Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 67.2005

DOI issue:
Nr. 1-2
DOI article:
Gieysztor-Miłobędzka, Elżbieta: W sprawie "nekrologu" Adama Miłobędzkiego autorstwa Marty Leśniakowskiej
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.49519#0219

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Listy do Redakcji

213

i zdjęć oraz za wszystkie informacje i cenne uwagi, które nadały tekstowi precyzję". Na „precy-
zję" spuśćmy zasłonę milczenia, podziękowań Autorki przyjąć nie mogę.
1 . Niestosowne są podziękowania za udostępnienie „archiwum rodzinnego", bo go p. Leśnia-
kowskiej nie pokazywałam, a odsyła do niego w przypisach. Informacje dotyczące rodziny Męża
podawałam wyrywkowo - dla ogólnej orientacji Autorki. Udostępniłam natomiast formalne spra-
wozdania Męża i dołączyłam wypełniane przez Niego ankiety do kolejnych publikacji „Who's
Who", wskazujące precyzyjnie na to, jakie informacje o sobie Mąż przeznaczał do obiegu pu-
blicznego - co nie zostało uszanowane.
- Nazwisko panieńskie matki Męża brzmi „Perkowska", pod którym całe życie publikowała,
a nie, jak p. Leśniakowska podaje, „Pełczyńska"7; niezgodne z „wiedzą rodzinną" i naiwne są
informacje o teściowej.
- Sprzeciw budzą uogólnienia dotyczące ojca Męża, prof. Tadeusza Miłobędzkiego, sugerują-
ce, że tradycja ziemiańska, którą reprezentował, wykluczała europejskość, którą wnosiła jego
żona, matka Męża (s. 590).
- Córka nasza, wbrew informacji Autorki, nie jest anglistką (s. 602), a socjologiem (nb. zdol-
nym ocenić metodologiczne meandry uplatane wokół dzieła Ojca).
- Autorka stwierdza, że „niewątpliwie" na poglądy Męża, dotyczące współczesnej architektury
Warszawy, wpłynął Jego syn Maciej (s. 599), tymczasem o architektoniczno-urbanistycznym
kształcie Warszawy Mąż miał wyrobiony pogląd zanim Jego syn został architektem, podobnie jak
na architekturę metropolii8. Jego osobiste upodobania, jak wiadomo czytelnikom Jego prac, pre-
ferowały bardziej gotyk, barok, architekturę organiczną, niż romańszczyznę, klasycyzm, funkcjo-
nalistyczny modernizm, neomodernizm, w którym to ostatnim nurcie Autorka zakwalifikowuje
twórczość syna Męża9.
2. Co do uzyskanych ode mnie „informacji" w formie pisemnej - dziwią nie tyle naturalne
pominięcia, co zasada selekcji. Mimo wypożyczenia Curriculum Vitae Męża, sprawozdań, itd. -
w nocie biograficznej nie ma wzmianki o tym, że Jego akademicka aktywność, dla Niego najważ-
niejsza, trwała na UW do końca życia: w Instytucie Historii Sztuki, na Międzywydziałowych
Studiach Humanistycznych, w Ośrodku Badań nad Tradycją Antyczną (gdzie przewodniczył Ra-
dzie Naukowej), za to są wymienione wykłady emeryta w Wyższej Szkole Humanistycznej im. A.
Gieysztora w Pułtusku. Rozbrajająca jest też informacja, że „brał udział w kilkunastu międzyna-
rodowych i polskich konferencjach naukowych z zakresu historii sztuki i ochrony zabytków, także
jako ich przewodniczący." (s. 601; może Autorce „chochlik drukarski" wyrzucił „rok rocznie"? ).
Czynny, stały i twórczy udział w konferencjach architektonicznych w ogóle nie został odnotowany.
Przekazane przeze mnie „informacje" obejmują również bardzo osobiste notatki Męża, nace-
chowane właściwą Mu autorefleksją, dotyczące uformowania Jego postawy osobowościowej
i intelektualnej. Sporządzane były nie z impulsów narcystycznych, ale z wymogu chwili - wieczo-
rów autorskich, czy uroczystości Jego jubileuszu 60-lecia w Kazimierzu Dolnym w 1984 r. (na
które, nb., p. Leśniakowska nie została zaproszona). Dałam je Autorce do wglądu w mej obecno-
ści wychodząc z założenia, że jeśli powstaje tekst o Mężu, to niech będzie jak najlepszy. Ów
bezpośredni przekaz myśli Męża z notatek potwierdzał wiedzę p. Leśniakowskiej oraz przyspo-
rzył artykułowi trafnych konstatacji, plus jeden celny cytat.
Pokazanie jednak tych notatek, odnotowujących hasłowo czasem tylko „europejskie lektury"
Męża, zaowocowało przerzucaniem się Autorki nazwiskami z imputacją zależności od nich myśli
Męża - co przyniosło w rezultacie dezinformację. Na przykład z wybitnej badaczki Susane Lang

7 Zapewne taką wiedzę uplotła Autorka na zasłyszeniu, że wujem Męża był generał Tadeusz Pełczyński - „Grzegorz".

8 W USA wykładał m.in. „współczesne rozumienie współczesnej architektury", zyskując i w kręgu projektantów nowo-
jorskich opinię „nauczyciela patrzenia na architekturę współczesną".

9 Nb. nie jest prawdą twierdzenie Autorki, że neomodernizm nastąpił po postmodernizmie: dość zróżnicowana architek-
tura, którą ogarnia się tym terminem występowała równolegle do postmodernizmu.
 
Annotationen