z
ADAM MIŁOBĘDZKI
Brian Knox, The Architecture of Poland, London 197], Barrie & Jenkins, s. 164+ 120 nlb. z 215
ilustr., ma])y, plany.
Jest to hisitoriia architektury polskiej po raz pierw-
szy napisana przez obcokrajowca dla obcokrajowców.
Jej granice czasowe zostały otwarte do współczesno-
ści (zamyka książkę słusizna pochwała warszawskiego
portu lotniczego Dobrowolskich), a terytorialne —
utożsamione z dzisiejszymi granicami Polski. Uznając,
że architektura polska jest wszędzie tam, gdzie cudzo-
ziemiec może dotrzeć w wyniku uzyskania polskiej
wizy, przeciął autor gordyjski węzeł naszej dyskusji
nad rzeczowym i terytorialnym zakresem zjawiska
„architektura polska”. Takie rozstrzygnięcie wynikało'
z charakteru książki, która została pomyślana przede
wszystkim jako systematyczny przewodnik dla podró-
żującego po Polsce amatora architektury dawnej i no-
wej. Ten cel narzucił też książce specyficzną kon-
strukcję, dostosowaną do podziałów regionalnych:
10 rozdziałów poświęconych zostało historii architek-
tury sześciu dzielnic (Małopolska, Śląsk, Pomorze,
Prusy, Wielkopolska, Mazowsze), oraz pięciu miast
stołecznych (Kraków, Wrocław, Toruń z Gdańskiem,
Warszawa). Jest to układ możliwy jedynie w prze-
wodniku; w opracowaniu o aspiracjach naukowych
nie zdałby jednak egzaminu, albowiem w każdej epo-
ce podział na regiony architektoniczne układał się
w Polsce inaczej.
Szczęśliwy cocktail szerokiego tła historii politycz-
nej, kulturalnej i artystycznej, danych geograficznych,
oraz wiadomości o konkretnych zabytkach podnosi
walory książki >dla ludzi, którzy po raz pierwszy na-
wiązują kontakt z Polską i jej archi tekturą. Znaleźć
tu można także krótkie monografie miast w całościo-
wym ujęciu historycznym, podobnie jak i ważniejsze
zabytki opisywane są nie tylko pod kątem tej fazy
budowlanej, która zdecydowała O ich znaczeniu’w ca-
łości procesu historycznego: często autor rozwarstwia
wszystkie fazy budowy, rzutujące na dzisiejszy obraz
architektury. Co więcej — zwraca on także uwagę
na najcelniejsze dzieła sztuki i elementy wyposażenia,
znajdujące się w omawianym zabytku. Te wszystkie
wstawki w sekwencję historycznej narracji bynaj-
mniej nie osłabiają konstrukcji książki, natomiast
podnoszą dydaktyczne walory tekstu, jak i eliminują
z niego szkolarsiką sztywność.
Pewna ilość merytorycznych błędów była oczywiś-
cie nie do uniknięcia (pomyłki w datach, osobach fun-
datorów, nazwadh obiektów itp.), jednak z perspek-
tywy niefachowego, zagranicznego odbiorcy wydają
się one mało istotne. Poważniejsze nieścisłości, wykra-
czające poza dyskusyjność poglądów, zdarzają się
wyjątkowo (np. wyprowadzenie z Wrocławia genezy
krakowskiego systemu bazylik gotyckich).
Jest zrozumiałe, że dla polskiego czytelnika,
zwłaszcza profesjonalnego historyka architektury, bez-
pośredni pożytek z książki Knoxa jest niewielki. Zo-
stała ona jednak napisana z pozycji „zewnętrznych”
i — mimo że jej autor jest historykiem architektury
z amatorstwa — jego spojrzenie na polski dorobek
architektoniczny jest na pewno świeże i niebanalne,
opisy i analizy — indywidualne, ciekawie ujęte i po-
budzające polskiego badacza do wielu refleksji. Do-
tyczyć one będą przede wszystkim doboru materiału
rzeczowego, europejskiej skali oceny zabytków, jak
i wynajdywania polskich osobliwości. Trzeba tu jed-
nak dodać, że sądy autora są niekiedy obciążone ba-
lastem konserwatyzmu estetycznego, rzutującego na
subiektywną ocenę poszczególnych epok czy stylów:
jest on np. entuzjastą renesansu i ineOklasycyzmu na
niekorzyść baroku czy manieryzmu.
Książka Briana Knoxa napisana została żywo,
miejscami dowcipnie, stylem błyskotliwym, czasem
w sposób zbyt powierzchowny. Zaopatrzona została
w świetne indeksy (m. im. rzeczowy), sporą liczbę
rysunków (którym zarzucić można jedynie zbytnią
różnorodność skal), oraz w bogaty zestaw nie zawsze
najlepszych fotografii (częściowo własnych autora).
Wartość książki podnoszą mapy — polityczne
i obrazujące zjawiska architektoniczne; należy jednak
wytknąć brak mapy, na której znalazłyby się gra-
nice regionów przyjętych przez autora za podstawę
układu książki.
Mimo takich czy innych niedociągnięć recenzowana
książka jest najlepszą historią architektury polskiej
dla cudzoziemców i zadanie propagandy architektury
polskiej spełni na pewno z większym powodzeniem
niż różne polskie, mniej lub bardziej ozdobne wydaw-
nictwa, w tym samym celu ukazujące się w obcoję-
zycznych mutacjach.
95
ADAM MIŁOBĘDZKI
Brian Knox, The Architecture of Poland, London 197], Barrie & Jenkins, s. 164+ 120 nlb. z 215
ilustr., ma])y, plany.
Jest to hisitoriia architektury polskiej po raz pierw-
szy napisana przez obcokrajowca dla obcokrajowców.
Jej granice czasowe zostały otwarte do współczesno-
ści (zamyka książkę słusizna pochwała warszawskiego
portu lotniczego Dobrowolskich), a terytorialne —
utożsamione z dzisiejszymi granicami Polski. Uznając,
że architektura polska jest wszędzie tam, gdzie cudzo-
ziemiec może dotrzeć w wyniku uzyskania polskiej
wizy, przeciął autor gordyjski węzeł naszej dyskusji
nad rzeczowym i terytorialnym zakresem zjawiska
„architektura polska”. Takie rozstrzygnięcie wynikało'
z charakteru książki, która została pomyślana przede
wszystkim jako systematyczny przewodnik dla podró-
żującego po Polsce amatora architektury dawnej i no-
wej. Ten cel narzucił też książce specyficzną kon-
strukcję, dostosowaną do podziałów regionalnych:
10 rozdziałów poświęconych zostało historii architek-
tury sześciu dzielnic (Małopolska, Śląsk, Pomorze,
Prusy, Wielkopolska, Mazowsze), oraz pięciu miast
stołecznych (Kraków, Wrocław, Toruń z Gdańskiem,
Warszawa). Jest to układ możliwy jedynie w prze-
wodniku; w opracowaniu o aspiracjach naukowych
nie zdałby jednak egzaminu, albowiem w każdej epo-
ce podział na regiony architektoniczne układał się
w Polsce inaczej.
Szczęśliwy cocktail szerokiego tła historii politycz-
nej, kulturalnej i artystycznej, danych geograficznych,
oraz wiadomości o konkretnych zabytkach podnosi
walory książki >dla ludzi, którzy po raz pierwszy na-
wiązują kontakt z Polską i jej archi tekturą. Znaleźć
tu można także krótkie monografie miast w całościo-
wym ujęciu historycznym, podobnie jak i ważniejsze
zabytki opisywane są nie tylko pod kątem tej fazy
budowlanej, która zdecydowała O ich znaczeniu’w ca-
łości procesu historycznego: często autor rozwarstwia
wszystkie fazy budowy, rzutujące na dzisiejszy obraz
architektury. Co więcej — zwraca on także uwagę
na najcelniejsze dzieła sztuki i elementy wyposażenia,
znajdujące się w omawianym zabytku. Te wszystkie
wstawki w sekwencję historycznej narracji bynaj-
mniej nie osłabiają konstrukcji książki, natomiast
podnoszą dydaktyczne walory tekstu, jak i eliminują
z niego szkolarsiką sztywność.
Pewna ilość merytorycznych błędów była oczywiś-
cie nie do uniknięcia (pomyłki w datach, osobach fun-
datorów, nazwadh obiektów itp.), jednak z perspek-
tywy niefachowego, zagranicznego odbiorcy wydają
się one mało istotne. Poważniejsze nieścisłości, wykra-
czające poza dyskusyjność poglądów, zdarzają się
wyjątkowo (np. wyprowadzenie z Wrocławia genezy
krakowskiego systemu bazylik gotyckich).
Jest zrozumiałe, że dla polskiego czytelnika,
zwłaszcza profesjonalnego historyka architektury, bez-
pośredni pożytek z książki Knoxa jest niewielki. Zo-
stała ona jednak napisana z pozycji „zewnętrznych”
i — mimo że jej autor jest historykiem architektury
z amatorstwa — jego spojrzenie na polski dorobek
architektoniczny jest na pewno świeże i niebanalne,
opisy i analizy — indywidualne, ciekawie ujęte i po-
budzające polskiego badacza do wielu refleksji. Do-
tyczyć one będą przede wszystkim doboru materiału
rzeczowego, europejskiej skali oceny zabytków, jak
i wynajdywania polskich osobliwości. Trzeba tu jed-
nak dodać, że sądy autora są niekiedy obciążone ba-
lastem konserwatyzmu estetycznego, rzutującego na
subiektywną ocenę poszczególnych epok czy stylów:
jest on np. entuzjastą renesansu i ineOklasycyzmu na
niekorzyść baroku czy manieryzmu.
Książka Briana Knoxa napisana została żywo,
miejscami dowcipnie, stylem błyskotliwym, czasem
w sposób zbyt powierzchowny. Zaopatrzona została
w świetne indeksy (m. im. rzeczowy), sporą liczbę
rysunków (którym zarzucić można jedynie zbytnią
różnorodność skal), oraz w bogaty zestaw nie zawsze
najlepszych fotografii (częściowo własnych autora).
Wartość książki podnoszą mapy — polityczne
i obrazujące zjawiska architektoniczne; należy jednak
wytknąć brak mapy, na której znalazłyby się gra-
nice regionów przyjętych przez autora za podstawę
układu książki.
Mimo takich czy innych niedociągnięć recenzowana
książka jest najlepszą historią architektury polskiej
dla cudzoziemców i zadanie propagandy architektury
polskiej spełni na pewno z większym powodzeniem
niż różne polskie, mniej lub bardziej ozdobne wydaw-
nictwa, w tym samym celu ukazujące się w obcoję-
zycznych mutacjach.
95