RECENZJE — KSIĄŻKI
też było do Warszawy, od XVII w. nowej rezydencji
króla (s. 462—463). Podnosząc znaczenie zabytków
miasta i jego szczególny, dwoisty charakter —
świeckiej civitas i miasta kościelnego, Gajewski
wskazuje przy tym na zainteresowanie sztuką ze
strony prymasów i otoczenia prymasowskiego,
a przede wszystkim zrozumienie dla roli dzieła
sztuki jako nośnika kierowanej do wiernych ideologii
Kościoła i Państwa (s. 462, 603 n.). Ranga zlecenio-
dawców i charakter zleceń niejako nakazywały
sprowadzanie do Łowicza artystów znanych i naj-
bardziej w kraju cenionych. Pracowali więc w Ło-
wiczu lub dla miasta artyści tej miary co: Hieronim
Canavesi, Jan Michałowicz z Urzędowa, Willem
van den Block, Tomasz i Andrzej Poncino, Jan
Chrzciciel Falconi, Tylman van Gameren, Michał
Anioł Palloni, Karol Antoni Bay, Maciej Jan Mejer,
Jakub Fontana, Jan Jerzy Plersch, Franciszek
Antoni Vogt, Szymon Czechowicz, Jan Bogumił
Plersch, Efraim Szreger, Szymon Bogumił Zug,
czy np. Henryk Marconi (s. 463 — 464). Zatrudnia-
nie tych znakomitych artystów możliwe było
dzięki opiece, którą nad swoim miastem roztaczali
prymasi i kapituła prymasowska. Opiece tej Łowicz
zawdzięczał także nowoczesne, jak na owe czasy,
rozwiązania komunalne, na które większość miast
polskich musiała jeszcze długo poczekać.
3. Do szybkiego rozwoju miasta, posiadłości
arcybiskupów gnieźnieńskich potwierdzonej bullą
papieską w 1136 r., przyczyniło się ustanowienie
w Łowiczu około połowy XIV w. przez arcybiskupa
Jarosława Bogorię ze Skotnik ośrodka pastersko-
-rezydencjonalnego1. Otworzyło to nowy rozdział
w historii miasta trwający aż do rozbiorów.
Średniowieczny Łowicz należał do zasobniej-
szych miast kraju. Niewiele jednak zabytków
sztuki gotyckiej przetrwało do naszych czasów.
Przyczyną były groźne i częste pożary. Wielkie
szkody wyrządził zwłaszcza pożar miasta w 1525 r.
(s. 473). Zniszczenia dopełniły dewastacje i rabunki
podczas „potopu" (s. 514—515). Pożar, który
w 1525 r. strawił prawie cały Łowicz można nawet
uznać za początek czasów nowożytnych miasta.
Łowicz, odbudowany przy wsparciu i osobistym
zaangażowaniu prymasa Łaskiego (s. 474 —475)
już po kilkudziesięciu latach znalazł się wśród
najbardziej znanycli miast Europy, porównany
w głośnym dziele Brauna i Hogenberga o naj-
wspanialszych miastach świata, z Norymbergą.
Dodajmy, że pochlebne opinie na temat Łowicza
wypowiedzieli także Mucante, Święcicki, Dama-
lewicz, Rudowski czy Verdum. Jak uważa Autor,
nowoczesne zarządzenia Łaskiego oraz korekty
wprowadzone do sieci ulicznej (m. in. przebicie
nowych, umożliwiających szybki przejazd z zamku
przez miasto tras komunikacyjnych) nadały Ło-
wiczowi ostateczny ład urbanistyczny, który z nie-
wielkimi zmianami przetrwał do XIX stulecia
(s. 479—484).
Niemało uwagi poświęca Gajewski siedzibie
prymasów składającej się ze sprzężonych wspólnym
systemem umocnień zamków Wysokiego i Niskiego.
W okresie nowożytnym ta średniowieczna warow-
nia przekształciła się we wspaniałą, wielkopańską
rezydencję. Łowicka siedziba prymasów — stale
modernizowana i dostosowywana do zmieniających
się potrzeb życia codziennego licznego dworu
prymasowskiego, a przede wszystkim wymogów
ceremoniału, modernizowana także pod względem
obronnym, pełniła funkcję rzeczywistej rezydencji
do około połowy XVIII w. (s. 475 nn.). Później,
zdewastowana i zniszczona uległa całkowitej za-
gładzie. W specyficznym charakterze zamku pry-
masowskiego Autor dopatruje się także swojego
rodzaju symbolicznego podkreślenia znaczenia pry-
masa w państwie (s. 604—605). Równie interesu-
jące są analizy poszczególnych obiektów czy całych
zespołów. Autor stara się przeprowadzać je w szer-
szym, wieloaspektowym oświetleniu, pokazując
ich sens artystyczny poprzez kontekst funkcji,
znaczenia ideowego, warunków topograficznych,
związków formalnych i zależności od znakomitycli
pierwowzorów, które ustala.
W ten sposób Gajewski interpretuje m. in. tzw.
Bramę Prymasowską (lata 50-te XVII w.), uwa-
żając ją, pomimo znacznego oddalenia od zamku,
za element siedziby prymasów. Brama ta, wedle
Autora, była bowiem swoistym, stałym, gloryfiku-
jącym elementem scenografii uroczystych przy-
jazdów prymasa do kolegiaty i powrotów na
zamek. Prymas, opuszczając wraz z dworem
kolegiatę, wjeżdżał więc niejako wprost do swojej
202
też było do Warszawy, od XVII w. nowej rezydencji
króla (s. 462—463). Podnosząc znaczenie zabytków
miasta i jego szczególny, dwoisty charakter —
świeckiej civitas i miasta kościelnego, Gajewski
wskazuje przy tym na zainteresowanie sztuką ze
strony prymasów i otoczenia prymasowskiego,
a przede wszystkim zrozumienie dla roli dzieła
sztuki jako nośnika kierowanej do wiernych ideologii
Kościoła i Państwa (s. 462, 603 n.). Ranga zlecenio-
dawców i charakter zleceń niejako nakazywały
sprowadzanie do Łowicza artystów znanych i naj-
bardziej w kraju cenionych. Pracowali więc w Ło-
wiczu lub dla miasta artyści tej miary co: Hieronim
Canavesi, Jan Michałowicz z Urzędowa, Willem
van den Block, Tomasz i Andrzej Poncino, Jan
Chrzciciel Falconi, Tylman van Gameren, Michał
Anioł Palloni, Karol Antoni Bay, Maciej Jan Mejer,
Jakub Fontana, Jan Jerzy Plersch, Franciszek
Antoni Vogt, Szymon Czechowicz, Jan Bogumił
Plersch, Efraim Szreger, Szymon Bogumił Zug,
czy np. Henryk Marconi (s. 463 — 464). Zatrudnia-
nie tych znakomitych artystów możliwe było
dzięki opiece, którą nad swoim miastem roztaczali
prymasi i kapituła prymasowska. Opiece tej Łowicz
zawdzięczał także nowoczesne, jak na owe czasy,
rozwiązania komunalne, na które większość miast
polskich musiała jeszcze długo poczekać.
3. Do szybkiego rozwoju miasta, posiadłości
arcybiskupów gnieźnieńskich potwierdzonej bullą
papieską w 1136 r., przyczyniło się ustanowienie
w Łowiczu około połowy XIV w. przez arcybiskupa
Jarosława Bogorię ze Skotnik ośrodka pastersko-
-rezydencjonalnego1. Otworzyło to nowy rozdział
w historii miasta trwający aż do rozbiorów.
Średniowieczny Łowicz należał do zasobniej-
szych miast kraju. Niewiele jednak zabytków
sztuki gotyckiej przetrwało do naszych czasów.
Przyczyną były groźne i częste pożary. Wielkie
szkody wyrządził zwłaszcza pożar miasta w 1525 r.
(s. 473). Zniszczenia dopełniły dewastacje i rabunki
podczas „potopu" (s. 514—515). Pożar, który
w 1525 r. strawił prawie cały Łowicz można nawet
uznać za początek czasów nowożytnych miasta.
Łowicz, odbudowany przy wsparciu i osobistym
zaangażowaniu prymasa Łaskiego (s. 474 —475)
już po kilkudziesięciu latach znalazł się wśród
najbardziej znanycli miast Europy, porównany
w głośnym dziele Brauna i Hogenberga o naj-
wspanialszych miastach świata, z Norymbergą.
Dodajmy, że pochlebne opinie na temat Łowicza
wypowiedzieli także Mucante, Święcicki, Dama-
lewicz, Rudowski czy Verdum. Jak uważa Autor,
nowoczesne zarządzenia Łaskiego oraz korekty
wprowadzone do sieci ulicznej (m. in. przebicie
nowych, umożliwiających szybki przejazd z zamku
przez miasto tras komunikacyjnych) nadały Ło-
wiczowi ostateczny ład urbanistyczny, który z nie-
wielkimi zmianami przetrwał do XIX stulecia
(s. 479—484).
Niemało uwagi poświęca Gajewski siedzibie
prymasów składającej się ze sprzężonych wspólnym
systemem umocnień zamków Wysokiego i Niskiego.
W okresie nowożytnym ta średniowieczna warow-
nia przekształciła się we wspaniałą, wielkopańską
rezydencję. Łowicka siedziba prymasów — stale
modernizowana i dostosowywana do zmieniających
się potrzeb życia codziennego licznego dworu
prymasowskiego, a przede wszystkim wymogów
ceremoniału, modernizowana także pod względem
obronnym, pełniła funkcję rzeczywistej rezydencji
do około połowy XVIII w. (s. 475 nn.). Później,
zdewastowana i zniszczona uległa całkowitej za-
gładzie. W specyficznym charakterze zamku pry-
masowskiego Autor dopatruje się także swojego
rodzaju symbolicznego podkreślenia znaczenia pry-
masa w państwie (s. 604—605). Równie interesu-
jące są analizy poszczególnych obiektów czy całych
zespołów. Autor stara się przeprowadzać je w szer-
szym, wieloaspektowym oświetleniu, pokazując
ich sens artystyczny poprzez kontekst funkcji,
znaczenia ideowego, warunków topograficznych,
związków formalnych i zależności od znakomitycli
pierwowzorów, które ustala.
W ten sposób Gajewski interpretuje m. in. tzw.
Bramę Prymasowską (lata 50-te XVII w.), uwa-
żając ją, pomimo znacznego oddalenia od zamku,
za element siedziby prymasów. Brama ta, wedle
Autora, była bowiem swoistym, stałym, gloryfiku-
jącym elementem scenografii uroczystych przy-
jazdów prymasa do kolegiaty i powrotów na
zamek. Prymas, opuszczając wraz z dworem
kolegiatę, wjeżdżał więc niejako wprost do swojej
202