pojawieniem się noszonego przezeń herbu Łodzią, który wraz z infułą i pastorałem widnieje
na jednym ze zworników sklepiennych nawy, na balustradzie chóru muzycznego oraz nad
portalem fasady10.
Na pierwszy rzut oka budowla rzeczywiście zdaje się w całości przynależeć do przełomu
dwu epok — kończącego się średniowiecza i początku czasów nowożytnych. Formy
późnogotyckie współistnieją w niej harmonijnie z elementami już wyraźnie renesansowymi,
ewentualne zaś fragmenty struktur czternastowiecznych wchłonęły niemal bez śladu
późniejsze przekształcenia. Jednakowoż baczniejsze przyglądnięcie się zabytkowi pozwala
dostrzec szereg szczegółów, skądinąd dosyć zastanawiających w kontekście tego wszyst-
kiego, co wiadomo o okolicznościach powołania do życia parafii w Dobrowodzie i kolejach
losu samej świątyni. Początki moich wątpliwości co do faktycznej daty wybudowania
kościoła sięgają pierwszych, jeszcze wówczas powierzchownych jego oględzin w roku 1975.
Jak dalece były one uzasadnione, przekonała podjęta w rok później systematyczna
inwentaryzacja umożliwiająca dokładniejsze zapoznanie się z architekturą obiektu
i dokonanie wielu obserwacji11.
Częścią najbardziej interesującą, a zarazem kluczem do dalszych dociekań okazało się
prezbiterium, w tym zwłaszcza istniejące tam przesklepienie, diametralnie różne od sklepień
w nawie i pod chórem muzycznym. Odmienny jest w nim przede wszystkim profil
diagonalnie rozpiętych żeber. Są to mianowicie łuki, którym nadano kształt migdałowego,
w przekroju wałka, ujętego dwustronnie w płaskie listwy, przy czym wzdłuż jego zaostrzonej
krawędzi pojawia się charakterystyczna wąziutka listewka. Chodzi więc o typ żeber,
stanowiący regułę w opactwach cysterskich wzniesionych przez warsztat Mistrza Simona12,
znany nadto z powstałej w tymże samym kręgu trzynastowiecznej kolegiaty wiślickiej13.
Warto zarazem nadmienić, że w motyw wspomnianej listewki wyposażone są niektóre łuki
żebrowe Wąchocka (refektarz i luźne relikty żeber wiązane hipotetycznie z zakrystią) oraz
Sulej owa (kapitularz). Zupełnie inny niż w późnogotyckich sklepieniach nawy i podchórza
jest również wygląd zwornika umieszczonego w skrzyżowaniu żeber. Zyskał on mianowicie
postać wysuniętego nieco przed łuki gładkiego cylindra sprzężonego z czymś w rodzaju
ściętej odwróconej półkuli, tworzącej całość z przyległymi do niej segmentami żeber; na
pograniczu obydwu członów widnieje delikatny wałeczek. Nieznana jest niestety pierwotna
forma podpór narożnych: wsporniki dźwigające łuki przy ścianie wschodniej są bowiem
nowożytnym dodatkiem, z kolei spływy sąsiadujące z arkadą tęczową zostały w ogóle
pozbawione wsparcia, obecne zaś pseudostożkowe i jednocześnie mało foremne ich
zakończenie wskazuje niedwuznacznie na przekucie dolnego odcinka żeber14. Dalsze warte
podkreślenia cechy omawianego sklepienia to ostrołukowy wykrój nasad, brak łuków
przyściennych15 oraz łagodnie załamana w kluczu linia żeber diagonalnych.
Drugim zasługującym ze wszech miar na uwagę szczegółem budowli jest łuk triumfalny.
Zamknięty regularnym półkolem i zaopatrzony od strony nawy w głęboki uskok, zastąpiony
120
na jednym ze zworników sklepiennych nawy, na balustradzie chóru muzycznego oraz nad
portalem fasady10.
Na pierwszy rzut oka budowla rzeczywiście zdaje się w całości przynależeć do przełomu
dwu epok — kończącego się średniowiecza i początku czasów nowożytnych. Formy
późnogotyckie współistnieją w niej harmonijnie z elementami już wyraźnie renesansowymi,
ewentualne zaś fragmenty struktur czternastowiecznych wchłonęły niemal bez śladu
późniejsze przekształcenia. Jednakowoż baczniejsze przyglądnięcie się zabytkowi pozwala
dostrzec szereg szczegółów, skądinąd dosyć zastanawiających w kontekście tego wszyst-
kiego, co wiadomo o okolicznościach powołania do życia parafii w Dobrowodzie i kolejach
losu samej świątyni. Początki moich wątpliwości co do faktycznej daty wybudowania
kościoła sięgają pierwszych, jeszcze wówczas powierzchownych jego oględzin w roku 1975.
Jak dalece były one uzasadnione, przekonała podjęta w rok później systematyczna
inwentaryzacja umożliwiająca dokładniejsze zapoznanie się z architekturą obiektu
i dokonanie wielu obserwacji11.
Częścią najbardziej interesującą, a zarazem kluczem do dalszych dociekań okazało się
prezbiterium, w tym zwłaszcza istniejące tam przesklepienie, diametralnie różne od sklepień
w nawie i pod chórem muzycznym. Odmienny jest w nim przede wszystkim profil
diagonalnie rozpiętych żeber. Są to mianowicie łuki, którym nadano kształt migdałowego,
w przekroju wałka, ujętego dwustronnie w płaskie listwy, przy czym wzdłuż jego zaostrzonej
krawędzi pojawia się charakterystyczna wąziutka listewka. Chodzi więc o typ żeber,
stanowiący regułę w opactwach cysterskich wzniesionych przez warsztat Mistrza Simona12,
znany nadto z powstałej w tymże samym kręgu trzynastowiecznej kolegiaty wiślickiej13.
Warto zarazem nadmienić, że w motyw wspomnianej listewki wyposażone są niektóre łuki
żebrowe Wąchocka (refektarz i luźne relikty żeber wiązane hipotetycznie z zakrystią) oraz
Sulej owa (kapitularz). Zupełnie inny niż w późnogotyckich sklepieniach nawy i podchórza
jest również wygląd zwornika umieszczonego w skrzyżowaniu żeber. Zyskał on mianowicie
postać wysuniętego nieco przed łuki gładkiego cylindra sprzężonego z czymś w rodzaju
ściętej odwróconej półkuli, tworzącej całość z przyległymi do niej segmentami żeber; na
pograniczu obydwu członów widnieje delikatny wałeczek. Nieznana jest niestety pierwotna
forma podpór narożnych: wsporniki dźwigające łuki przy ścianie wschodniej są bowiem
nowożytnym dodatkiem, z kolei spływy sąsiadujące z arkadą tęczową zostały w ogóle
pozbawione wsparcia, obecne zaś pseudostożkowe i jednocześnie mało foremne ich
zakończenie wskazuje niedwuznacznie na przekucie dolnego odcinka żeber14. Dalsze warte
podkreślenia cechy omawianego sklepienia to ostrołukowy wykrój nasad, brak łuków
przyściennych15 oraz łagodnie załamana w kluczu linia żeber diagonalnych.
Drugim zasługującym ze wszech miar na uwagę szczegółem budowli jest łuk triumfalny.
Zamknięty regularnym półkolem i zaopatrzony od strony nawy w głęboki uskok, zastąpiony
120