Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Uniwersytet Warszawski [Editor]; Miziołek, Jerzy [Compiler]
Kultura artystyczna Uniwersytetu Warszawskiego: ars et educatio — Warszawa, 2003

DOI article:
Szafrańska, Małgorzata: Ogrody wiedzy
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.23829#0301

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Dezyderego Chłapowskiego, Gorzeńskich, Mielżyń-
skich, najczęściej uzyskując oczekiwaną odpowiedź.
Po zgromadzeniu roślin, zbudowaniu trebhauzów25,
inspektów i sadzawki roślin wodnych, na początku
1814 roku Hołlman przedstawił założenia naukowe
ogrodu. Kolekcja, która w przyszłości osiągnęła 3000
gatunków roślin, miała być uporządkowana według
systemu Linneusza.

Rośliny „górskie” posadzono na skarpie, a związa-
ne z wodą — na terenie z rozlewiskami u jej podnóża.
Planowano wydawać co roku katalog roślin (wydru-
kowano go tylko raz, w 1816 roku). Charakterystyczne
dla czasów pamiętających jeszcze język Oświecenia
było splecenie dwóch celów ogrodu: ściśle dydaktycz-
nego i popularyzatorskiego. Ogród miał być rozsad-
nikiem nowoczesnej wiedzy botanicznej, metod
ogrodniczych i nowych odmian roślin. Miał rozpo-
wszechniać np. pożyteczne rośliny użytkowe przez
zaznajamianie z nimi publiczności oraz rozprowadza-
nie wśród niej nasion i sadzonek. Miał nie tylko
kształcić uczonych botaników, ale też być „szkolą
ogrodniczą, z której by wychodzili zdolni ogrodnicy,
rozpowszechniający po ukończeniu nauki wiadomo-
ści ogrodnicze w służbie prywatnej”26.

Rozwój każdego ogrodu wymaga spokoju. Nie
sprzyjały ogrodowi botanicznemu niesnaski między
jego szefem a ogrodnikiem. Profesor Hoflman, po
wielu przykrościach, jakie musiał wycierpieć od
grubiańskiego Kurlandczyka, zrezygnował z trudu
prowadzenia ogrodu, a funkcja ta przeszła w ręce
wschodzącej gwiazdy polskiej botaniki — Michała Szu-
berta2'. Nie odmawiajmy sobie przyjemności poczy-
tania jakże jeszcze „oświeceniowych” słów, w jakich
Szubert odpowiedział Komisji Rządowej Oświecenia
na reskrypt powołujący go na to stanowisko: „za jedy-
ny obrałem cel w narodzie naszym naukę botaniki
zaszczepić i ciągle do wyższego doprowadzać stopnia".
Tymczasem publiczność lekce sobie ważyła możliwość
nauki w ogrodzie. Zobaczmy, co się tam działo:
„znaczne szkody wynikały w ogrodzie z tej przyczy-
ny, że odwiedzający [...] wszyscy z bukietami opusz-
czają ogród”2s. Z ogrodu korzystali, zapewne w sposób
poprawny, uczniowie Liceum, mieszczącego się tuż
obok. Niestety ogród miał również inne, bardziej
niesfornie zachowujące się sąsiedztwo: wojskowych.

Niemal od początku istnienia ogrodu Hoffman skar-
ży się Izbie Edukacyjnej, „że oficerowie i żołnierze,
wchodząc do ogrodu, depcą trawniki, niszczą kwiaty,
a ogrodników biją, gdy ci ich ostrzegają o zrobionej
szkodzie”29. Wkrótce nowy ogród botaniczny przycią-
gnie uwagę warszawiaków. Dawna naukowa kolekcja
Szkoły Lekarskiej pozostanie przy Pałacu Kazimie-
rzowskim jako świadectwo znaczenia — w latach
kształtowania się idei uniwersytetu w Warszawie —
badań roślin i chęci, aby ich pomocne człowiekowi ce-
chy poznali wszyscy, w całym kraju'’11. Bywalec tego
ogrodu — Fryderyk Chopin — tak napisze do szkolne-
go kolegi w 1826 roku: „Ogród mój Botaniczny, ów
stary alias za pałacem, bardzo pięknie oporządzić Ko-
misja kazała. Już teraz nie ma ani marchwi, którą nie-
gdyś znacznie przy zdroju konsumowało [się], ani
kanapek, ani altanek, ani sałaty, kapusty, złych zapa-
chów etc., ale klomby a la maniere anglaise'^.

Przybytek nauki — Ogród Botaniczny

W 1818 roku powstał nowy ogród botaniczny Uniwer-
sytetu Warszawskiego przy Alejach Ujazdowskich,
„w ślicznym położeniu, z cieplarniami i oranżeriami
rzadkich krzewów i roślin zagranicznych”12 (il. 196).
Miał on służyć słuchaczom kursu botaniki, jak to
Szubert — przyszły dyrektor — przedstawiał już rok
wcześniej Radzie Ogólnej uczelni: „W poznawaniu
praktycznym gatunków wielką mi będzie pomocą
ogród botaniczny; uczniowie znajdując przy każdej
roślinie właściwą jej nazwę, będą mogli sami się po-
znaniem ich zajmować, czytając ich opisy u jakichkol-
wiek autorów”A

LTniwersytet otrzymał niezły teren na ogród: część
Łazienek, należących wówczas do cara, z miejscem po
ogrodach użytkowych, a zwłaszcza ze wszystkimi bu-
dynkami cieplarni (w tym Oranżerią) — tak ważnymi
dla tworzenia naukowej kolekcji roślin. Ogród obej-
mował teren wzdłuż Alei aż po Belweder, schodząc
w dół do Oranżerii. Na tym obszarze znalazł się
i Rezerwuar, i ruiny fundamentów Świątyni Opatrz-
ności na Górze Kalwaryjnej, i cieplarnia34 (il. 197 i 198).
Ten ostatni budynek, wzniesiony według projektu Jana
Chrystiana Kamsetzera w początkach lat 90. XVIII

Ogrody wiedzy

299
 
Annotationen