Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 38.1976

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Voisé, Irena; Głowacka-Pochec, Teresa: Jeszcze o Katalogu Galerii Malarstwa St. Kotski Potockiego W Wilanowie: Opdowiedź na Recenzję
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48040#0074

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
IRENA VOISE, TERESA GŁOWACKA-POCHEC

JESZCZE O KATALOGU GALERII MALARSTWA ST. KOSTKI POTOCKIEGO
W WILANOWIE
ODPOWIEDŹ NA RECENZJĘ

Recenzja Pani Teresy Grzybkowskiej omawiająca
katalog Galerii Stanisława Kostki Potockiego w Wi-
lanowie została zgłoszona do Redakcji „Biuletynu
Historii Sztuki” prawie natychmiast po ukazaniu się
książki na półkach księgarskich, co w naszych wa-
runkach należy uznać za fakt dość wyjątkowy.
Ten chwalebny skądinąd pośpiech w reakcji na
nasz katalog nie pozwolił jednak Autorce recenzji
przemyśleć bardziej precyzyjnie własnych opinii.
Wstęp, kfóry „nie spełnił nadziei” p. Teresy Grzyb-
kowskiej pomyślany był nie jako monograficzna roz-
prawa, ale jako wprowadzenie do katalogu i omó-
wienie wniosków nasuwających się w czasie werto-
wania dokumentów, inwentarzy, listów oraz opraco-
wywania samych pozycji katalogowych. Miejsce na
właściwą ocenę i wnikliwą charakterystykę Stani-
sława Kostki Potockiego jako kolekcjonera, nie tylko
zresztą malarstwa, ale zbieracza obiektów o bardzo
szerokim zakresie, wydaje się właściwe i możliwe
tylko w jego pełnej monografii. Stąd, dopiero po
zrekonstruowaniu całości jego kolekcji wraz z dzie-
łami rzemiosła artystycznego, rzeźby, sztuki daleko-
wschodniej, rycin, numizmatyki, pamiątek po Ja-
nie III, wreszcie — opracowanego już — księgozbioru,
można będzie ukazać wyjątkowy i specjalny cha-
rakter całości jego kolekcjonerstwa, w dużym stopniu
posiadającego charakter dydaktyczno-społeczny. Te
właśnie szerokie zainteresowania kolekcjonerskie Po-
tockiego wyróżniają go wyraźnie na tle, cytowanych
przez p. Grzybkowską, innych zbieraczy.
Naszym zadaniem natomiast było przede wszyst-
kim zrekonstruowanie kolekcji malarstwa Stanisława
Kostki Potockiego i ukazanie jej po raz pierwszy
jako całości w świetle pełnej dokumentacji archi-
walnej. Tego wkładu naszej pracy Recenzentka w
ogóle nie zauważyła, choć na tej właśnie podstawie
mogła napisać swe końcowe zdanie o galerii Po-
tockiego: Jedna z najciekawszych i stosunkowo kom-
pletnie zachowana polska kolekcja XIX w. ...
Recenzentka ma rację, że informacje dotyczące
historii galerii zostały rzeczywiście rozproszone w
tekście. Można było również pokusić się o obszer-
niejszą i bardziej wnikliwą charakterystykę poszcze-
gólnych płócien, ich zespołów, czy też całego zbioru.
Jednakże, przy bardzo złym stanie niektórych obra-
zów — wymagających jeszcze żmudnych zabiegów

konserwatorskich i gruntownego przebadania — opi-
nia ta byłaby nie pełna, zbyt pochopna i w rezultacie
fałszywa.
Pani Grzybkowską żałuje, że nie udało się ustalić,
które obrazy mogły znajdować się w dobrach ro-
dzinnych Potockich w Kurowie z Olesinem, Kle-
mentowicach, czy też we Lwowie, oraz które z nich
weszły w skład galerii wilanowskiej. Stwierdzić więc
trzeba, że wszelkie próby ustalenia tej kwestii, nie
dały dotąd rezultatu; natomiast liczne, odręczne adno-
tacje na marginesach inwentarzy i relacje listowne,
wskazują na częstą wędrówkę i zmianę miejsca obra-
zów. Podobnie zresztą przedstawia się sprawa i dzi-
siaj. Katalog Osobistości Polskich, opracowany z oka-
zji urządzenia w pałacu w Wilanowie „stałej” eks-
pozycji portretu polskiego, jest już w wielu przy-
padkach nie aktualny, ze względu na ciągły ruch
i zmianę miejsca obiektów. Z tego też powodu, aby
nie wprowadzać w błąd czytelników katalogu kolekcji
Potockiego, nie podano przy poszczególnych pozy-
cjach katalogowych informacji dotyczących obecnego
miejsca przechowywania obrazu.
Nie jestem przekonana, czy wniosek wysunięty
przeze mnie z cytowanego fragmentu dzieła Potockie-
go, rozpoczynający wstęp do katalogu, jest rzeczy-
wiście niesłuszny, jak to sugeruje Recenzentka, po-
sługując się w recenzji jedynie końcowym jego
fragmentem.
Stwierdzenie, że praca nasza stanowi próbę czę-
ściowej rekonstrukcji cennego opracowania, które po-
zostawił J. Morawiński, jest — jak sądzę — słuszne
i wcale nie „umniejsza” — jak pisze p. Grzybkow-
ska — naszej pracy. Jan Morawiński, jak wiadomo,
korzystał ze znacznie większego zasobu materiałów
archiwalnych, dziś nam już nie dostępnych i znał
obrazy, uznane obecnie za zaginione.
Przy czytaniu wielu konkretnych — choć nie
zawsze słusznych — uwag zdziwiła mnie wreszcie
duża ilość cytowanych, a zwłaszcza powtórzonych
przez Recenzentkę wypowiedzi zawartych w moim
wstępie (np. część strony 62 recenzji, oraz przyp. 17).
Mogą one sugerować czytelnikowi nie znającemu na-
szej publikacji, iż są ustaleniami nie autorek kata-
logu, ale Recenzentki.
Irena Voise

66
 
Annotationen