Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 28.1966

DOI Heft:
Nr. 2
DOI Artikel:
Tomkiewicz, Władysław: Obrazy z kolegiaty łowickiej i ich przypuszczalny twórca
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.47789#0139

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
OBRAZY Z KOLEGIATY ŁOWICKIEJ

nowiące pewnego rodzaju manierę artysty, a pozwala-
jące w sposób hipotetyczny, lecz prawdopodobny, po-
kusić się o atrybucję.
Elementy takie dadzą się znaleźć. Jednym z nich
jest płytkość perspektywy, a niekiedy nawet błędy
perspektywiczne, jeśli malarz ma do czynienia ze sta-
fażem architektonicznym. Cechy te występują i w Ka-
nie Galilejskiej (Kraków, kościół Dominikanów) i w
Sądzie Bolesława Śmiałego (Warta, kościół pobernar-
dyński), i w cyklu żywota św. Władysława (Bielany,
kościół Kamedułów). Te same cechy spostrzegamy
i w obrazach łowickich: płytka perspektywa we
wszystkich scenach, błędy w ustawieniu obiektów
architektonicznych w Narodzeniu i w Ofiarowaniu.
Jedną z właściwości warsztatu Tomasza jest „pro-
fil grecki” polegający na tym, że twarze odznaczają
się cofniętym czołem, z którego bezpośrednio wy-
rasta wydatny nos, pozbawiony załamania przy oczo-
dołach. Wystarczy dla przykładu porównać profil
Madonny z Nawiedzenia z profilem panny młodej
z Kany Galilejskiej (il. 3, 16).
Dolabella lubił przyprawiać postaciom męskim
wielkie, odstające uszy (podejrzewam, że sam miał
takie). Tak wyglądają mężczyźni na obrazach domi-
nikańskich, czy kraśnickich — spotykamy takich
i w Łowiczu, zwłaszcza w scenie Ofiarowania (il. 2).
Również typowe dla Dolabelli są twarde, jakby
ciosane fałdy szat, zarówno męskich jak i kobiecych.
Zestawmy dla przykładu i porównajmy ubiory kobiet
z łowickich Narodzin Marii z mężczyzną z kraśnic-
kiej Mszy dziękczynnej.
Zestawień podobnych znaleźć można więcej. Nie
bez znaczenia są również walory kolorystyczne obra-
zów i ich wymiary. Była już mowa o tym, że malo-
widła łowickie posiadają kolorystykę szkoły weneckiej,
tu trzebaby zaznaczyć, że jest to również kolorystyka
Dolabelli: identyczny cyklamen posiadają kobieta
w łowickiej scenie Narodzin i Szymon z dominikań-
skiej Uczty u faryzeusza. Takim samym cynobrem
malowane są szaty młodego mężczyzny z łowickiego
Ofiarowania, pachołka z bielańskiej Śmierci św. Wła-
dysława i Lubomirskiego z wawelskiej Bitwy pod
Lepanto. Wreszcie wymiary: każdy z obrazów łowic-
kich posiada wys. ok. 5 m.; tak wielkie płótna malował
tylko mistrz Tomasz i jego niektórzy uczniowie, jak
np. Zachariasz Zwonowski.
Zestawiwszy te wszystkie argumenty, wysuwam hi-
potezę (ale tylko hipotezę!), że cykl łowicki malował
Tomasz Dolabella. Odmienność tych obrazów od in-
nych dzieł tego malarza przypisuję zmianom, jakie
wprowadziły zabiegi konserwatorskie.
Na zakończenie, niejako na marginesie, pragnę
zwrócić uwagę na jeden szczegół. Oto w łowickim
Nawiedzeniu umieścił malarz po lewej (od widza)
stronie mężczyznę różniącego się od pozostałych osób
(il. 21). Widoczny tylko do połowy, posiada on za-
rost i pewne fragmenty ubioru (biały kołnierzyk),
odpowiadające modzie z czasu powstania obrazu. Gło-
wę pokrywa wielka futrzana czapka. Człowiek ten nie
bierze żadnego udziału w akcji, nie przygląda się
scenie powitania dwóch niewiast, lecz patrzy raczej
ku nam, przy czym obie źrenice skierowane są nawet
nieco w prawo, czyli tak, jakby artysta mógł malo-
wać własną podobiznę przeglądając się w lustrze,
ustawionym po lewej stronie stalug. Biorąc pod uwagę
sposób w jaki ówcześni malarze tworzyli swe auto-
portrety16, uwzględniając modę, jakiej ulegali plastycy
weneccy, umieszczając swe podobizny w kompozycjach


II. 18. Tomasz Dolabella, Procesja różańcowa
(fragment). Kościół parafialny w Kraśniku.
(Fot. W. Wolny)

wieloosobowych, dochodzę do wniosku, że w tym wy-
padku mamy do czynienia z typowym autoritratto in
assistenza.
W krakowskim klasztorze Dominikanów na miej-
scu bardzo poczesnym wisi portret mężczyzny z 1. po-
łowy XVII w. Ustawienie osi źrenic i nieproporcjo-
nalnie wielka dłoń wystawiona na plan pierwszy
i jakby odbita w wypukłym zwierciadle, wskazują
niedwuznacznie na autoportret malarza (il. 22).
Wydaje mi się, że między tą postacią a przed
chwilą omówionym mężczyzną z obrazu łowickiego
zachodzi uderzające podobieństwo. Zauważalne są,
oczywiście, i różnice: mężczyzna na portrecie kra-
kowskim jest trochę starszy, nie ma czapy na głowie,
nosi natomiast dość długie włosy, zasłaniające (czy
nie rozmyślnie?) uszy, ma bardziej ku górze zakręco-
ne wąsy. Natomiast w obu wypadkach mamy do czy-
nienia z takim samym owalem twarzy, z identycznym,
zimnym wyrazem oczu, z bliźniaczo podobnym wy-
krojem mięsistego nosa. Jestem przekonany, że męż-
czyzna występujący w Nawiedzeniu jest tą samą pos-
16 Por. M. WALLIiS, Autoportret, Warszawa 1964.

129
 
Annotationen