40
JAKUB POKORA
2. D/odaAay, Przykucnięta Afrodyta,
ok. 226* /i /ur?.g. IG^/ń/g /rop4' rzy/r^.skAy
z 77 w. (wg Fooką)
jaśnieje piękna postać chłopca, muskana delikatnym światłem, padającym spoza obrazu,
ukośnie od strony !ewej, z nierealnego źródła na wysokości oczu widza. Dzięki temu
spokojnie opuszczone skrzydła, końcami wsparte o czerwonątkaninę w podłożu, nabiera-
ją kształtów i pysznią się wieloma odcieniami bieli. Ciało lekko przygarbionej postaci
chłopca, delikatne i bez muskulatury, przypomina pozbawione najmniejszych znamion
płci ciało hermafrodyty: „mały Geniusz jest poza swą płcią"C Podobnie rzecz ma się
z twarzą, która z powodzeniem mogłaby przynależeć dziewczynie. Wystarczy spojrzeć na
jagody, słodkie karminowe usteczka, prosty, zgrabny nosek i wielkie, szeroko rozstawione,
brązowe oczy, ozdobione regularnymi, delikatnymi łukami brwi. W wizerunku na próżno
szukać klasycystycznej lineamości bądź posągowości. Dominuje w nim rokokowa wytwor-
na lekkość tak w sposobie modelunku, jak i operowaniu światłem czy paletą barw (ił. 1).
Jako źródło tej oryginalnej pozy portretowej wskazuje się Erosa klęczącego (jednak na
dwu kolanach!) przed Psyche na obrazie TAycko witMcząco A777CWU, który ok. 1790 r. na-
malował Jean-Baptiste Greuze, nauczyciel Madame Vigee-Lebrun. Za drugie źródło uwa-
żana jest rzeźba PrzykMC7?7ętę/'Z^*o<7y(y z ok. 228 r. p.n.e., dłuta Doidalsesa, znana z wielu
rzymskich kopii (il. 2)k Wcześniej, bo już w latach 1803-1804, podczas podróży po Wło-
szech Waleria Tarnowska spostrzegła, iż Henryczek swą urodą, utrwaloną na wizerunku,
jako żywo przypomina amorki Agostino Carracciego albo Correggia z fresków w Parmie^.
Z analizą formy obrazu wiążą się dwie sprawy. Nad pierwszą przechodzono do porząd-
ku dziennego. Nikt nie zauważył, że anielski blondynek, ukazany na portrecie, wedle
^ Cytat za: WRÓBLEWSKA, op. cit., s. 66.
^ Na pierwszą analogię najwcześniej zwrócił uwagę bodajże Myciełski (MYCIELSKL WASYLEWSKI op. cit., s. ł21),
na drugą BOCK, op. cit., s. 87-88, il. 5 s. 87, tamże reprodukcja obrazu Greuze'a, il. 4, s. 86.
^ MYCIEŁSKI, WASYLEWSKI, op. cit., s. 123. Bliżej o podróży Tarnowskiej w: Kazimiera GROTTOWA, Z7/'orp
yztnLi UL/grń' Tarnowskie/? wZ)z?kow?'g (/<303-/&/P/, Wrocław 1957, s. 34-55.
JAKUB POKORA
2. D/odaAay, Przykucnięta Afrodyta,
ok. 226* /i /ur?.g. IG^/ń/g /rop4' rzy/r^.skAy
z 77 w. (wg Fooką)
jaśnieje piękna postać chłopca, muskana delikatnym światłem, padającym spoza obrazu,
ukośnie od strony !ewej, z nierealnego źródła na wysokości oczu widza. Dzięki temu
spokojnie opuszczone skrzydła, końcami wsparte o czerwonątkaninę w podłożu, nabiera-
ją kształtów i pysznią się wieloma odcieniami bieli. Ciało lekko przygarbionej postaci
chłopca, delikatne i bez muskulatury, przypomina pozbawione najmniejszych znamion
płci ciało hermafrodyty: „mały Geniusz jest poza swą płcią"C Podobnie rzecz ma się
z twarzą, która z powodzeniem mogłaby przynależeć dziewczynie. Wystarczy spojrzeć na
jagody, słodkie karminowe usteczka, prosty, zgrabny nosek i wielkie, szeroko rozstawione,
brązowe oczy, ozdobione regularnymi, delikatnymi łukami brwi. W wizerunku na próżno
szukać klasycystycznej lineamości bądź posągowości. Dominuje w nim rokokowa wytwor-
na lekkość tak w sposobie modelunku, jak i operowaniu światłem czy paletą barw (ił. 1).
Jako źródło tej oryginalnej pozy portretowej wskazuje się Erosa klęczącego (jednak na
dwu kolanach!) przed Psyche na obrazie TAycko witMcząco A777CWU, który ok. 1790 r. na-
malował Jean-Baptiste Greuze, nauczyciel Madame Vigee-Lebrun. Za drugie źródło uwa-
żana jest rzeźba PrzykMC7?7ętę/'Z^*o<7y(y z ok. 228 r. p.n.e., dłuta Doidalsesa, znana z wielu
rzymskich kopii (il. 2)k Wcześniej, bo już w latach 1803-1804, podczas podróży po Wło-
szech Waleria Tarnowska spostrzegła, iż Henryczek swą urodą, utrwaloną na wizerunku,
jako żywo przypomina amorki Agostino Carracciego albo Correggia z fresków w Parmie^.
Z analizą formy obrazu wiążą się dwie sprawy. Nad pierwszą przechodzono do porząd-
ku dziennego. Nikt nie zauważył, że anielski blondynek, ukazany na portrecie, wedle
^ Cytat za: WRÓBLEWSKA, op. cit., s. 66.
^ Na pierwszą analogię najwcześniej zwrócił uwagę bodajże Myciełski (MYCIELSKL WASYLEWSKI op. cit., s. ł21),
na drugą BOCK, op. cit., s. 87-88, il. 5 s. 87, tamże reprodukcja obrazu Greuze'a, il. 4, s. 86.
^ MYCIEŁSKI, WASYLEWSKI, op. cit., s. 123. Bliżej o podróży Tarnowskiej w: Kazimiera GROTTOWA, Z7/'orp
yztnLi UL/grń' Tarnowskie/? wZ)z?kow?'g (/<303-/&/P/, Wrocław 1957, s. 34-55.