Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie — 36.1992

DOI article:
Melbechowska-Luty, Aleksandra; Ostrowski, Kazimierz [Ill.]: O przemianach w rzeźbiarstwie polskim XIX wieku i twórczości Kazimierza Ostrowskiego
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19644#0413

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
wprzód potargać, zabić, a potem porzucić. Zrywam więc raczej węzły familijne, światowe
i uciekam [z nią]. Gorzej niźli tutaj w kraju już być nie może [...] tylko w walce rozumiem
życie, a w sztuce szczęście"17. Było to więc uczucie jakby „z obowiązku"; prawdziwą wielką
miłością rzeźbiarza była znana aktorka, „pierwsza naiwna" sceny polskiej, Romana Popiel,
jego modelka i muza.

Rzeźbiarskie drogi Ostrowskiego były uciążliwe i zawikłane. Długo zmagał się z prakty-
ką warsztatową (kamieniarka, sztukatorstwo), potem pracował u obcych (Wiedeń, Berlin),
a czas względnej pomyślności trwał zaledwie cztery lata. Trudny okres przeżywał m.in. we
Lwowie i tak oto opisywał w liście do Kraszewskiego losy tamtejszej kolonii artystycznej:
„Rzeźbę tylko dla własnej miłości u nas artyści kultywować mogą. Filippi, jeden z najzdol-
niejszych polskich rzeźbiarzy, u którego pobierałem początki sztuki, pracował tutaj przez lat
kilka, w końcu zszedł na kamieniarza, a potem przez lat kilka zalewał się nie łzami, ale
wódką, tak dalece, że po rynsztokach się walał [...] Portreta tak znakomite robił, jakich
w życiu nie napotkałem dotąd! Rzeźbiarz młody, utalentowany Jaskólski — zastrzelił się
tutaj niedawno, konając z kulką w piersiach przez trzy dni [...] W tejże samej chwili umierał
mu ojciec w Krakowie, a biedna matka, prawdziwie «Dolorosa» musiała odjechać
konającego męża, ażeby synowi zamknąć powieki — biedna płakać już nie mogła i tylko
upadła bezwładnie na grobie. Reszta, jak Wiśniowiecki, przyjechawszy z Monachium,
czarnej melancholii dostaje — przez rok bowiem cały, również jak ja i inni — żadnego
zamówienia, opuszcza ramiona, środków żadnych ażeby za granicę wyjechać. Markowski
ogromnie utalentowany nie ma również środków do wykształcenia i wyjazdu, kuje pomniki
na cmentarze po 50 rs, pogodziwszy się zupełnie z losem; pozostaje jeszcze Jarzymowski,
który najwięcej wycierpiał, a nareszcie Ormianin Barącz, najszczęśliwszy portrecista,
spekulant z najpłytszą myślą, a z najwyższym i szerszym kapeluszem artystycznym
— wyjeżdża mimo tego ze Lwowa — ot i cały zastęp lwowskich rzeźbiarzy!"18.

Twórczość rzeźbiarska Ostrowskiego była znacznie zróżnicowana. Jeśli nie bywał
krępowany zleceniem, żywiołowo dawał upust własnej wyobraźni. Tam, gdzie zamówienie
miało ściśle określony charakter, z największą łatwością i wprawą czynił zadość gustom
zamawiających. Jako przykłady można wymienić dwa takie dzieła. W 1879 roku odkuł
monumentalną figurę Nauki dla gmachu Towarzystwa Kredytowego w Warszawie,
poprawnie „piękną" figurę kobiecą uchwyconą w spokojnym geście, okrytą klasycyzującą
umowną szatą. W tymże roku wyrzeźbił w piaskowcu przyścienny pomnik nagrobny dla
doktora Polikarpa Girsztowta (na zamówienie Towarzystwa Lekarskiego), ustawiony
w kościele Św. Krzyża — typowy przykład klasycyzującej rzeźby sepulkralnej inspirowanej
dziełami Canovy (wsparta o Stellę Żałobnica-Hygea, wieńce, zgaszona pochodnia Tha-
natosa).

Przez całe życie rzeźbił Ostrowski wiele popiersi i medalionów — w Wiedniu np.
podobizny Franciszka Józefa I i cesarzowej Elżbiety, później m.in. wizerunki A. Mickie-

409
 
Annotationen