Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 28.1966

DOI Heft:
Nr. 2
DOI Artikel:
Lorentz, Stanisław: Wspomnienie o Prof. Zygmuncie Batowskim i pierwszym Seminarium Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47789#0117

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
WSPOMNIENIE O PROF. ZYGMUNCIE BATOWŚKIM
I PIERWSZYM SEMINARIUM HISTORII SZTUKI
UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO

W pierwszych dniach maja 1917 r. odbył się
w wielkiej auli Uniwersytetu Warszawskiego wy-
kład inauguracyjny dr Zygmunta Batowskiego. Na
podium zasiedli prócz władz uniwersyteckich wybitni
historycy sztuki i kultury — przypominam sobie pro-
fesora Władysława Tatarkiewicza i doktora Alfreda
Lauterbacha. Wybitny lwowski historyk sztuki, autor
doskonałej monografii o Norblinie, kustosz tamtejszej
biblioteki uniwersyteckiej, jako wybitny specjalista
w zakresie kultury artystycznej Wieku Oświecenia
najbardziej był powołany do objęcia w Warszawie
uniwersyteckiej katedry historii sztuki. Tematem wy-
kładu był przegląd dziejów polskiej historii sztuki,
a obszerniejsze wspomnienie poświęcone zostało za-
sługom uczonych warszawskich z kurtuazyjnymi, ale
i szczerymi słowami uznania dla obecnych na sali.
*
* *
Tradycje Wieku Oświecenia, gdy Warszawa stała
się wielkim ogniskiem życia artystycznego, nie za-
tarły się w pamięci mieszkańców stolicy w XIX w.
Żywe też były wspomnienia z okresu Królestwa Kon-
gresowego. Bacciarelli stanowił wówczas więź, łączącą
młode pokolenie z epoką Stanisławowską, ale w opar-
ciu o Uniwersytet rozwijały się i nowe formy dzia-
łalności kulturalnej, które znalazły wyraz między in-
nymi w wystawach publicznych. Od połowy XIX w.
powstawać poczynają instytucje, o które oprzeć się ma
działalność miłośników przeszłości i sztuki: Towa-
rzystwo Zachęty Sztuk Pięknych i Muzeum Sztuk
Pięknych. Młodzież kształci się w Klasie Rysunkowej,
Wojciech Gerson kształci pokolenie wybitnych ma-
larzy, w redakcjach „Kłosów”., „Tygodnika Ilustro-
wanego” i „Wędrowca” przy Marcinie Olszyńskim,
a potem przy Stanisławie Witkiewiczu gromadzą się
artyści i miłośnicy, toczą się ciekawe dyskusje nad is-
totą sztuki i nad rozwojem sztuki polskiej. A póź-
niej, w początku XX w., powiew myśli europejskiej
ożywił krytykę artystyczną dzięki Miiriamowi — Ze-
nonowi Przesmyckiemu. W ostatnich latach przed
pierwszą wojną światową zainteresowanie zabytkami
znacznie poszerzyło się dzięki Polskiemu Towarzys-
twu Krajoznawczemu, powstałemu w r. 1906. Wy-
stawy Towarzystwa, działalność Wydziału Konserwa-
torskiego i Komisji Muzealno-Bibliotecznej położyły
podstawy pod systematyczne badania przeszłości ar-
tystycznej Warszawy i ziem tak zwanej „Kongre-
sówki”.
W warunkach, gdy rosyjski Uniwersytet był boj-
kotowany przez społeczeństwo, nie mogły jednak roz-

winąć się systematyczne studia nad historią sztuki
powszechnej i sztuki polskiej, jak to się stało w os-
tatniej ćwierci XIX w. w Krakowie a w początku
XX w. i we Lwowie. Choć więc istniały ośrodki,
umożliwiające badania naukowe, by choćby jeszcze
wymienić Warszawskie Towarzystwo Naukowe oraz
Muzea Krasińskich, Przezdzieckich i Zamoyskich,
i choć skupiło się w Warszawie wielu historyków,
krytyków i miłośników sztuki, bardzo jeszcze brakło
tego uniwersyteckiego ogniwa. To też r. 1917, datę
przybycia do Warszawy dr Zygmunta Batowskiego
i utworzenia na Uniwersytecie katedry historii sztuki,
uważać musirny dla warszawskiej historii sztuki za
przełomową.
Początki były bardzo skromne. W maju 1917 r.
uzyskano na Seminarium Historii Sztuki nieduży po-
kój w Gmachu Głównym na pierwszym piętrze przy
audytorium V, który później otrzymał Dziekanat Wy-
działu Teologii Katolickiej. Z tego pokoju korzystał
też profesor Edward Abramowski. Zawiązkiem zbio-
rów Seminarium stały się książki podręcznej biblio-
teki „Gabinetu figur gipsowych” rosyjskiego uniwer-
sytetu w ilości około 350 tomów, około 1.500 przezro-
czy z tegoż „Gabinetu” i aparat projekcyjny, ale bez
obiektywu. Środki finansowe na zakup pomocy nau-
kowych były minimalne, kierownik Seminarium po-
stanowił więc wyjednywać dary od zakładów, insty-
tucji, towarzystw i wydawców, oraz od autorów. Po-
nieważ od początku powołany zostałem przez profe-
sora do pomocy w Seminarium i przy wykładach,
a pisałem czytelnie i porządnie, wypisywałem niezli-
czone listy, które na ogół przyjmowane były przy-
chylnie. Życzliwym dobrodziejem naszego Seminarium
był dr Emil Kipa,, uczeń Askenazego, lwowski znajo-
my prof. Batowskiego,, a w r. 1917 i następnych bi-
bliotekarz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Za-
wdzięczaliśmy mu wiele wydawnictw zagranicznych,
których nabyć nie bylibyśmy w stanie.
Nie wszystkich pamiętam z pierwszego grona se-
minaryjnego. Z filozofów zapisali się na historię
sztuki: Maria Niedźwiecka, Mieczysław Wallis i ja.
Z przyrody przeniosła się na historię sztuki Stanisła-
wa Sawicka, współpracująca od r. 1915 z Juliuszem
Kłosem w Towarzystwie Opieki nad Zabytkami Prze-
szłości. O ile pamiętam, w tym Towarzystwie, czyli,
jak się zwykle mówiło, „u Baryczków”, rozpoczynała
Janina Ochocka. Zdaje mii się, że wolnym słuchaczem
była Janina Handelsmanowa, żona profesora, upra-
wiająca tkactwo artystyczne. Przypomina mi się jesz-
cze prawnik Perkowski, Żmudzin z charakterystycz-

107
 
Annotationen