130
Tadeusz Makowiecki
(2)
Ryc. 66. Tylman z Gameren. Projekt przebudowy Kole-
giaty św. Jana w Warszawie, Gab. Rycin Biblioteki Uni-
wersytetu w Warszawie.
Dalszy szczegół pozwala już ściśle wskazać budowlę. Oto wykoń-
czona wieża przy fasadzie z prawej strony od widza (analogiczna z lewej
strony jest jedynie naszkicowana do połowy wysokości) oparta została na
arkadowym łuku. Jeśli zważymy, że wieża jest bardzo wysoka, a zatem
i ciężka — wprowadzenie otwartej arkady u podstawy przemawia za ko-
niecznościami natury komunikacyjnej, które zmusiły architekta do takiego
pomysłu. Wiemy zaś, że przy Katedrze Warszawskiej właśnie, od tej stro-
ny mieści się wylot Kanonii na ul. Świętojańską, przykryty arkadą, która
dawała przejście nad uliczką z zamku królewskiego do wnętrza kościoła.
Wśród dziesiątków planów Tylmana tylko wieża na tym rysunku ma tak
zaprojektowane przejście. (Pewną analogią jest jedynie wejście główne
przez wieże pałacu w Lubartowie, datowanego 1691 r.).
Na projekcie swym Tylman wieży nie wydobył tuszem. Albo więc
artysta nie traktował tej formy jako ostatecznej, albo — projektując ją
nie na płaszczyźnie fasady, lecz nieco w głębi — zostawił ją w wersji
ołówkowej, bardziej przymglonej, aby swymi niemal rokokowymi prof i-
Tadeusz Makowiecki
(2)
Ryc. 66. Tylman z Gameren. Projekt przebudowy Kole-
giaty św. Jana w Warszawie, Gab. Rycin Biblioteki Uni-
wersytetu w Warszawie.
Dalszy szczegół pozwala już ściśle wskazać budowlę. Oto wykoń-
czona wieża przy fasadzie z prawej strony od widza (analogiczna z lewej
strony jest jedynie naszkicowana do połowy wysokości) oparta została na
arkadowym łuku. Jeśli zważymy, że wieża jest bardzo wysoka, a zatem
i ciężka — wprowadzenie otwartej arkady u podstawy przemawia za ko-
niecznościami natury komunikacyjnej, które zmusiły architekta do takiego
pomysłu. Wiemy zaś, że przy Katedrze Warszawskiej właśnie, od tej stro-
ny mieści się wylot Kanonii na ul. Świętojańską, przykryty arkadą, która
dawała przejście nad uliczką z zamku królewskiego do wnętrza kościoła.
Wśród dziesiątków planów Tylmana tylko wieża na tym rysunku ma tak
zaprojektowane przejście. (Pewną analogią jest jedynie wejście główne
przez wieże pałacu w Lubartowie, datowanego 1691 r.).
Na projekcie swym Tylman wieży nie wydobył tuszem. Albo więc
artysta nie traktował tej formy jako ostatecznej, albo — projektując ją
nie na płaszczyźnie fasady, lecz nieco w głębi — zostawił ją w wersji
ołówkowej, bardziej przymglonej, aby swymi niemal rokokowymi prof i-