Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 32.1970

DOI Artikel:
Recenzje - Polemiki
DOI Artikel:
Bieniecki, Zdzisław: Walter Hentschel: "Die sächsische Baukunst des 18. Jahrhunderts in Polen", Berlin 1967
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47895#0366

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
RECENZJE — POLEMIKI

.i jako takie .reprodukowanych w 'publikacjach pol-
skich 6).
Szczególnym osiągnięciem Autora jjeislt (dokonane na
podstawie znakomitego rozeznania w 'zasobach archi-
walnych uporządkowanie i prawidłowe pogrupowanie
rysunków, składających się na kolejne cykle projek-
towe, oraz chronologiczne uszeregowanie tychże, nie-
łatwe przy ich 'złożoności, jak w wypadkach założe-
nia saskiego i Ujazdowa, a także wobec rozproszenia
poszczególnych plansz w rozmaitych zespołach i w
pałkowicie odmiennym układżie.
Znaczną wartość mają także opracowane przez
ąutora graficzne schematy: rozwoju Ogrodu Saskiego
(il. 27), rekonstrukcji pierwotnego systemu kanałów
p podnóża Zamku Ujazdowskiego (il. 38) i ewolucji
kolejnych faz koncepcji projektowej zespołu pałaco-
wo-koszarowego w Kangowej (il. 52), jak również roz-
warstwienie chronologiczne rozbudowy Pałacu Saskie-
go (il. 53). Mniej przekonywające natomiast są rysun-
kowe zestawienia tzw. form stylu niektórych archi-
tektów (Jaucha, Deybla i C. F. Póppelmanna), mają-
cych według Autora charakteryzować lich twórczość
(il. 7, 8 i 13), jako wywiedzionych ze spornych nie-
kiedy atrybucji oraz należących do obiegowych mo-
tywów ówczesnego repertuaru elementów architekto-
nicznych i dekoracyjnych.
Cenne jest źródłowe przedstawienie dżiejów bu-
dowy poszczególnych .zespołów i obiektów, wnoszące
nieraz istotne korekty do ich dotychczasowego dato-
wania, następstwa faz budowy itp., co odnosi się
zwłaszcza do nie znanego uprzednio, dwuetapowego
ukształtowania Ogrodu Saskiego, a co uczytelniono za
pomocą wspomnianego schematu graficznego, oraz do
kolejności powstawania składników zespołu założenia
saskiego, z wydobyciem na jaw prowizorycznej roz-
budowy drewnianej Pałacu Saskiego za Augusta Moc-
nego.
Za pożyteczne dla dalszych badań nad rozpatrywa-
nym okresem trzeba uznać wnikliwe i autorytatywne,
bo oparte na archiwaliach, przedstawienie dotychczas
niewystarczająco wyjaśnionej realizacji strony sas-
kiej działalności budowlanej w Polsce, po raz pierw-
szy zaznajamiające szczegółowo z dziejami Warszaw-
skiego Urzędu Budowlanego, jego odrębnością organi-
zacyjną, strukturą i zasadami funkcjonowania, obsadą
personalną, sposobami finansowania, a nawet wypo-
sażeniem w pomoce i wzorniki architektoniczne.
Wiedzę o architekturze rozpatrywanego okresu
wzbogaca też, mające zarazem znaczenie dla badań
nad historią budownictwa drewnianego w Polsce, mo-
żliwie obszerne uwzględnienie — od dawna już na
skutek nietrwałości materiału zniszczałych i przeto
po większej części nie znanych, a charakterystycznych
— budowli drewnianych, jak tzw. pałace pocztowe,
pałac Bruhla na Woli i niektóre pawilony koszarowe.
Inaczej przedstawia się natomiast strona interpre-
tacyjna spożytkowanego materiału źródłowego, a
zwłaszcza wywołujące liczne wątpliwości atrybucie
autorstwa wielu obiektów, do czego wypadnie jeszcze
w dalszym ciągu powrócić. Niemniej należy zgodzić
b z. BOBROWSKI, Zieleń komponowana w jednej z alter-
natyw projektu Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie,
„Kwart. Arch. i Urb.” n, 1957, z. 2, s. 150-451, il. 1, 2; —
tenże, Budynki użyteczności publicznej w Polsce Wieku
Oświecenia, „Studia i Materiały do Teorii i Historii Archi-
tektury i Urbanistyki” III, Warszawa 1961, s. 65, il. 62, 63.
Omyłkę wynikającą z błędnego opisu, znajdującego się na
rysunkach drezdeńskich, sprostowały: A. BARTCZAKOWA,

się z niektórymi poglądami Autora, przede wszystkim
na znaczenie twórczości niedocenianego dotychczas,
gdyż pozostającego w cieniu wielkości swego ojca,
Carla Friedricha Póppelmanna, któremu zakres i ran-
ga powierzanych zadań (pałace: Saski i Sułkowskich
w Warszawie oraz zamki: warszawski i grodzieński)
słusznie nakazują przywrócić należne mu czołowe
miejsce pośród, wprawdzie miernych na ogół, pra-
cowników Urzędu Budowlanego w czasach Augusta
III. Słuszne jest również wydobycie nie dość uprzed-
nio uznawanej roli samego Augusta Mocnego nie tyl-
ko jako inspiratora ogólnych koncepcji, ale również
jako samodzielnego twórcy, czynnie współuczestniczą-
cego w powstawaniu niektórych rozwiązań projekto-
wych. Zastrzeżenia budzi wszakże w świetle teraźniej-
szej historiografii polskiej, wynikła z jej nieznajomo-
ści przez Autora, niesłuszna ocena dziejowej roli tego
monarchy.
Nieocenioną wartość dla badaczy polskich ma
wreszcie po raz pierwszy udostępnienie w części ilu-
stracyjnej tak obszernego zestawu archiwalnych ma-
teriałów rysunkowych wraz z ich ważniejszymi wy-
cinkami w większej skali, .składającego się na bez
mała pełny korpus tego rodzaju archiwaliów drezdeń-
skich. Wartość jego podnosi wysoka jakość reproduk-
cji, przy czym żałować jedynie należy, że przynaj-
mniej niektórych nie wykonano jako barwnych, co
umożliwiłoby oddanie bogatej kolorystyki najbardziej
pod tym względem charakterystycznych plansz7.
Obok niewątpliwych wartości i słusznych spostrze-
żeń rozpatrywana książka zawiera wiele sformułowań
wywołujących rozmaite zastrzeżenia. Sprawą nąjbar-
dziej kontrowersyjną jest przede wszystkim sam te-
mat pracy i jego ujęcie. W związku z jej przedmio-
tem nasuwa się bowiem zasadnicza wątpliwość co do
słuszności wprowadzonego pojęcia „architektury sas-
kiej w. XVIII w Polsce” i jego zakresu rzeczowego.
Należałoby mianowicie rozstrzygnąć wpierw podsta-
wowe zagadnienie, czy istniała wówczas w Polsce ja-
ko swoiste zjawisko artystyczne architektura mogąca
być nazwana „saską”, a jeśli tak, to jakie były jej
cechy wyróżniające i co należy zatem do niej zali-
czyć. Autor we wstępie i w rozdziale końcowym uza-
sadnia słuszność użytego terminu „architektura saska”
jej odrębnością w dziedzinie inicjatywy inwestycyjnej
i organizacji oraz projektowania i wykonawstwa, a
także znaczną jednorodnością składu narodowościo-
wego zatrudnionych pracowników o przewadze przy-
byszów z Saksonii, poczynając od kierownictwa, a
kończąc na siłach pomocniczych, co wynikało po czę-
ści ze znanego skądinąd niedostatku wykwalifikowa-
nych rzemieślników miejscowych. Uważa więc saską
działalność budowlaną w zwartym zespoleniu zlece-
niodawców i projektantów oraz zarządzania i wyko-
nawstwa za „przeszczepioną gałąź architektury sas-
kiej” (is. 5), stanowiącą niejako samodzielną enklawę
w obrębie architektury polskiej. Zarazem podważa
jednak słuszność swych wywodów nie dość konse-
kwentnie przestrzegając przyjętych przez siebie kry-
teriów.
A. SOKOŁOWSKA, Klasztor bonifratrów w Warszawie, „Biul.
Hist. Sztuki” XXIX, 1967, nr 3, s. 414.
7 Brak ten kompensuje, aczkolwiek w bardzo ograni-
czonym zakresie, wykonanie z 8 plansz wielkoformatowych
reprodukcji barwnych dobrej jakości, które zawiera opubli-
kowana w zwiążku z wystawą Varsaviana w zbiorach drez-
deńskich pod tymże tytułem Teka do „Biul. Hist. Sztuki”,
jw.

356
 
Annotationen