Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 38.1976

DOI Heft:
Nr. 2
DOI Artikel:
Samozwaniec, Magdalena: E. Kowecka, M. i J. Łosiowie, L. Winogradow, Polska porcelana, WyrocŁaw 1975 (Wydawnictwo Zaklad Narodowy im. Ossolińskich), ss. 212, tabl. 188, tabl. barwnych 8.
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48040#0181

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
MARIA STARZEWSKA

E. Kowecka, M. i J- Łosiowie, L. Winogradów, Polska porcelana, Wrocław 1975 (Wydawnictwo
Zakład Narodowy im. Ossolińskich), ss. 212, tabl. 188, tabl. barwnych 8.

Ostatnio ukazało się najnowsze opracowanie
z dziedziny historii polskiego rzemiosła artystycz-
nego —■ Polska porcelana — świetna inicjatywa Wy-
dawnictwa Ossolineum, które słusznie zbiera po-
chwały nie tylko hobbistów, różnych miłośników
dzieł sztuki, ale także i specjalistów poszczególnych
dziedzin rzemiosła.
Tom o porcelanie składa się z trzech odrębnych
rozdziałów, pisanych przez różnych autorów. Elżbie-
ta Kowecka z Instytutu Historii Kultury Material-
nej PAN w Warszawie opracowała część historycz-
ną rozwoju manufaktur i fabryk porcelany, kolek-
cjonerzy, a z zawodu matematycy z Instytutu Mate-
matyki PAN w Warszawie, Maria i Jerzy Łosiowie
przedstawili analizę wyrobów w poszczególnych wy-
twórniach, a technikę produkcji Leon Winogradów
dawny kierownik i właściciel zakładu ceramicznego
w Nowym Dworze pod Warszawą. Wybór specja-
listów okazał się nad wyraz korzystny, dzięki niemu
opracowanie uzyskało szerokie ujęcie tematu, a tak-
że i wyjątkową precyzyjność. Nie mieliśmy dotych-
czas tak pełnego ujęcia historii naszej porcelany.
Opracowanie obejmuje w zasadzie okres od po-
czątku działania naszej pierwszej „porcelaniarni” w
Korcu, a więc od ostatnich lat XVIII w. aż po rok
1939. Niemniej E. Kowecka podaje w ogólnych za-
rysach wcześniejsze dzieje tych zakładów, które
jeszcze przed produkcją porcelany wyrabiały fajans.
Założenie jest słuszne. Nie tylko bowiem niektóre
zakłady wyrabiały równocześnie oba te rodzaje ce-
ramiki, ale także i droga do produkcji porcelany
prowadziła przeważnie poprzez próby i doświadcze-
nia właśnie nad udoskonalaniem wyrobów fajanso-
wych. Tak było m.in. w Korcu, Horodnicy czy Ćmie-
lowie. Początek opracowania jest zrozumiały, za-
mknięcie go na roku 1939, choć nie tak oczywiste,
wydaje się jednak słuszne ze względu na ogromne
zmiany w technice produkcji, jakie nastąpiły po
ostatniej wojnie, a co za tym idzie i w organizacji
pracy. Autorzy nie uzasadnili przyjętego przez sie-
bie czasokresu i może nie miejsce tu na omawianie
tego zagadnienia, ale wystarczy uprzytomnić sobie,
że jeszcze do ostatniej wojny obok form odlewa-
nych, koło zwane toczkiem było podstawą tworze-
nia kształtów płaskich. Dziś natomiast mechanizacja
jest tak daleko posunięta, że nie ma już ingerencji
człowieka w okresie pomiędzy puszczeniem w obieg

bryły masy ceramicznej, a ostatecznym kształtem,
który otrzymujemy w wyniku różnych działań ma-
szyn, a więc definitywne zerwanie z tym, co na-
zywamy manufakturą.
Układ pracy, jak to sami autorzy przyznają, jest
nietypowy 'i n'ie mogę powiedzieć, aby mi specjalnie
odpowiadał. Chodzi mi o rozdzielenie historii od
analizy. W układzie tej książki przy braku może
nawet nie indeksu, ale przynajmniej szczegółowsze-
go spisu treści czytelnik zmuszony jest do poszu-
kiwań wiadomości o poszczególnych wytwórniach.
Słuszne natomiast wydaje mi się wydzielenie jako
osobnego rozdziału sprawy techniki wyrobów. Wpro-
wadzenie krótkich katalogowych danych do opisów
fotografii jest dobrą innowacją, czasem mogłoby na-
wet być pełniejsze. Słabą stroną wydawnictwa, jak
to niestety często u nas bywa, jest strona ilustra-
cyjna. Przykłady są ciekawe i niektóre dotąd nie
publikowane, ale reprodukcje przeczernione lub sza-
re nie oddają zupełnie walorów tego szlachetnego
gatunku ceramiki, jakim jest porcelana. Niektóre
przykłady wyglądają jak najzwyklejsze wyroby
garncarskie, aby nie być gołosłownym np. ryc. 85,
96, 103, 113, 164. Szkoda, że Drukarnia Narodowa w
Krakowie nie wykazała więcej starania dla szaty
graficznej, przynajmniej takiej jak dla opracowania
broni.
E. Kowecka przedstawiła nie tylko wszystkie
ważniejsze fakty z historii rozwoju manufaktur, zna-
ne z wcześniejszych opracowań. Dotarła ona także
do prawie nie wykorzystanych dotychczas źródeł za-
równo archiwalnych, jak i do różnych artykułów pi-
sanych współcześnie przez autorów interesujących
się tą dziedziną sztuki. Jest to tym bardziej ciekawe,
że ocena współczesnych bardzo się nieraz od na-
szej różni. Wśród wielu ważniejszych danych inte-
resujący jest na przykład m.in. drobny szczczegół
przez dotychczasowych badaczy nie zauważony,
o zachowanych przy aktach dotyczących Augusta
Moszyńskiego próbkach porcelany, którą podobno
sam szambelan przygotował i wypalił. Autorka sięg-
nęła także po wspomnienia przechowywane w nie-
których rodzinach, a zawierające szereg nie znanych
dotąd szczegółów. Specjalnie wyczerpująco opraco-
wana została manufaktura korecka i tragiczne losy jej
przedwczesnego zamknięcia. Szereg zakładów z Wo-
łynia przedstawiono nieco szerzej, niż miało to

171
 
Annotationen