Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 68.2006

DOI Artikel:
Ostrowski, Jan K.: Inwentaryzacja zabytków sztuki sakralnej na kresach wschodnich - uwagi kombatanta
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.49518#0279

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
269

Inwentaryzacja zabytków sztuki sakralnej na kresach
wschodnich - uwagi kombatanta
W numerze 3/4 „Biuletynu Historii Sztuki” z r. 2004 ukazała się obszerna recenzja pióra prof.
Jerzego Kowalczyka, omawiająca 11 tomów wydawnictwa Materiały do dziejów sztuki sakralnej
na ziemiach wschodnich dawnej Rzeczypospolitej, publikowanego od r. 1993 pod moją redakcją.
Na tym miejscu pragnę wyrazić wdzięczność zasłużonemu badaczowi, który od początku z życz-
liwym zainteresowaniem towarzyszył naszej pracy, zadał sobie niebagatelny trud przestudiowa-
nia obszernego wydawnictwa oraz jako jedyny - zgodnie z moją wiedzą - zechciał podzielić się
ze środowiskiem naukowym opinią na jej temat. Ogólny bardzo pozytywny ton owej opinii nie
stwarza okazji do polemiki, z wyjątkiem drobnych stwierdzeń, dotyczących na ogół spraw tech-
nicznych. Tekst prof. Kowalczyka daje natomiast okazję do przedstawienia pewnych uwag i wy-
jaśnień, pozwalających na pełniejszą ocenę dziejów, koncepcji i warunków realizacji projektu
inwentaryzacyjnego. Zdaję sobie sprawę, że moja wypowiedź będzie skażona syndromem kom-
batanckim, sądzę jednak, że jest on nieunikniony wobec bardzo długiego już czasu trwania pro-
gramu i łatwo sprawdzalnego wolumenu uzyskanego produktu.
Na początek kilka słów o prehistorii. Prof. Kowalczyk słusznie wspomina o propozycji doty-
czącej podjęcia inwentaryzacji zabytków na kresach, którą złożyłem Zarządowi Głównemu Sto-
warzyszenia Historyków Sztuki w r. 1988 i ojej życzliwym potraktowaniu przez nieodżałowanego
prof. Tadeusza Jaroszewskiego. Nie można tu jednak pominąć dalszego ciągu, czyli całkowitego
fiaska tej inicjatywy. Kilka zebrań w tej sprawie zakończyło się w jakże częsty u nas sposób:
wszyscy byli za, ale nikt nie miał zamiaru podjąć jakiegokolwiek wysiłku. Wyczuwało się za to
wyraźne podchody zmierzające do zarezerwowania sobie części spodziewanego łupu. Jeżeli, jak
pisze prof. Kowalczyk, powstała wówczas jakaś kartoteka ikonograficzna czy wstępny spis zabyt-
ków, chętnie dowiedziałbym się co się z nimi stało, bo ich nigdy nie widziałem.
Powrót do pomysłu został umożliwiony w r. 1991 przez dwa czynniki: pewną stabilizację, jaką
uzyskałem po początkowym szoku, jakim było objęcie nowych obowiązków w Zamku Królew-
skim na Wawelu oraz powstanie instytucji kulturalnej zupełnie nowego typu, czyli Międzynaro-
dowego Centrum Kultury, stworzonego przez Jacka Purchlę. Prof. Kowalczyk oczywiście o tym
wspomina, ale byłoby z mojej strony głęboką niewdzięcznością, gdybym roli MCK nie przedsta-
wił bliżej. MCK nie jest po prostu wydawcą naszych Materiałów. Dzięki postawie prof. Jacka
Purchli oraz kolejnych osób odpowiedzialnych za wydawnictwa MCK: pp. Katarzyny Bryko-
wicz, Alicji Walkiewicz-Górki i Łukasza Galuska złożony program nie mógłby zostać uruchomio-
ny i sprawnie realizowany przez 15 lat. W pierwszym okresie pracy, do czasu uzyskania grantu
KBN-u, MCK nie ograniczało się zresztą do organizacji i finansowania samego wydawnictwa, ale
w miarę (czy ponad miarę) swych możliwości pokrywało bieżące koszty prac. Przekazanie goto-
wego materiału w ręce działu wydawniczego MCK zawsze oznaczało dla mnie zamknięcie pro-
blemów z nim związanych i możliwość zajęcia się kolejnym tomem. Od pracujących tam Kolegów
nigdy nie usłyszałem, że tekst jest zbyt obszerny, ilustracji zbyt wiele, a poprawki i uzupełnienia
wprowadzane do ostatniej chwili - uciążliwe dla redakcji technicznej i drukami. Wystarczy przy-
toczyć przykład dotyczący tomu 1, a więc wstępnego etapu współpracy, kiedy jej formy ostatecz-
nie się jeszcze nie dotarły. Otóż archiwalia odnoszące się do Jana Jerzego Pinsla, do których po
długich poszukiwaniach, dotarliśmy wraz z Piotrem Krasnym 20 XII 1993, ukazały się jako aneks
opracowania kościoła w Buczaczu w styczniu 1994! (Tom miał zresztą jeszcze datę wydania
1993).
Kontynuując kombatancki ton nie mogę się powstrzymać od kolejnych uwag, dotyczących
początkowej fazy programu. Jedna odnosi się do zebrania w MCK, w czasie którego Jacek Pur-
chla pragnął zebrać od zaproszonych przedstawicieli różnych dyscyplin humanistycznych suge-
stie co do programów badawczych, nadających się do realizacji pod egidą Centrum. Pamiętam
 
Annotationen