Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 72.2010

DOI issue:
Nr. 3
DOI article:
Recenzje i Polemiki
DOI article:
Leśniakowska, Marta: [Rezension von: Andrzej Leśniak, Obraz płynny]
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.34904#0393

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
385

MARTA LEŚNIAKOWSKA
75* B4A,

.FUrzc/ 7c.s7?/7/7, Obraz płynny. Georges Didi-Huberman
i dyskurs historii sztuki, trałów 2070

brąz istnieje jako fenomen płynny, otwarty,
ł ł niejednolity. To zdanie wprowadza nas
z punktu w problematykę tej książki, trak-
tującej o projekcie historii sztuki Georges'a Didi-
Hubermana, który stawia fundamentalne pytanie:
czym jest obraz, oraz czym są dyscypliny, których
jest on przedmiotem? Jego krytyczny dyskurs z hi-
storią sztuki wypracowany w obszarze Nowej Histo-
rii Sztuki (NAH) ma na cełu ujawnienie ukrytych
i arbitralnych założeń naszej dyscypliny, zaś książka
Andrzeja Leśniaka, młodego historyka sztuki, jest
analizą pewnych figur tego dyskursu. Obraz senny,
anachronizm i przetrwanie: to trzy pojęcia / katego-
rie, które pozwalają uzmysłowić formalną i czasową
złożoność wizualności, oraz doprowadzić do rewi-
zjonistycznego namysłu nad artefaktem zwanym
historią sztuki. Wykształcenie autora (ukończył filo-
zofię na Uniwersytecie Jagiellońskim i doktoryzo-
wał się w 2009 r. z historii sztuki na Uniwersytecie
Warszawskim) daje o sobie znać w najlepszym sen-
sie: problematyka Nowej Historii Sztuki, operująca
nowym językiem zrywającym z tradycyjnym dys-
kursem, podana jest językiem precyzyjnym, klarow-
nym, panującym nad materią, w którym słowa przy-
legają do rzeczy, a rzeczy ujawniają swoje znaczenie
wprost i bez niedomówień. Lektura książki Leśnia-
ka to przyjemność, bo ujawnia się tu nierozerwalny
związek wartości intelektualnych z estetycznymi. Ta
dojrzała praca otwiera przed nami, a mam tu na my-
śli polską historię sztuki, te obszary wiedzy i pozna-
nia, bez których znajomości uprawianie dzisiaj
naszej dyscypliny wydaje się anachroniczne i wyja-
ławiające.
O czym więc pisze Andrzej Leśniak? Bohaterem
jego książki, wydanej w znanej „białej" serii „Hory-
zonty nowoczesności" krakowskiego wydawnictwa
Universitas, jest Georges Didi-Huberman (ur. 1953),
którego przedstawiam tylko dla porządku: francuski
filozof i historyk sztuki reprezentujący New Art

History, jeden z czołowych obecnie, obok Hansa
Beltinga, teoretyk obrazu i antropologii obrazu, a za-
razem przez niektórych historyków sztuki osobo-
wość uznana za kontrowersyjną, co skutkowało kło-
potami z uzyskaniem przez niego habilitacji. Ale
mimo to, a może dlatego (?) jego publikacje - po-
czynając od debiutanckiej i kanonicznej już rozpra-
wy na temat roli fotografii w klinice CharcoLa
w "wymyśleniu" histerii (1982), po prace powstają-
ce od lat 90. XX w. ("Przed obrazem"; "Fra Angeli-
co - i figuracja"; "To, co widzimy, to, co na nas pa-
trzy. Przed czasem", 2000; "Ocalały obraz", 2002;
"Obraz otwarty", 2007), należąjuż do kanonu lektur
z dziedziny obrazowości, współczesnej reinterpre-
tacji obrazu i dyskursu o nim. Sięgają po nie history-
cy sztuki różnych specjalności, od sztuki antyku po
współczesną (tak jak sam Didi-Huberman serfnjący
swobodnie po całej historii sztuki), teatrolodzy (np.
analizując problem ciała i teatralności w oparciu
o jego koncepcję „ciała otwartego"), badacze litera-
tury i antropolodzy kultury. W projekcie Didi-Hu-
bermana znajdujemy odświeżające wartości dla wła-
snych badań. Dla samej historii sztuki, podobnie jak
Belting, zrobił wiele podejmując próbę krytycznego
zreinterpretowania i zrestrukturyzowania naszej
dyscypliny i jej metodologii. Nie trzeba przypomi-
nać (choć może jednak należy to czynić?), że rewi-
zjonistyczne prace obu tych badaczy po raz pierw-
szy, od czasu ikonologii Erwina Panofsky'ego jako
wiodącej od lat 30. XX w. metody badania sztuk wi-
zualnych, wstrząsnęły naszą dyscypliną, naruszyły
jej -UuPrs' (yuo i wyznaczyły nowe centrum teoretycz-
nej refleksji nad, rzekomym lub prorokowanym,
końcem określonego artefaktu, zwanego historią
sztuki. Belting jest w Polsce dość już dobrze przy-
swojony, Didi-Huberman nieco mniej, choć nie jest
to oczywiście badacz nieznany, a nawet jest postacią
kultową w pewnych kręgach rewizjonistycznie na-
stawionych historyków sztuki. Przywoływany jest
 
Annotationen