Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 51.1989

DOI Heft:
Nr. 3-4
DOI Artikel:
Pietro Longhi-Obrazy i Rysunki. Muzeum Narodowe w Warszawie Czerwiec-Lipiec 1989
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.48740#0333

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
RECENZJE — WYSTAWY

cie zespół dziewięciu rysunków na zorganizowanej
zimą 1987/88 wystawie z Muzeum Correr10. Obec-
ny pokaz stanowi zatem dobrą okazję do zastano-
wienia się, pobieżnego chociażby, nad miejscem
i rangą Longhiego w dziejach malarstwa wenec-
kiego ostatniego wieku Republiki św. Marka.
W kwestii tej zwraca uwagę zasadnicza rozbież-
ność stanowisk pomiędzy włoskimi historykami
sztuki i ich cudzoziemskimi kolegami. Zdaniem
Terisio Pignattiego, autora najnowszej monografii
Longhiego, pozycja tego malarza na tle XVIII-
wiecznego malarstwa weneckiego jest znacznie
wyższa i ważniejsza, aniżeli wynikałoby to z opinii
Michael Levey'a; jego zdaniem z kolei Longhi to
malarz interesujący, ale nie sposób nazwać go wiel-
kim11. Wystawa pokazana publiczności warszaw-
skiej nie pozwala na tak kategoryczne sądy choćby
dlatego, że nie stanowi w pełni reprezentatywnego
pokazu jego twórczości. Co więcej, proporcja ob-
razów oryginalnych i kopii oraz autorskich szkiców
rysunkowych zakłóca nieco obraz, który mogłaby
dać tylko pełna wystawa monograficzna; z kolei
może rzeczywiście Longhi nie jest artystą tak wiel-
kim, aby warto było ściągać jego obrazy rozpro-
szone po całym niemal świecie, choć z drugiej strony
można przypuszczać, że anegdotyczny charakter
jego kompozycji malarskich, dających rzadką okazję
wglądu w codzienność życia Wenecji u schyłku
jej niepodległości, zainteresowałby publiczność.
Nie ulega bowiem wątpliwości, że Longhi był nie-
zrównanym kronikarzem weneckiego życia, w każ-
dym razie w pewnych jego aspektach, choć kro-
nikarzem nie jedynym (żeby wspomnieć tylko

weduty Canaletta i Guardiego); niemniej z artys-
tycznego punktu widzenia twórczość jego była
zjawiskiem nieco marginalnym w dziejach ma-
larstwa weneckiego. Longhi wywodzi się z tradycji
bolońskiej, z jaką zetknął się w pracowni Giuseppe
Marii Crespiego i ani nie pozostawił po sobie ucz-
niów, ani kontynuatorów. Malarstwo rodzajowe,
które uprawiał, nie było popularne w Wenecji, gdzie
z jednej strony kwitło naówczas malarstwo his-
toryczne, ponadczasowe i poza czasowe, z drugiej
zaś malarstwo wedut, zaspokajające głównie po-
trzeby licznie napływających cudzoziemców. Longhi
jest więc niemal całkowicie odosobniony w sztuce
weneckiej XVIII wieku. Trudno bowiem porów-
nywać rodzajową w całości niemal twórczość Lon-
ghiego z nielicznymi i zagadkowymi kompozycjami
o na poły rodzajowym charakterze Giambattisty
Piazzetty, choć Crespi był mistrzem obu artystów.
Rzadko też można dopatrzeć się podobieństwa
z twórczością Giandomenica Tiepola, zwłaszcza
w jego późniejszym okresie, w którym pojawiają się
motywy rodzajowe. W porównaniu z Longhim,
obiektywnym i dobrotliwym w swym stosunku
do obserwowanej i przedstawianej rzeczywistości,
Tiepolo jest pełen ironii, graniczącej niemal z szy-
derstwem i karykaturą, który to zmysł odziedzi-
czył zapewne po ojcu, wielkim Giambattiście.
Oto kilka uwag, jakie nasuwa wystawa Longhiego
w Muzeum Narodowym w Warszawie; niezależnie
od nich można powiedzieć z pewnością, że wystawa
jest nieczęstą w naszym życiu muzealnym okazją do
obcowania ze sztuką europejską o niezaprzeczalnym
poziomie. A to już niemało.

Przypisy

1 Por. V. SGARBI, Obrazy Pietra Longhiego w Palazzo Leoni
Montanari w Vicenzy, w: Pietro Longhi 1702—1785, Mu-
zeum Narodowe w Warszawie czerwiec—lipiec 1989.
2 Longhi jest autorem następujących obrazów pokazanych
na wystawie: Znachor, Nowy Świat, Teatr lalek Borgogna,
Gra w pignattę, Omdlenie i Sloń. Nosorożec, Poranek damy,

Oświadczyny, Lekcja muzyki, Kawiarnia i dwie wersje
Ridotta to prace anonimowe.
3 Por. Disegni antichi del Museo Correr di Venezia, vol. IV
a cura di T. PIGNATTI (Guercino —Longhi), Venezia
1987, nr 1001).
4 Ibidem, nr 1004.

315
 
Annotationen