Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 63.2001

DOI Artikel:
Artykuły i komunikaty
DOI Artikel:
Drozdowicz, Zbigniew: Duch kartezjański w XVII wieku
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.49351#0018

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
12

Zbigniew Drozdowicz

Uważniejsze przyjrzenie się XVII-wiecznemu chrześcijaństwu pozwala stwierdzić,
że nie było to jednak już to samo chrześcijaństwo, co kilka wieków wcześniej, a nawet to
z poprzedniego stulecia. Zasadnicze piętno odcisnęły na nim wydarzenia związane z refor-
macją, w tym z tkwiącym u jej podstaw duchem buntu wobec tego, co bezpośrednio lub
pośrednio przychodziło z Rzymu - a przychodziły stamtąd me tylko same nauki,
czy wzniosłe wskazania moralne, ale także różnorakie żądania - od żądania uznania papieża
za najwyższy autorytet chrześcijański, poprzez wymóg całkowitego posłuszeństwa wobec
niego, po domaganie się świadczeń materialnych, takich np. jak odprowadzane przez świec-
kich monarchów do papieskiej kasy tzw. „świętopietrze”. W sytuacji, gdy
za tymi żądaniami nie szła ani papieska nieomylność, ani też prawdziwie chrześcijański styl
życia kościelnych dostojników - przeciwnie, szło wiele błędów popełnianych przez nich w
różnych sprawach oraz ich spora swoboda obyczajowa - pojawiły się tak „obrazoburcze”
głosy, jak chociażby Lutra, który me zawahał się publicznie stwierdzić, że papista
i osioł to jedno, czy Kalwina, nazywającego papiestwo zwyrodniałym rządem2.
Na soborze trydenckim (1545-1563) potępiono obu zbuntowanych teologów chrześci-
jańskich, potępiając przy okazji samego ducha buntu przeciwko papieżowi i temu wszyst-
kiemu, co wychodziło ze Stolicy Apostolskiej i przychodziło - w formie polecenia - do
innych stolic europejskich. Jest to faktem. Faktem jest jednak również to, że na tym trwają-
cym osiemnaście lat „wyjazdowym” posiedzeniu duchowieństwa z różnych krajów uznano,
że chrześcijaństwo zachodnioeuropejskie jako całość wymaga jednak istotnej reformy i
przystąpiono do jego reformowania. Zdaniem L. Rankego, „reformy te miały ogromną wagę
i zachowały ją nadal”3. Na pytanie: co przebija się na plan pierwszy przez ducha tych reform,
można odpowiedzieć, że przede wszystkim potrzeba skupienia wszystkich wiernych w jed-
nej wierze, w jednej obrzędowości i wokół jednej władzy zwierzchniej4. W świetle postano-
wień trydenckich „wszystkie nici odrestaurowanej dyscypliny kościelnej mają się zbiegać
w Rzymie” (Rankę). I to był pewien problem, który od samego początku stawiał pod wiel-
kim znakiem zapytania dzieło katolickiej reformy oraz towarzyszącej mu „kontrreformy”,
czyli różnorakich działań zmierzających do odebrania protestantom tych pozycji, które zdo-
łali przejąć na fali społecznego niezadowolenia z tego, co się działo w Kościele rzymskim.
Jak poważny był to problem, niech świadczy fakt, że nawet w takich tradycyjnie katolic-
kich i lubiących podkreślać swoją katolickość krajach jak Francja postanowienia soboru
trydenckiego natrafiały na spore opory - parlament paryski, ciało mające wówczas uprawnienia

2 Por. A. TOKARCZYK, Protestantyzm. Warszawa 1980, s. 80 i n.
3 „Wierzący zostali poddani nieskłonnemu do wyrozumiałości rygorowi kościelnemu, a w przypadkach szczególnie
drastycznych wisiał nad nimi miecz ekskomuniki. Zakładano seminaria i dbano o to, by wychować w nich młodych
duchownych w surowej dyscyplinie i bojaźni Bożej. Przeorganizowano od nowa pracę w parafiach, ustalono sztywne
rygory w sprawie udzielania sakramentów i wygłaszania kazań, ujęto w określone przepisy sprawę współpracy z ducho-
wieństwem zakonnym. Biskupom zaostrzono dyscyplinę w sprawowaniu obowiązków wiążących się z ich urzędami [...]
A ponieważ Stolica Apostolska zastrzegła sobie wyłączne prawo do interpretacji uchwał trydenckich, przeto ustalenie
norm życia i wiary znajdowało się ciągle w sferze jej kompetencji”. L. RANKĘ, Dzieje papiestwa w XV1-X1X wieku. T.
1. Tłum. J. Zaroński i Z. Zabiecki, Warszawa 1993, s. 294 i n.
4 Jak w praktyce wyglądała ta wiara, obrzędowość i zwierzchność pokazują autorzy monografii poświęconych kulturze
i obyczajom poszczególnych nacji. Jak to wyglądało we Francji pokazują m.in. Duby i Mandrou w Historii kultury
francuskiej - przykładowo: jeszcze w pierwszych dziesięcioleciach XVII stulecia czymś powszechnym była „swoboda
w zachowaniu się podczas nabożeństw, kiedy to w momencie kazania wierni wtrącali swoje trzy grosze, zachęceni do
tego, czy też nie, przez proboszcza [...], tak samo i radosne święta, podczas których kler godził się dwa albo trzy razy do
roku przekształcić kościół w przybytek śmiechu i zabawy...”. G. DUBY, R. MANDROU, Historia kultury francuskiej.
Wiek X- XX. Tłum. H. Szurmańska-Grossowa, Warszawa 1967, s. 318 i n.
 
Annotationen