Kronika Naukowa
557
Homilia na pogrzebie
śp. Profesora Mariusza Karpowicza
Czytania: Mdr 3,1-9 Ps 42 J 11,17-27
Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem. Kto we
Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto
żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz
w to?
Profesorze! Wierzysz w to?
Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży,
który miał przyjść na świat.
Wkładamy te słowa w usta śp. Profesora Mariu-
sza Karpowicza i razem z Nim wychodzimy, jak
ewangeliczna Marta, naprzeciw Jezusa, który
wskrzesza umarłych. A Profesor spogląda na nas
z portretu trumiennego, który przecież w czasie ba-
rokowego pogrzebu był centralnym punktem deko-
racji tzw. castrum doloris. Ten portret, jak przypo-
minał Profesor, miał za zadanie reprezentować
zmarłego i przypomnieć wszystkim jego rysy. Kata-
falk zwykle dekorowano czaszkami, kościotrupami
oraz bogatym ornamentem. Nie brakowało też ele-
mentów symbolicznych i alegorycznych figur.
Chciałbym, żebyśmy takie castrum doloris zbu-
dowali dziś wokół doczesnych szczątków Pana Pro-
fesora - w duchowym oczywiście sensie.
Najczęściej podstawę katafalku podtrzymywały
personifikacje najważniejszych cnót - boskich i kar-
dynalnych. Przywołajmy je teraz:
1. Fides czyli Wiara - ja mocno wierzę...
Profesor był człowiekiem prosto, a zarazem
mocno wierzącym - miałem wielokrotnie okazję, by
się o tym przekonać, gdy podczas wspólnych wy-
praw, stawał się ministrantem służąc do mszy świę-
tej oraz gdy zadawał teologiczne pytania.
2. Spes - Nadzieja
Nadzieję pokładał najpierw w panu Bogu, które-
mu polecał się za wstawiennictwem Królowej Koro-
ny Polskiej, ale i w człowieku. Wiedzą o tym najle-
piej jego uczniowie, których z jednej strony
onieśmielał erudycją, a z drugiej zachęcał wyrozu-
miałością i cierpliwością - ciągle mając nadzieję, że
jednak napiszą np. kolejny rozdział pracy.
3. Caritas - Miłość
Najpierw miłość względem Boga (Amor verso
a Dio), a potem miłości względem bliźniego (Amor
verso prossimo). Zaczynając od miłości do rodziny.
Przywołajmy świadectwo jego wiernej miłości do
ukochanej żony, która tak wcześnie odeszła oraz
miłości do dzieci, o których wychowanie się trosz-
czył. Często powtarzał, że nie tak trudno byłoby zna-
leźć drugą żonę, ale nie łatwo, matkę dla czworga
dzieci. Wyróżniała go też miłość do Ojczyzny, za-
równo tej wielkiej - Rzeczpospolitej Obojga Naro-
dów, jak i tej małej. Pamiętał o swojej rodzinnej
Nowogródczyźnie, jak i tych przybranych „małych
ojczyznach", w których miał tylu swoich dobrych
znajomych z różnych epok. Dlatego nie dziwi nas
obecność pośród nas delegacji i pocztów sztandaro-
wych z Węgrowa oraz lombardzkiej Valsoldy, któ-
rych był honorowym Obywatelem.
4. Ecclesia - Kościół
To czwarta figura alegoryczna użyta jako pod-
stawa naszego katafalku. Nie należy ona do kanonu
cnót teologalnych, który znajdziemy w katechizmie
Kościoła Katolickiego. To oryginalna koncepcja
Profesora, wedle której Kościół (Ecclesia) jawi się
jako czwarta cnota teologiczna. Jest nią wiara
w zbawcze posłannictwo Kościoła.
I w tym miejscu winien jestem moją szczególną
wdzięczność Profesorowi. Bo nasza bliższa znajo-
mość, a potem przyjaźń, rozpoczęły się właśnie
przez Eklezję. On mi ją pokazał, nie tylko w dekora-
cji lubelskiego kościoła karmelitanek, ale nade
wszystko pokazał swoją miłość do Kościoła. I w ten
sposób pomógł mi w podjęciu decyzji pójścia do
Seminarium. Mam więc osobisty dług wdzięczności
wobec Ciebie, Profesorze, ze względu na moje ka-
płaństwo.
Często w dekoracji castrum doloris spotkać mo-
żemy także cnoty kardynalne, a pośród nich naj-
pierw:
Fortitudo czyli Męstwo.
Profesor był niezwykle odważny w formułowa-
niu, czasem bardzo kontrowersyjnych, hipotez na-
ukowych. Wiele z nich życie zweryfikowało jednak
pozytywnie.
Prudentia - Roztropność w odróżnianiu dobra od
zła.
Był bardzo wyrazisty w poglądach, zawsze się
do nich przyznawał i umiał ich bronić.
lustitia - Sprawiedliwość
Był sprawiedliwy podczas egzaminów - ale zwy-
kle bardziej w stronę miłosierdzia, niż surowości.
Temperantia - Umiarkowanie
Tej cnoty Profesor właściwie nie posiadał. Z po-
znawczą zachłannością rzucał się na problemy na-
ukowe. A jeszcze bardziej zachłannie pomnażał
swoją armię ołowianych żołnierzy, których z pasją
kolekcjonował od dzieciństwa.
Każdy z nas może - w sposób duchowy - dosta-
wić do tej dekoracji katafalku Profesora Mariusza
557
Homilia na pogrzebie
śp. Profesora Mariusza Karpowicza
Czytania: Mdr 3,1-9 Ps 42 J 11,17-27
Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem. Kto we
Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto
żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz
w to?
Profesorze! Wierzysz w to?
Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży,
który miał przyjść na świat.
Wkładamy te słowa w usta śp. Profesora Mariu-
sza Karpowicza i razem z Nim wychodzimy, jak
ewangeliczna Marta, naprzeciw Jezusa, który
wskrzesza umarłych. A Profesor spogląda na nas
z portretu trumiennego, który przecież w czasie ba-
rokowego pogrzebu był centralnym punktem deko-
racji tzw. castrum doloris. Ten portret, jak przypo-
minał Profesor, miał za zadanie reprezentować
zmarłego i przypomnieć wszystkim jego rysy. Kata-
falk zwykle dekorowano czaszkami, kościotrupami
oraz bogatym ornamentem. Nie brakowało też ele-
mentów symbolicznych i alegorycznych figur.
Chciałbym, żebyśmy takie castrum doloris zbu-
dowali dziś wokół doczesnych szczątków Pana Pro-
fesora - w duchowym oczywiście sensie.
Najczęściej podstawę katafalku podtrzymywały
personifikacje najważniejszych cnót - boskich i kar-
dynalnych. Przywołajmy je teraz:
1. Fides czyli Wiara - ja mocno wierzę...
Profesor był człowiekiem prosto, a zarazem
mocno wierzącym - miałem wielokrotnie okazję, by
się o tym przekonać, gdy podczas wspólnych wy-
praw, stawał się ministrantem służąc do mszy świę-
tej oraz gdy zadawał teologiczne pytania.
2. Spes - Nadzieja
Nadzieję pokładał najpierw w panu Bogu, które-
mu polecał się za wstawiennictwem Królowej Koro-
ny Polskiej, ale i w człowieku. Wiedzą o tym najle-
piej jego uczniowie, których z jednej strony
onieśmielał erudycją, a z drugiej zachęcał wyrozu-
miałością i cierpliwością - ciągle mając nadzieję, że
jednak napiszą np. kolejny rozdział pracy.
3. Caritas - Miłość
Najpierw miłość względem Boga (Amor verso
a Dio), a potem miłości względem bliźniego (Amor
verso prossimo). Zaczynając od miłości do rodziny.
Przywołajmy świadectwo jego wiernej miłości do
ukochanej żony, która tak wcześnie odeszła oraz
miłości do dzieci, o których wychowanie się trosz-
czył. Często powtarzał, że nie tak trudno byłoby zna-
leźć drugą żonę, ale nie łatwo, matkę dla czworga
dzieci. Wyróżniała go też miłość do Ojczyzny, za-
równo tej wielkiej - Rzeczpospolitej Obojga Naro-
dów, jak i tej małej. Pamiętał o swojej rodzinnej
Nowogródczyźnie, jak i tych przybranych „małych
ojczyznach", w których miał tylu swoich dobrych
znajomych z różnych epok. Dlatego nie dziwi nas
obecność pośród nas delegacji i pocztów sztandaro-
wych z Węgrowa oraz lombardzkiej Valsoldy, któ-
rych był honorowym Obywatelem.
4. Ecclesia - Kościół
To czwarta figura alegoryczna użyta jako pod-
stawa naszego katafalku. Nie należy ona do kanonu
cnót teologalnych, który znajdziemy w katechizmie
Kościoła Katolickiego. To oryginalna koncepcja
Profesora, wedle której Kościół (Ecclesia) jawi się
jako czwarta cnota teologiczna. Jest nią wiara
w zbawcze posłannictwo Kościoła.
I w tym miejscu winien jestem moją szczególną
wdzięczność Profesorowi. Bo nasza bliższa znajo-
mość, a potem przyjaźń, rozpoczęły się właśnie
przez Eklezję. On mi ją pokazał, nie tylko w dekora-
cji lubelskiego kościoła karmelitanek, ale nade
wszystko pokazał swoją miłość do Kościoła. I w ten
sposób pomógł mi w podjęciu decyzji pójścia do
Seminarium. Mam więc osobisty dług wdzięczności
wobec Ciebie, Profesorze, ze względu na moje ka-
płaństwo.
Często w dekoracji castrum doloris spotkać mo-
żemy także cnoty kardynalne, a pośród nich naj-
pierw:
Fortitudo czyli Męstwo.
Profesor był niezwykle odważny w formułowa-
niu, czasem bardzo kontrowersyjnych, hipotez na-
ukowych. Wiele z nich życie zweryfikowało jednak
pozytywnie.
Prudentia - Roztropność w odróżnianiu dobra od
zła.
Był bardzo wyrazisty w poglądach, zawsze się
do nich przyznawał i umiał ich bronić.
lustitia - Sprawiedliwość
Był sprawiedliwy podczas egzaminów - ale zwy-
kle bardziej w stronę miłosierdzia, niż surowości.
Temperantia - Umiarkowanie
Tej cnoty Profesor właściwie nie posiadał. Z po-
znawczą zachłannością rzucał się na problemy na-
ukowe. A jeszcze bardziej zachłannie pomnażał
swoją armię ołowianych żołnierzy, których z pasją
kolekcjonował od dzieciństwa.
Każdy z nas może - w sposób duchowy - dosta-
wić do tej dekoracji katafalku Profesora Mariusza