Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 72.2010

DOI Heft:
Nr.4
DOI Artikel:
Recenzje
DOI Artikel:
Lameński, Lechosław: [Rezension von: Josef Pankiewicz, Josef Pankiewicz z Paryża nad Wisłę]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.34904#0517

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
RECENZJE

507


7. 7?ogr/.s7<3w ózwucz, Wjazd Chrystusa do Krzemieńca II,
o/c/', /j/Ót/70, 7^/d X 727 C/77, w/. /77yn/<3ń7<2

na nadwiślańskich piażach tętnicy z dużych miast
(zwłaszcza z Warszawy). Kazimierz Dotny, znany i
odwiedzany przez matarzy i rysowników przynaj-
mniej od końca XVIIII w., tak naprawdę stał się ulu-
bionym miejscem ich spotkań, a wreszcie
prawdziwą kolonią artystyczną dopiero w okresie
dwudziestolecia międzywojennego. Gdyby nie przy-
jazd na początku lat 20. Tadeusza Pruszkowskiego
i jego uczniów z warszawskiej ASP, którzy wprowa-
dzili do nieco sennych uhczek miasteczka niespoty-
kany dotychczas gwar i ruch, barwność oraz
egzotykę swego nieco cygańskiego życia, Kazimierz
Dolny pozostał by nadal tym czym był wcześniej;
matowniczym choć zapomnianym jednak przez
Boga i tudzi prowincjonatnym miasteczkiem. To
dzięki pełnemu energii i szalonych pomysłów „Pru-
szowi" oraz coraz liczniejszemu gronu jego zwolen-
ników zmieniała się z każdym rokiem rola
i charakter Kazimierza Dolnego, nie tylko w miesią-
cach letnich, ponieważ coraz więcej artystów, ludzi
kultury i sztuki wybierało go na miejsce swego stałe-
go pobytu, budując w bezpośrednim sąsiedztwie
malowniczych wąwozów i jarów, własne, obszerne
domy i pracownie. Jako pierwszy uczynił to Antoni
Michalak.
Tymczasem w równie pięknie położonym Krze-
mieńcu sytuacja była diametralnie inna. Tutaj przede

wszystkim inicjatywa organizowania plenerów dla
artystów oraz organizowania letnich kursów pla-
stycznych dla amatorów i nauczycieli, wypłynęła od
władz miasta i ludzi, którzy żyjąc i pracując w mie-
ście o bogatej i ciekawej historii, pragnęli uczynić
zeń również centrum życia kulturalnego i artystycz-
nego na kresach. Zapewne nie bez znaczenia był
fakt, że absolwentem liceum krzemienieckiego był
Juliusz Poniatowski, w latach 30. XX w. minister
rolnictwa, natomiast wojewodą wołyńskim został
malarz Henryk Józewski. Ale tak naprawdę o cha-
rakterze Krzemieńca zdecydowali przede wszystkim
profesorowie jego słynnego liceum, na czele ze Sta-
nisławem Sheybalem, malarzem, absolwentem kra-
kowskiej ASP, a zarazem artystą-fotografem. To
dzięki niemu powstało w 1930 r. Towarzystwo Mi-
łośników Fotografii, które prowadziło niezwykle
aktywną działalność zwłaszcza w pierwszej połowie
lat 30. XX w.. Później działalność Towarzystwa nie-
co osłabła, ale gdy w 1937 r. osiedlił się w Krze-
mieńcu Henryk Hermanowicz, uzdolniony uczeń
Jana Bułhaka, doszło do ponownego ożywienia
działań fotograficznych (głównie poprzez organiza-
cję wystaw i plenerów zawodowych) w mieście.
Ale „wydarzeniem niezwykle istotnym dla życia
kulturalnego i artystycznego Krzemieńca - pisze
Dariusz Konstantynów, w swym fundamentalnym
 
Annotationen