Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 71.2009

DOI Heft:
Nr. 1-2
DOI Artikel:
Recenzje
DOI Artikel:
Paszenda, Jerzy: [Rezension von: John W. O'Malley, Gauvin Alexander Bailey (Hrsg.), The Jesuits and the arts 1540-1773]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.35030#0252

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
246

JERZY PASZENDA

w końcu prawie każdy kościół jezuicki miał swoją
orkiestrę. W szkołach dopuszczono śpiew na uro-
czystościach i w teatrze.
Ignacy Loyola nie sprzeciwiał się wykładaniu
matematyki, dzięki czemu jezuici mieli wielkie osią-
gnięcia w tej dziedzinie (Cłavius opracował reformę
kalendarza, jezuici by ii nadwornymi matematykami
i astronomami w Pekinie). W krajach misyjnych roz-
powszechnili użycie grafiki i malarstwa. W Japonii
założyli szkołę, w której uczono techniki malarstwa
europejskiego i druku rycin, w Indiach (Goa) już w
1556 r. uruchomili maszynę drukarską, sprowadzali
ilustrowane książki, zwłaszcza Biblię i żywoty świę-
tych. Było to zgodne z pragnieniem założyciela za-
konu, by w Ćwiczeniach Duchownych posługiwać
się także wyobraźnią.
W następnym rozdziale Giovanni Sale wyjaśnia,
dlaczego początkowo kościoły jezuickie były bar-
dzo skromne, a z czasem stały się bardzo bogato
ozdobione. Otóż jezuici zaczęli działalność w epoce
tuż po Soborze Trydenckim. Wtedy środowisko „re-
formy katolickiej" propagowało powrót do prostoty
i ubóstwa. Zalecano układ kościoła prosty a funk-
cjonalny, a więc duże jednolite wnętrze, dwa rzędy
małych kaplic, nieco węższe prezbiterium. Nadawa-
ły się do tego kościoły budowane przez Antoniego
da Sangallo młodszego. Nadto jezuici potrzebowali
wiele budować i to bardzo oszczędnie, bo zakon roz-
rastał się szybko. Sytuacja zmieniła się, gdy pojawili
się możni fundatorzy i najęli wybitnych artystów.
Ani jednym ani drugim nie można było stawiać ogra-
niczeń. Fundatorom zależało na okazałości, artyści
chcieli nadążać za najnowszymi prądami w sztuce.
W tej sytuacji trudno było zachować w budowlach
ubóstwo zakonne, zwłaszcza że pierwszy wyłom
zrobił papież Grzegorz XIII, który kazał zburzyć
ścianę Collegium Romanum i zbudować nową z lep-
szego materiału. Później generał zakonu Jan Paweł
01iva (1664-81) zaprzyjaźniony z artystami, zaczął
ozdabiać wnętrze ił Gesu oraz zlecił Beminiemu bu-
dowę kościoła nowicjatu S. Andrea na Kwirynale.
Cały następny rozdział Sale poświęcił budowie
rzymskiego kościoła ii Gesu, a właściwie „trudnej
współpracy" jezuitów z fundatorem. Był nim „wiel-
ki kardynał" Alessandro Farnese, który zatrudniał
architekta Jacopo da Vignola. Jezuitów reprezento-
wał generał Franciszek Borgia, jego sekretarz Jan
Polanco i architekt Jan Tristano. Kardynał chciał
mieć kościół okazały, ustawiony frontem do placu,
z kopułą na transepcie i koniecznie sklepiony. Jezu-
ici zaś chcieli mieć jedno duże wnętrze z szeregiem
kaplic bocznych, ale bez sklepienia, które podobno
powoduje echo. Kardynał upierał się przy sklepieniu
i powoływał się na sklepione budowle starożytne i re-
nesansowe, jezuici zaś na bazyliki starochrześcijań-
skie i zalecenia Boromeusza. Tristano w swoich

budowlach dawał stropy kasetonowe. Ostatecznie
kardynał przeforsował sklepienia i fasadę do placu,
jezuici uzyskali jedną nawę z kaplicami. Inne ele-
menty nie wzbudzały kontrowersji. Tak więc po-
wstał kościół kompromisowy.
Kolejny rozdział jest dla nas najważniejszy, bo
omawia architekturę jezuicką w Europie. Napisał go
Richard Bósel, dyrektor Instytutu Austriackiego
w Rzymie, autor wielkiej pracy o budowlach jezuic-
kich w Italii, sam pochodzący z Austrii. Jest więc
znawcą tych dwóch krajów. Zaczyna on od stwier-
dzenia, że aktywność budowlana jezuitów jest styli-
stycznie urozmaicona i niejednorodna. Najpierw
pokazuje naśladownictwa rzymskiego il Gesu. Nie
było ich znów tak wiele i nigdy nie naśladowano
w całości. Już S. Andrea della Valle (główny kościół
zakonu Teatynów) miał być ulepszoną wersją
il Gesu, według wyrażenia jego architekta Francisz-
ka Grimaldi. A Girolamo Rainaldi w 1623 r. zaczął
budować w Bolonii „poprawioną" wersję, ale jej nie
dokończył. Podobne kościoły budowano w Madry-
cie, Toledo, Grenoble i Krakowie, zawsze z pewny-
mi zmianami. W Salamance, Paryżu i Wilnie dano
inną fasadę.
W Italii budowano wiele kościołów innego typu.
Giuseppe Valeriano budował kościoły na planie
„quincunx" (krzyż grecki wpisany w kwadrat z pię-
ciu kopułami). Pellegrino Tibaldi (architekt w służ-
bie Karola Boromeusza) zbudował kościół S. Fedele
w Milano, który doczekał się kilku naśladownictw.
Miał on nawę złożoną z dwóch kwadratowych przę-
seł i prezbiterium z kopułą. W mniejszych miastach
budowano kościoły prostsze: nawa z szeregiem ka-
plic, bez transeptu. W Hiszpanii i Portugalii począt-
kowo budowano kościoły bardzo proste, bez
ornamentów. Bogate były później i tylko w wyjątko-
wo ważnych miejscach, jak sanktuarium św. Ignace-
go w Loyola, lub sanktuarium św. Ksawerego
w Madrycie (obecnie katedra S. Isidro). We Francji
Etienne Martellange SJ wprowadził styl rzymski, ale
bardzo prosty, bez kopuł. W Niemczech wpływy
włoskie mieszały się z tradycją miejscową, a taka
mieszanka wytworzyła wiele typów, poczynając od
czysto gotyckich (ale budowanych przez jezuitów),
poprzez gotyk z dekoracją renesansową do wczesne-
go baroku, a później także późnego baroku. W Bel-
gii jezuici trzymali się miejscowej tradycji. Kościoły
są przeważnie trój nawowe zakończone trzema apsy-
dami, często mają empory. Proporcje zwykle podob-
ne do gotyckich.
Dla nas ważniejsze są kraje monarchii habsbur-
skiej, bo tędy szły do Polski wzory i artyści z Rzy-
mu. W Wiedniu jezuici otrzymali gotycki kościół
pokarmelicki rw; po pożarze 1607 r. przebudo-
wali go na wczesny barok. Później w latach 1657-
1662 Filiberto Luccese zbudował nową fasadę
 
Annotationen