modne
błoto i nie rozkwasili w nim swego artystycznego nosa, nie zatracili jeszcze artystycznego
rozsądku wśród niewyobrażalnych głupot". W mniemaniu krytyka zarówno pozbawiony
jakiejkolwiek poważniejszej treści, efektowny malarski „chłam", który prezentowali
członkowie Stowarzyszenia, jak i „chore", „zwyrodniałe" dzieła „dekadentów", tworzą-
cych rzekomo w imię „sztuki czystej", niczym nieskrępowanej, swobodnej i wolnej od
zadań niezgodnych z jej istotą, odpowiadały jednemu z paragrafów „dekadenckiego ko-
deksu", nakazującemu, by „w obrazach nie było tematów! Niech wszystkie obrazy będą
bez treści, bez myśli, bez sensu! W przeciwnym bowiem razie niegodne będą miana dzieł
sztuki". Płótno Siemiradzkiego Stasow uważał za jedno z nielicznych na wystawie niestosu-

48 MHXHEBHU, „Ha onepeąn...", s. 2. Sukces Dirce krytyk skłonny był wiązać nie tylko z niewysokim poziomem
wystawy Petersburskiego Stowarzyszenia Artystów, lecz także z jakościowym „nieurodzajem" w malarstwie rosyjskim.
Tłumaczył, że nawet niekwestionowani mistrzowie albo niczego nie wystawiają, albo prezentują dzieła znacznie gorsze
i gdyby nie wyjątki, takie jak prace Michaiła Niestierowa na Wystawie Ruchomej czy Wilhelma Kotarbińskiego
w Akademii Sztuk Pięknych, „na żadnej z trzech wystaw nie byłoby niczego, na czym mogłoby odpocząć oko, zmęczo-
ne mnogością rzeczy zwyczajnych i marnych".

49 A. Y-ń, „0Ó30p xyąc»KecTBeHHbix BBiCTaBOK", Cbm omeuecmea, 1898, nr 68 (12 III), s. 3.

50 A. B., „KpHTHuecKHe saMeTKu”, Mup Boołcuu, 1898, nr 4, s. 2 (dział II).

51 A. B., „BBiCTaBKa neTep6yprcKHx xyąo>KHMKOB", nemepóypecKuu jiucmoK, 1898, nr 44 (14 II), s. 2.

52 „BBiCTaBKa KapTHH oómecTBa cno. xyąo>KHMKOB", Hococmu u oup^ecan easema, 1898, nr 47 (17 II), s. 2.

53 Aji. X. [Aleksandr CHIRJAKOW], „IV [sic!] BbicraBKa oomecTBa c.-neTepfyprcKux xyąo>KHMKOB", UemepfypecKafl
casema, 1898, nr 45 (15 II), s. 2-3.
 
Annotationen