Recenzje
187
abstrakcyjnych płócien, wystawionych w galerii Stie-
glitza w 1915 roku. Dwa lata później prezentował tu
swoje prace włoski futurysta Gino Severini.
W galerii „291" Alfred Stieglitz eksponował i pro-
mował także prace artystów amerykańskich -wpo-
mnianego już wcześniej Mardsena Hartleya, Johna
Marina, w którego twórczości dominowały widoki
nowojorskich wieżowców, Arthura Dove'a, pierwsze-
go artystę amerykańskiego, który zastosował techni-
kę kolażu, i Charlesa Demutha, najbardziej chyba
znanego nowoczesnego malarza amerykańskiego,
którego płótna przedstawiały ironiczno-krytyczną wi-
zję społeczeństwa amerykańskiego. Ich prace zgro-
madzono w osobnej sali. Podobnie jak abstrakcyjne
płótna Georgii 0'Keeffe, której obrazy Stieglitz eks-
ponował od 1916 roku. 0'Keeffe, od 1918 roku to-
warzyszka życia Stieglitza, była także tematem wielu
fotografii artysty, wykonanych w latach 1917-1937.
Są to, zwłaszcza zdjęcia z lat 1918-1920, głównie
akty, ukazujące fragmenty ciała artystki - piersi,
brzuch, ręce - inspirowane zarówno twórczością
Rodina, Brancusi'ego, Picassa i Toulouse-Lautreca,
jak fotografiami baletu Popołudnie fauna wykona-
nymi w 1912 roku przez członka grupy Photo-Se-
cession Adolfa de Meyera.
Działalność galerii „291" uzupełniało założone
przez Stieglitza pismo „Camera Work" wychodzące
w latach 1903-1917. Eleganckie, z zaprojektowaną
przez Edwarda Steichena, wzorowaną na secesji
wiedeńskiej, okładką, pismo zamieszczało artykuły
o Rodinie (po opublikowaniu w kwietniu 1911 roku
tekstu o rysunkach rzeźbiarza straciło połowę abo-
nentów), Matissie i Picassie (we wrześniu 1912 roku
artykuły o obu artystach zamieściła Gertruda Stein).
Prezentując galerię i pismo Stieglitza organiza-
torzy wystawy zapomnieli jednak o jednym artyście
- Elie'em Nadelmanie. Nadelman, dzięki wstawien-
nictwu polsko-francuskiego krytyka i marszanda
Adolfa Baslera, eksponował w galerii „291" w grud-
niu 1915 roku. W „Camera Work" (October 1916, s.
68) zamieszczono zdjęcia z tego pokazu wykonane
przez samego Stieglitza. Pominięcie obu faktów jest
dużym zaniedbaniem kuratorów, zwłaszcza że za-
chowała się korespondencja Baslera ze Stieglitzem
(Archives Stieglitz, Beinecke Library, Yale Univer-
sity, Stany Zjednoczone), o której nie wspomniano
ani słowem.
Niemałą rolę w organizowaniu wystaw w galerii
„291" odegrali przyjaciele Stieglitza, szczególnie
Marius de Zayas, karykaturzysta amerykański pocho-
dzenia hiszpańskiego i Amerykanin Paul Haviland.
Dzięki paryskim kontaktom obu, przede wszystkim
Zayasowi, który przyjaźnił się z Picassem, znał do-
brze Guillaume'a Apollinaire'a oraz Francisa Pica-
bię, w nowojorskiej galerii doszło do wielu
interesujących ekspozycji. Do takich należała poka-
3. A. Stieglitz, Widok z mojego okna w Sheratonie,
patrząc na zachód, 1931,
technika żelatynowo-srebrowa,
Museum of Fine Arts, Boston
zana w grudniu 1914 roku wystawa Statuary in Wood
by African Savages. The Root of Modern Art. Wysta-
wa zorganizowana przy pomocy i współudziale Paula
Guillaume'a, znanego paryskiego marszanda, jedne-
go z pierwszych zainteresowanych sztuką afrykańska,
którego Zayas poznał dzięki Apollinaire'owi, prezen-
towała prace wchodzące w skład zbiorów francuskie-
go kolekcjonera. Szkoda, że kuratorzy paryskiego
pokazu nie wspomnieli o bardzo interesującej kore-
spondencji Guillaume'a i Zayasa przechowywanej w
Sewilli ( Archives Rodrigo de Zayas).
Marius de Zayas, Paul Haviland i Agnes Meyer
byli ponadto właścicielami działającej w Nowym
Jorku w latach 1915-1918, Modern Gallery, różnią-
cej się od galerii Stieglitza bardziej komercyjnym
charakterem. Tu również odbyło się wiele interesu-
jących wystaw prac, m.in. Cezanne'a, Braque'a,
Brancusi'ego, rzeźby afrykańskiej oraz związa-
nych z Ecole de Paris; malarza meksykańskiego
Diego Rivery (wystawiona w Modern Gallery
w 1916 roku kubistyczna praca Rivery Portret Ma-
revny, błędnie uważana za portret pani Marcoussis -
Alicji Halickiej, została również zakupiona przez
Stieglitza, obecnie znajduje się w Art Institute
w Chicago) oraz Gustawa Gwozdeckiego (o które-
go ekspozycji w 1918 roku organizatorzy paryskiej
wystawy także nie wspomnieli).
187
abstrakcyjnych płócien, wystawionych w galerii Stie-
glitza w 1915 roku. Dwa lata później prezentował tu
swoje prace włoski futurysta Gino Severini.
W galerii „291" Alfred Stieglitz eksponował i pro-
mował także prace artystów amerykańskich -wpo-
mnianego już wcześniej Mardsena Hartleya, Johna
Marina, w którego twórczości dominowały widoki
nowojorskich wieżowców, Arthura Dove'a, pierwsze-
go artystę amerykańskiego, który zastosował techni-
kę kolażu, i Charlesa Demutha, najbardziej chyba
znanego nowoczesnego malarza amerykańskiego,
którego płótna przedstawiały ironiczno-krytyczną wi-
zję społeczeństwa amerykańskiego. Ich prace zgro-
madzono w osobnej sali. Podobnie jak abstrakcyjne
płótna Georgii 0'Keeffe, której obrazy Stieglitz eks-
ponował od 1916 roku. 0'Keeffe, od 1918 roku to-
warzyszka życia Stieglitza, była także tematem wielu
fotografii artysty, wykonanych w latach 1917-1937.
Są to, zwłaszcza zdjęcia z lat 1918-1920, głównie
akty, ukazujące fragmenty ciała artystki - piersi,
brzuch, ręce - inspirowane zarówno twórczością
Rodina, Brancusi'ego, Picassa i Toulouse-Lautreca,
jak fotografiami baletu Popołudnie fauna wykona-
nymi w 1912 roku przez członka grupy Photo-Se-
cession Adolfa de Meyera.
Działalność galerii „291" uzupełniało założone
przez Stieglitza pismo „Camera Work" wychodzące
w latach 1903-1917. Eleganckie, z zaprojektowaną
przez Edwarda Steichena, wzorowaną na secesji
wiedeńskiej, okładką, pismo zamieszczało artykuły
o Rodinie (po opublikowaniu w kwietniu 1911 roku
tekstu o rysunkach rzeźbiarza straciło połowę abo-
nentów), Matissie i Picassie (we wrześniu 1912 roku
artykuły o obu artystach zamieściła Gertruda Stein).
Prezentując galerię i pismo Stieglitza organiza-
torzy wystawy zapomnieli jednak o jednym artyście
- Elie'em Nadelmanie. Nadelman, dzięki wstawien-
nictwu polsko-francuskiego krytyka i marszanda
Adolfa Baslera, eksponował w galerii „291" w grud-
niu 1915 roku. W „Camera Work" (October 1916, s.
68) zamieszczono zdjęcia z tego pokazu wykonane
przez samego Stieglitza. Pominięcie obu faktów jest
dużym zaniedbaniem kuratorów, zwłaszcza że za-
chowała się korespondencja Baslera ze Stieglitzem
(Archives Stieglitz, Beinecke Library, Yale Univer-
sity, Stany Zjednoczone), o której nie wspomniano
ani słowem.
Niemałą rolę w organizowaniu wystaw w galerii
„291" odegrali przyjaciele Stieglitza, szczególnie
Marius de Zayas, karykaturzysta amerykański pocho-
dzenia hiszpańskiego i Amerykanin Paul Haviland.
Dzięki paryskim kontaktom obu, przede wszystkim
Zayasowi, który przyjaźnił się z Picassem, znał do-
brze Guillaume'a Apollinaire'a oraz Francisa Pica-
bię, w nowojorskiej galerii doszło do wielu
interesujących ekspozycji. Do takich należała poka-
3. A. Stieglitz, Widok z mojego okna w Sheratonie,
patrząc na zachód, 1931,
technika żelatynowo-srebrowa,
Museum of Fine Arts, Boston
zana w grudniu 1914 roku wystawa Statuary in Wood
by African Savages. The Root of Modern Art. Wysta-
wa zorganizowana przy pomocy i współudziale Paula
Guillaume'a, znanego paryskiego marszanda, jedne-
go z pierwszych zainteresowanych sztuką afrykańska,
którego Zayas poznał dzięki Apollinaire'owi, prezen-
towała prace wchodzące w skład zbiorów francuskie-
go kolekcjonera. Szkoda, że kuratorzy paryskiego
pokazu nie wspomnieli o bardzo interesującej kore-
spondencji Guillaume'a i Zayasa przechowywanej w
Sewilli ( Archives Rodrigo de Zayas).
Marius de Zayas, Paul Haviland i Agnes Meyer
byli ponadto właścicielami działającej w Nowym
Jorku w latach 1915-1918, Modern Gallery, różnią-
cej się od galerii Stieglitza bardziej komercyjnym
charakterem. Tu również odbyło się wiele interesu-
jących wystaw prac, m.in. Cezanne'a, Braque'a,
Brancusi'ego, rzeźby afrykańskiej oraz związa-
nych z Ecole de Paris; malarza meksykańskiego
Diego Rivery (wystawiona w Modern Gallery
w 1916 roku kubistyczna praca Rivery Portret Ma-
revny, błędnie uważana za portret pani Marcoussis -
Alicji Halickiej, została również zakupiona przez
Stieglitza, obecnie znajduje się w Art Institute
w Chicago) oraz Gustawa Gwozdeckiego (o które-
go ekspozycji w 1918 roku organizatorzy paryskiej
wystawy także nie wspomnieli).