Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 72.2010

DOI issue:
Nr. 3
DOI article:
Listy do Redakcji
DOI article:
Stefański, Krzysztof; Wróblewska Markiewicz, Małgorzata: List otwarty w sprawie "ekspertów" i "ekspertyz"
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.34904#0402

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
394

LlSTY DO REDAKCJI

Dawne zaDańy Dano/a Dćsec/a
(późnfe/' „Nor^e/anaU
po ,,zago.s'po&/rowam'n "przez
y?rn?ę D/aza - Ytan z 2OOP n,
/o/. D. óte/ać.sżi
Znamienne jest jednak dalsze działanie inwestora - próbując przeciwstawić się działa-
niom łódzkiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zamówił on trzy ekspertyzy
mające podtrzymać jego pęd ku zniszczeniu, których wnioski zostały z góry określone.
Ich autorami są: dr hab. Marta Leśniakowska, prof. Instytutu Sztuki PAN w Warszawie,
znana ze swoich publikacji dotyczących dworu polskiego, Jana Witkiewicza Koszczyca
czy też architektury Warszawy, dr hab. Jakub Lewicki, prof. nadzw. UKSW w Warszawie,
znany z opracowań dotyczących teorii i historii konserwatorstwa oraz architektury Lwo-
wa wreszcie dr Maciej Ambrosiewicz, obecnie kierownik Muzeum Wigier przy Wigier-
skim Parku Narodowym. Brak informacji o publikacjach którejkolwiek z tych osób
dotyczących architektury łódzkiej, tym bardziej łódzkiej architektury przemysłowej. Co
sprawiło więc, że uznane zostały za ekspertów w tej dziedzinie? W Łodzi działają uniwer-
sytecka Katedra Historii Sztuki oraz Instytut Architektuiy i Urbanistyki Politechniki Łódz-
kiej, skupiające wielu specjalistów związanych z tematyką architektury Łodzi,
architektury przemysłowej i problemów jej ochrony - należy tu wymienić związanego od
wielu lat z Politechniką Łódzką prof. dra hab. Krzysztofa Pawłowskiego, dra hab. Jana
Salma czy dra Bartosza Walczaka. Dlaczego ich nie poproszono o ekspertyzę? - wyjaśnie-
nie jest proste. Zleceniodawcy nie otrzymaliby takiej opinii, o jaką im chodziło. Łódzkie
środowisko architektów i historyków sztuki od lat walczy o ratowanie łódzkich zabytków
niszczonych przez różnego typu „inwestorów". Ich wysiłki, jak się okazuje, niweczone są
przez specjalistów od architektury dworów polskich, architektury Lwowa czy też miłośni-
ków pięknej Suwalszczyzny, którzy piszą ekspertyzy uzasadniające wyburzenie zabytko-
wych budowli. Dodajmy popisując się ignorancją w elementarnych sprawach dotyczących
zagadnień, o których piszą. Gdyby mieli jakąkolwiek orientację, gdyby dokonali kweren-
dy archiwalnej, wiedzieliby, że zakłady Józefa Johna nigdy nie znajdowały się przy ul.
Piotrkowskiej 2/7, a taki adres nigdy nie istniał, nie znajdowały się też, jak napisała Marta
Leśniakowska, poza miastem „na terenie wsi Chojny", nie napisaliby, jak zrobił to Jakub
Lewicki, że archiwalne projekty zakładów znajdują się w Piotrkowie Trybunalskim (bo
znajdują się w Łodzi, ale żeby to wiedzieć trzeba po prostu zajrzeć do łódzkiego archi-
wum). Wiedzieliby też, że budynek, o który toczy się walka, nie powstał w latach 1924-
25, ale budowany był już w 1913 r., na co jasno wskazują archiwalia. Mimo to gotowi są
skazać na zniszczenie unikatową konstrukcję żelbetową, która mimo późniejszych prze-
kształceń i zmian zachowała swoje podstawowe wartości, nie ustępujące znanym dziełom
 
Annotationen