Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 28.1966

DOI Heft:
Nr. 3/4
DOI Artikel:
Kronika stowarzyszenia historyków sztuki
DOI Artikel:
Linette, Eugeniusz: Kontrakty dominikanów ze snycerzami poznańskimi
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47789#0406

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI


II. 1. Fragment stall z ok. r. 1620 w kościele podominikańskim
w Poznaniu. (Fot. E. Linette)

z którymi jednak rzadko tylko moż-
na związać konkretne dzieła.
Pierwszy z kontraktów zawarty
został w r. 1621 między bractwem
różańcowym przy klasztorze domi-
nikańskim i Krzysztofem Redellem.
Kontrakt dotyczy „roboty ołtarza”
do kaplicy różańcowej. Ołtarz ten
niestety nie zachował się. Przetrwał
on zaledwie około 100 lat, już bo-
wiem w r. 1727 wykonany został
przez M. Zabickiego z Grodziska
nowy główny ołtarz do tej kaplicy,
ten z kolei usunięto w r. 1901 przy
ówczesnej „regotyzacji” kaplicy, gdy
ustawiono tu ołtarz neogotycki.
Mimo niezachowania ołtarza kon-
trakt z Redellem jest jednak inte-
resującym dokumentem ze względu
na wzbogacenie wiadomości o mało
znanym oeuvre tego snycerza, a
także ze względu na to, że ołtarze
drewniane z 1. połowy w. XVII
stanowią w Wielkopolsce poważną
grupę niejednokrotnie monumental-
nych dzieł — od wielkiego, stosun-
kowo płaskiego ołtarza w Kościanie
począwszy, do bardzo plastycznego
ołtarza w kościele (bernardynów w
Sierakowie. O tej grupie zabytków
i ich twórcach wiemy — jak dotąd
— niewiele. Tymczasem kontrakt ni-
żej przedstawiony informuje nie
tylko o mistrzu, ale także o upodo-
baniach zleceniodawców, o stopniu
ich zainteresowania formą i udziale
w określeniu programu i układu
ołtarza. Interesująca jest także ów-

czesna terminologia, którą autorzy
dokumentu posługują się wcale swo-
bodnie.
Co prawda nawet drobiazgowo
sformułowane zlecenie nie stanowi
pewnego dowodu, ze zostało przez
kontrahenta zrealizowane. W przy-
padku Redella wiadomo jednak, że
był on w latach 1621 i 1622 starszym
cechu (konwisarzy i malarzy), był
więc na miejscu i cieszył się powa-
żaniem, zapewne też wywiązał się
należycie Z umowy.
Ponieważ przedmiot umowy nie
istnieje — zdani jesteśmy na jego
rekonstrukcję w oparciu o brzmie-
nie przedstawionego niżej kontrak-
tu. Jak zeń wynika — kompozycja
ołtarza była stosunkowo bliska ołta-
rzowi głównemu w kościele para-
fialnym w Miłosławiu (z ok. r.
1620). Na miejscu natomiast, w koś-
ciele podominikańskim w Poznaniu
zachowały się z tego czasu stalle —
dzieło snycerskie zdradzające rękę
dobrego mistrza i ten sam czas
powstania. Nie jest wykluczone, iż
przy tych właśnie stallach również
czynny był Redell, którego nie zna-
my niestety z innych dzieł. Dotych-
czas wiadomo było jedynie (dzięki
A. Brosigowi), że Redell wykonywał
w r. 1613 cztery dębowe figury Jo-
wisza, Apollina, Neptuna i Marsa
do studzien na rynku poznańskim.
Te figury jednak zachowały się tyl-
ko do początku, a częścią do połowy
XVIII w. iZlecenie Redellowi przez
miasto ozdobienia głównych studzien

może świadczyć, że był on w tym
czasie w Poznaniu czołowym snyce-
rzem. W latach między r. 1611 i 1632
był dziesięciokrotnie starszym cechu
(konwisarzy i malarzy). Reddel po-
chodził z Wurzburga, był synem no-
towanego tam snycerza Hansa. W
Poznaniu pojawił się w r. 1605 jako
czeladnik. Tu osiadł i pozostał do
śmierci. Testament z 1634 r. wska-
zuje, że asymilował się całkowicie
w polskim otoczeniu. Testament
wymienia drobne, ukończone, a nie
rozliczone prace, przede wszystkim
trzy ołtarzyki dla cystersów w Pa-
radyżu; trudno powiedzieć, czy te
ołtarzyki jeszcze istnieją.
Wracając do kontraktu z domi-
nikanami należy obecnie prześledzić
te części dokumentu, które bliżej
określają zamówione dzieło i sposób
jego realizacji:
„Roku tysiącznego sześćsetnego
dwudziestego pierwszego w ponie-
działek wiglią świętego Mateusza
Ewangelisty stało się pewne posta-
nowienie albo dostateczny kontrakt
między Bogomyślnym ojcem Bene-
dyktem zakonu Dominika świętego
w Poznaniu, kaplicy Panny Marii
Różanego wianka w kościele Do-
minikańskim będący administrato-
rem i zacnie sławnymi Pany Brac-
twa pomienionego starszymi z jed-
nej,, a sławetnym Panem Christofem
Redell snycerzem mieszczaninem
poznańskim z drugiej strony, a to
strony stargowania i zrządzenia ro-
boty ołtarza do kaplice pomienionej
Panny Marii Różanego wianka ta-
kim sposobem, iż uczciwy Pan Chri-
stoff snycerz podjął się zrobić i wy-
stawić ołtarz do kaplice pomienionej
robotą cudną, kształtną i proporcjo-
nalną, podług wizerunku na papierze
narysowanego, jako najlepiej i naj-
chędożej podług największego kun-
sztu rzemiosła swojego będzie umiał,
którego ołtarza struktura ma być na
wysokość łokci piętnaście, a na sze-
rokość łokci dwanaście, rachując
wysokość od samego stolca na któ-
rym będzie stał, a szerokość od
skrzydła do skrzydła. W tym ołtarzu
będzie tablica pośrednia srebrna,
która już jest gotowa ich własna,
podle niej Aniołowie dwaj rzezani
podług proporcji. Podle Aniołów ze
stron mają być muszle, w których
muszlach będą biskupi dwaj rzezani,
to jest święty Wociech na jednej
a święty Stanisław na drugiej stro-
nie. Podle biskupów zaś słupy dwa
wielkie pierwszym podobne, a te
słupy wszystkie cztery, mają być
proste florisowane rzeźbą cudną, za
słupami skrzydła robotą cudną w

389
 
Annotationen