ZYGMUNT WAŹBIŃSKI
II. 8. Postacie zmartwychwstałych, fragm. Sądu Ostatecznego z katedry w Reims.
Wg P. Clement i M. Hurlimann, Gotische Kathedralen..., U. 122.
się w epoce karolińskiej 19, a zwłaszcza w okresie
XII-wiecznego „renouatio”. Guilbert de Nogent ceni
w posągach antycznych ich piękne proporcje20.
O rzeźbie antycznej pisał Hildebert de Lavardin:
„Natura nie mogła stworzyć bogów z taką powierz-
chownością z jaką człowiek stworzył cudąwne ich
posągi. Bóstwa te mają wyraz indywidualny i raczej
czci się je dzięki kunsztowi artystów, a nie dzięki
boskości” 21. W podobnym tonie utrzymane są wyzna-
nia XIII-wiecznego podróżnika Magistra Gregoriusa
z Oxfordu, wyrażającego podziw na widok rzymskiej
19 „Komuś z tych, co czczą obrazy, pokazane zostały
dwie nie podpisane podobizny pięknych kobiet, które ktoś
mało o nie dbały porzucił. Mówią mu: ten obraz przedsta-
wia Marię i nie powinien leżeć w kącie, a ten drugi przed-
stawia Wenus, należy go wyrzucić. Ów człowiek zwraca się
do malarza i pyta, który z tych obrazów jest obrazem Marii,
a który Wenus, są bowiem całkowicie do siebie podobne.
Malarz opatruje jeden obraz napisem: Najświętsza Maria,
drugi zaś: Wenus. Obraz, który ma napis: Boża Rodzicielka,
jest wynoszony, czczony, całowany, a drugiemu się złorze-
czy, choć mają przecież podobny kształt, podobne barwy,
z jednakowej zrobione są materii, różnią się tylko napisem”.
Libri Carolini, IV, 16; — cyt. za TATARKIEWICZEM, jw.,
rzeźby Venus pudica: „posiada ona jakiś dziwny i ta-
jemniczy urok” 22. Sugerus widzi w antyku niedościg-
nione mistrzostwo dawnej sztuki: „dzieło to — pisze
on o zniszczonym antycznym pulpicie z kości słonio-
wej — swą doskonałością przechodzi ludzką wyobraź-
nię — zarówno przez swą delikatną i w naszych
czasach nieosiągalną pracę w kości sło-
niowej jak i dzięki swemu tematowi
antycznemu”23. Rzeźbę antyczną ceniono właśnie
za jej kunszt jak i za niedoścignioną wierność naturze.
Dalecy jesteśmy od ustalenia choćby prowizorycz-
s. 120, nr 6a. Autor Libri Carolini jest daleki od przyjęcia
tego poglądu: uważa raczej, iż pierwszy należy uczcić, drugi
zachować i podziwiać.
20 GUILBERT z NOGENT, De vita sua, I, 2; — cyt. za
TATARKIEWICZEM, jw., S. 201, nr 9.
21 HILDEBERT z LAVARDIN, Carmina miscelanea, LXIII;
— cyt. za TATARKIEWICZEM, jw., s. 33, nr 16a.
22 Por. G. Mc N. RUSHFORT, Magister Gregorius de Mi-
rabilibus Urbis Romae, „Journal of Roman Studies” IX, 1919,
s. 44 i nn; — G. HUET, La legende de la statuę de Venus,
„Revue de l’histoire des religions” XXIX, 1913, s. 193—217.
23 ADHEMAR, jw., s. 89.
72
II. 8. Postacie zmartwychwstałych, fragm. Sądu Ostatecznego z katedry w Reims.
Wg P. Clement i M. Hurlimann, Gotische Kathedralen..., U. 122.
się w epoce karolińskiej 19, a zwłaszcza w okresie
XII-wiecznego „renouatio”. Guilbert de Nogent ceni
w posągach antycznych ich piękne proporcje20.
O rzeźbie antycznej pisał Hildebert de Lavardin:
„Natura nie mogła stworzyć bogów z taką powierz-
chownością z jaką człowiek stworzył cudąwne ich
posągi. Bóstwa te mają wyraz indywidualny i raczej
czci się je dzięki kunsztowi artystów, a nie dzięki
boskości” 21. W podobnym tonie utrzymane są wyzna-
nia XIII-wiecznego podróżnika Magistra Gregoriusa
z Oxfordu, wyrażającego podziw na widok rzymskiej
19 „Komuś z tych, co czczą obrazy, pokazane zostały
dwie nie podpisane podobizny pięknych kobiet, które ktoś
mało o nie dbały porzucił. Mówią mu: ten obraz przedsta-
wia Marię i nie powinien leżeć w kącie, a ten drugi przed-
stawia Wenus, należy go wyrzucić. Ów człowiek zwraca się
do malarza i pyta, który z tych obrazów jest obrazem Marii,
a który Wenus, są bowiem całkowicie do siebie podobne.
Malarz opatruje jeden obraz napisem: Najświętsza Maria,
drugi zaś: Wenus. Obraz, który ma napis: Boża Rodzicielka,
jest wynoszony, czczony, całowany, a drugiemu się złorze-
czy, choć mają przecież podobny kształt, podobne barwy,
z jednakowej zrobione są materii, różnią się tylko napisem”.
Libri Carolini, IV, 16; — cyt. za TATARKIEWICZEM, jw.,
rzeźby Venus pudica: „posiada ona jakiś dziwny i ta-
jemniczy urok” 22. Sugerus widzi w antyku niedościg-
nione mistrzostwo dawnej sztuki: „dzieło to — pisze
on o zniszczonym antycznym pulpicie z kości słonio-
wej — swą doskonałością przechodzi ludzką wyobraź-
nię — zarówno przez swą delikatną i w naszych
czasach nieosiągalną pracę w kości sło-
niowej jak i dzięki swemu tematowi
antycznemu”23. Rzeźbę antyczną ceniono właśnie
za jej kunszt jak i za niedoścignioną wierność naturze.
Dalecy jesteśmy od ustalenia choćby prowizorycz-
s. 120, nr 6a. Autor Libri Carolini jest daleki od przyjęcia
tego poglądu: uważa raczej, iż pierwszy należy uczcić, drugi
zachować i podziwiać.
20 GUILBERT z NOGENT, De vita sua, I, 2; — cyt. za
TATARKIEWICZEM, jw., S. 201, nr 9.
21 HILDEBERT z LAVARDIN, Carmina miscelanea, LXIII;
— cyt. za TATARKIEWICZEM, jw., s. 33, nr 16a.
22 Por. G. Mc N. RUSHFORT, Magister Gregorius de Mi-
rabilibus Urbis Romae, „Journal of Roman Studies” IX, 1919,
s. 44 i nn; — G. HUET, La legende de la statuę de Venus,
„Revue de l’histoire des religions” XXIX, 1913, s. 193—217.
23 ADHEMAR, jw., s. 89.
72