154
Hanna Widacka
7. lollain (excudit), Portret księżnej
Eleonory, miedzioryt, po 1678. Muzeum
Narodowe w Warszawie
można określić sylwetkę Wiśniowieckiej jako szczupłą, a jej urodę-jako subtelną i deli-
katną, a nawet oryginalną. W pociągłej owalnej twarzy o wysokim czole i wyrazistych
oczach dominuje długi prosty, lecz proporcjonalny nos, rysuje się wysunięta lekko dolna
habsburska warga, a całości dopełnia modna ówczesna fryzura d Penfant. Eleonora nie
jest oszałamiającą pięknością, ale zdecydowanie może się podobać, zwłaszcza że na
wszystkich malarskich (a także i graficznych) podobiznach prezentuje się niezwykle ele-
gancko i bogato. Jej lśniące (także na obrazach) atłasowe i brokatowe suknie, skrojone
zgodnie z modą ostatniej ćwierci XVII w., przybrane są niezwykle gęsto koronkami
i wstążkami, a co najważniejsze - klejnotami. Perły, diamenty, szafiry i inne drogie kamie-
nie Habsburżanka z upodobaniem nosi we włosach, w uszach, na szyi i u gorsu oraz na
przegubach rąk. Ów przepych sugeruje, że - niezależnie od wymogów prezentacji godnej
monarchini - ta lubiąca się stroić młodziutka kobieta miała szczególną skłonność do
wspaniałej biżuterii. Pozostaje sprawą otwartą, czy barwnością i przepychem sukien
i klejnotów nie chciała przypadkiem ożywić bladości cery i zamaskować kruchości posta-
ci, co zarzucały jej współczesne złośliwe języki12.
O portretach Eleonory jako księżnej lotaryńskiej, wykreowanych przez tamtejszych
malarzy, trudno cokolwiek bliższego powiedzieć wobec ich niedostatecznej znajomości
w Polsce.
Grafika, podobnie jak malarstwo, rozpada się także na dwa zespoły, przedstawiające
Habsburżankę kolejno jako małżonkę Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Karola V
Lotaryńskiego. Ale - rzecz charakterystyczna - te dwie płaszczyzny z reguły pozostają
12 Według Marii Kazimiery Sobieskiej młoda królowa była brzydka i chuda. Zob. RUSZCZYCÓWNA, op. cit., s. 332.
Hanna Widacka
7. lollain (excudit), Portret księżnej
Eleonory, miedzioryt, po 1678. Muzeum
Narodowe w Warszawie
można określić sylwetkę Wiśniowieckiej jako szczupłą, a jej urodę-jako subtelną i deli-
katną, a nawet oryginalną. W pociągłej owalnej twarzy o wysokim czole i wyrazistych
oczach dominuje długi prosty, lecz proporcjonalny nos, rysuje się wysunięta lekko dolna
habsburska warga, a całości dopełnia modna ówczesna fryzura d Penfant. Eleonora nie
jest oszałamiającą pięknością, ale zdecydowanie może się podobać, zwłaszcza że na
wszystkich malarskich (a także i graficznych) podobiznach prezentuje się niezwykle ele-
gancko i bogato. Jej lśniące (także na obrazach) atłasowe i brokatowe suknie, skrojone
zgodnie z modą ostatniej ćwierci XVII w., przybrane są niezwykle gęsto koronkami
i wstążkami, a co najważniejsze - klejnotami. Perły, diamenty, szafiry i inne drogie kamie-
nie Habsburżanka z upodobaniem nosi we włosach, w uszach, na szyi i u gorsu oraz na
przegubach rąk. Ów przepych sugeruje, że - niezależnie od wymogów prezentacji godnej
monarchini - ta lubiąca się stroić młodziutka kobieta miała szczególną skłonność do
wspaniałej biżuterii. Pozostaje sprawą otwartą, czy barwnością i przepychem sukien
i klejnotów nie chciała przypadkiem ożywić bladości cery i zamaskować kruchości posta-
ci, co zarzucały jej współczesne złośliwe języki12.
O portretach Eleonory jako księżnej lotaryńskiej, wykreowanych przez tamtejszych
malarzy, trudno cokolwiek bliższego powiedzieć wobec ich niedostatecznej znajomości
w Polsce.
Grafika, podobnie jak malarstwo, rozpada się także na dwa zespoły, przedstawiające
Habsburżankę kolejno jako małżonkę Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Karola V
Lotaryńskiego. Ale - rzecz charakterystyczna - te dwie płaszczyzny z reguły pozostają
12 Według Marii Kazimiery Sobieskiej młoda królowa była brzydka i chuda. Zob. RUSZCZYCÓWNA, op. cit., s. 332.