ROMAŃSKIE MALOWIDŁA ŚCIENNE W POLSCE
II. 30. Siewierz, Kościół, Głowa świętego (apostoła?).
(Fot. T. Kaźmierski)
związanych z osobami Ottona II, III i Henryka II,
jak kodeksy z Gotha i z Brukseli114. Niewątpliwą
wydaje się ich rola reżyserii w kształtowaniu proto-
typów scen występujących w Dziekanowicach, ich
scenografii, nastroju i charakteryzacji aktorów. Można
również obserwować wpływ malarstwa czeskiego na
przykładzie przechowywanych w Polsce zabytków mi-
niatorstwa, zbliżonych do tych szkół jak Ewangeliarz
Gnieźnieński czy Kodeks Pułtuski115. Analogie te
wskazują, że styl malowideł dziekanowickich mógł
się ukształtować w 2.poł. lub końcu XII w. Od tej
południowej grupy odbiega wyraźnie styl malowideł
apsydy w Tumie. Nie da się tak jasno związać z okreś-
loną szkołą europejską jak poprzednie, ale jasnym
jest, że jego dekoracyjny a nawet częściowo abstrak-
cyjny charakter formy, inspirowany mistyczną treścią
daleki jest zarówno od bizantyńskiego, jak bizantyń-
sko-romańskiego stylu szkoły benedyktyńskiej włos-
kiej i malarstwa południowo i środkowo europej-
skiego. Być może odegrały w nim rolę pewne wpływy
z nad jeziora Bodeńskiego {szkoła z Reichenau) i ich
monumentalny i dramatyczny charakter i swoboda
określenia linii i plam. Jeszcze w większym stopniu
można upatrywać wspólnych cech i tendencji w ma-
larstwie monumentalnym nadreńskim i nadmozań-
skim jak świadczy przykład z Niddegen 116. Szczegól-
nie swoboda prowadzenia konturu opanowania prze-
strzennej budowy bryły i psychologicznych cech twa-
rzy zdaje się zwiastować pewne tendencje realistycz-
nego widzenia, właściwe północno-europejskim ten-
dencjom malarstwa. Dalekim natomiast wydaje się
114 H. KEHRER, Die heiligen drei Konige in Literatur und
Kunst, Leipzig 1908, fig. 19, S. 32—33; — A. BOECKLER, Das
goldene Euangelienbuch Heinrichs III, Berlin 1933, taibl. 175;
— Codex Gotha tzw. Echternacensis, por. M. BERJNATH,
Die Malerei des Mittelalters, Leipzig, 1916, fig. 116; — KE-
HRER, jw., fig. 107, Codex z Brukseli oznaczony Cod. lat.
9428; — tenże s. 32, fig. 21, 22.
115 Ewangeliarz gnieźnieński z w. XII uważany był daw-
niej za związany .ze szkołą ratyzbońską, a kodeks pułtuski
z 2. poł. XI w. iz malarstwem z Ecihternach,, ipor. W. POD-
LACHA, Historia malarstwa polskiego, Lwów b.id., s. 35
i 33; — F. KOBERA, Dzieje malarstwa w Polsce, t. I, Kra-
ków 1925, s. 5, 14—.15, tabl. 4. Obecnie przyjmuje się opinia
o czeskim pochodzeniu tych obu dizieł, DOBROWOLSKI,
Malarstwo, jw., s. 118; — M. GĄiSIOROWSKA, Les manu-
scrits occidentaux du Musóe des princes Czartoryski, ,,Bul-
letin de la Soiciete Franęaise des Reproductions des Monu-
ments a Feintures” XVIII, Paris 1934—36.
116 CLBMEN, Die romanischen Monumentalmalereien, jw.,
s. 644.
II. 31. Stara Boleslav, Kościół św. Klemensa,
Sw. Klemens, wg J, Masina.
295
II. 30. Siewierz, Kościół, Głowa świętego (apostoła?).
(Fot. T. Kaźmierski)
związanych z osobami Ottona II, III i Henryka II,
jak kodeksy z Gotha i z Brukseli114. Niewątpliwą
wydaje się ich rola reżyserii w kształtowaniu proto-
typów scen występujących w Dziekanowicach, ich
scenografii, nastroju i charakteryzacji aktorów. Można
również obserwować wpływ malarstwa czeskiego na
przykładzie przechowywanych w Polsce zabytków mi-
niatorstwa, zbliżonych do tych szkół jak Ewangeliarz
Gnieźnieński czy Kodeks Pułtuski115. Analogie te
wskazują, że styl malowideł dziekanowickich mógł
się ukształtować w 2.poł. lub końcu XII w. Od tej
południowej grupy odbiega wyraźnie styl malowideł
apsydy w Tumie. Nie da się tak jasno związać z okreś-
loną szkołą europejską jak poprzednie, ale jasnym
jest, że jego dekoracyjny a nawet częściowo abstrak-
cyjny charakter formy, inspirowany mistyczną treścią
daleki jest zarówno od bizantyńskiego, jak bizantyń-
sko-romańskiego stylu szkoły benedyktyńskiej włos-
kiej i malarstwa południowo i środkowo europej-
skiego. Być może odegrały w nim rolę pewne wpływy
z nad jeziora Bodeńskiego {szkoła z Reichenau) i ich
monumentalny i dramatyczny charakter i swoboda
określenia linii i plam. Jeszcze w większym stopniu
można upatrywać wspólnych cech i tendencji w ma-
larstwie monumentalnym nadreńskim i nadmozań-
skim jak świadczy przykład z Niddegen 116. Szczegól-
nie swoboda prowadzenia konturu opanowania prze-
strzennej budowy bryły i psychologicznych cech twa-
rzy zdaje się zwiastować pewne tendencje realistycz-
nego widzenia, właściwe północno-europejskim ten-
dencjom malarstwa. Dalekim natomiast wydaje się
114 H. KEHRER, Die heiligen drei Konige in Literatur und
Kunst, Leipzig 1908, fig. 19, S. 32—33; — A. BOECKLER, Das
goldene Euangelienbuch Heinrichs III, Berlin 1933, taibl. 175;
— Codex Gotha tzw. Echternacensis, por. M. BERJNATH,
Die Malerei des Mittelalters, Leipzig, 1916, fig. 116; — KE-
HRER, jw., fig. 107, Codex z Brukseli oznaczony Cod. lat.
9428; — tenże s. 32, fig. 21, 22.
115 Ewangeliarz gnieźnieński z w. XII uważany był daw-
niej za związany .ze szkołą ratyzbońską, a kodeks pułtuski
z 2. poł. XI w. iz malarstwem z Ecihternach,, ipor. W. POD-
LACHA, Historia malarstwa polskiego, Lwów b.id., s. 35
i 33; — F. KOBERA, Dzieje malarstwa w Polsce, t. I, Kra-
ków 1925, s. 5, 14—.15, tabl. 4. Obecnie przyjmuje się opinia
o czeskim pochodzeniu tych obu dizieł, DOBROWOLSKI,
Malarstwo, jw., s. 118; — M. GĄiSIOROWSKA, Les manu-
scrits occidentaux du Musóe des princes Czartoryski, ,,Bul-
letin de la Soiciete Franęaise des Reproductions des Monu-
ments a Feintures” XVIII, Paris 1934—36.
116 CLBMEN, Die romanischen Monumentalmalereien, jw.,
s. 644.
II. 31. Stara Boleslav, Kościół św. Klemensa,
Sw. Klemens, wg J, Masina.
295