Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 63.2001

DOI Artikel:
Artykuły i komunikaty
DOI Artikel:
Przybyszewska-Jarmińska, Barbara: Muzyka na dworach XVII-wiecznej Rzeczypospolitej. Potrzeba czy zbytek?
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.49351#0170

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
164

Barbara Przybyszewska-Jarmińska

Dowodów wysokiego poziomu kultury muzycznej na dworach królewskich, zwłaszcza
Wazów i szerokiego dostępu do muzyki w XVII-wiecznej Rzeczypospolitej przytoczono
już w piśmiennictwie muzykologicznym wystarczająco dużo. Od schyłku XVI przez nie-
mal całe XVII stulecie, z kilkuletnią przerwą w jego połowie, a więc w czasie powstania
kozackiego, wojny z Moskwą i najazdu szwedzkiego, w Rzeczypospolitej, podobnie jak
w wielu innych krajach europejskich, przebudowywano istniejące wcześniej i tworzono
liczne nowe kapele wokalno-instrumentalne. Proces ten dotyczył dworów królewskich,
ale także magnackich, i to zarówno magnaterii świeckiej, jak i duchownej. Objął też ko-
ścioły katolickie i luterańskie, klasztory i cechy miejskie.
Utrzymywane na dworach wokalno-instrumentalne kapele miały uniwersalny charak-
ter* * * 4. Występowały wszędzie tam, gdzie muzyka była potrzebna. W pełnym składzie,
w dobieranych w zależności od okoliczności mniejszych grupach lub solo, muzycy
dworscy grali i śpiewali w kościele albo pałacowej kaplicy. Byli niezbędni na polu bitwy,
podczas częstych uroczystych wjazdów lub przemarszów orszaków królewskich czy
magnackich, na przykład z okazji sejmów, koronacji, fetowania zwycięstw wojennych
i przyjmowania poselstw, w organizowanych na otwartej przestrzeni (na dziedzińcach lub
placach) festynach. Towarzyszyli swym panom w zaciszu prywatnych apartamentów,
uczestniczyli w wystawieniach oper i baletów realizowanych w salach teatralnych, grali
do tańca oraz stanowili główne urozmaicenie wielogodzinnych biesiad, które niekiedy,
przy odpowiedniej pogodzie, mogły być przenoszone z sal jadalnych do ogrodów.
Utrzymywanie zespołów złożonych z dobrze wykształconych, w części zagranicznych
- zwłaszcza włoskich - muzyków wymagało ponoszenia znacznych kosztów. Nadwerężały
one kasę królewską, były poważnym obciążeniem nawet dla najbogatszych magnatów,
którzy w okresach mniejszej prosperity zmuszani byli do redukowania lub rozwiązywania
swoich kapel. Goszczący w Rzeczypospolitej obcokrajowcy z jednej strony zachwycali
się poziomem wykonywanej muzyki, z drugiej jednak uważali, że wydatki związane
z utrzymywaniem zespołów muzycznych są nadmierne. W przypadku kapeli królewskiej,
tę sprawę podniósł już w początkowym okresie reorganizacji zespołu przez Zygmunta III
Wazę nuncjusz Germanico Malaspina. Jego zdaniem pieniądze wydane na zatrudnienie
grupy włoskich muzyków można było lepiej spożytkować, na przykład na działania mające
na celu rekatolizację Szwecji5. W czasach Władysława IV zachwytom Francuzów przyby-
po przeciwnych stronach), jaki odbył się na galeocie (statku wiosłowo-żaglowym), podarowanej w prezencie ślubnym
Władysławowi i jego małżonce Cecylii Renacie przez gdańszczan. Zdarzenie miało miejsce w maju 1638 roku, wieczo-
rem w dniu święta Wniebowstąpienia Pańskiego (awisi „Varsavia XV Maggio 1638”), kiedy para królewska postano-
wiła spędzić noc na Wiśle: La sera dell 'ascensione Sua Maesta eon Serenissima Regina ando a dormire nella galeotta,
che ha sopra questo fiume Vistola, donatali da Danzica al suo matrimonio reale; fu aWimbarco salutato da un concer-
to de violini eon altri instrumenti musicali, ch’erano da un lato, e dalLaltro da un concerto di 12 trombette eseguito
(BAV, Barb. Lat. 6598, k. 73). Imprezy nad Wisłą organizowano zresztą częściej, m.in. w sierpniu 1640 roku, gdy po
uroczystościach w kościele jezuickim wieczorem odbyły się tam allegrezze, a w ich ramach concerto de tamburri e
trombe i sztuczne ognie (BAV, Barb. Lat. 6598, k. 272: „Varsavia XI Agosto 1640”).
4 W przypadku większych zespołów wydzielano z nich jednak osobną grupę muzyków wojskowych (przede wszystkim
trębaczy i doboszy) mających specjalne zadania.
5 W liście do Cinzia Aldobrandiniego, wysłanym do Rzymu z Krakowa 1. marca 1596 roku, a więc wtedy, kiedy nowo
zwerbowany zespół muzyków włoskich udawał się wraz z dworem na sejm do Warszawy, nuncjusz opisywał wydarze-
nia w Szwecji, gdzie protestanccy żołnierze sprofanowali katolicki klasztor, przy czym wyraził przekonanie, że nie
doszłoby do tego, gdyby król pieniądze, które wydaje na muzyków, przeznaczył na potrzeby szwedzkie; zob. cytat z rkp.
Archivio Doria-Landi-Pamphili w Rzymie, Fondo Aldobrandini, busta 3, k. 353, [W:] B. PRZYBYSZEWSKA-
JARMIŃSKA, W poszukiwaniu dawnej świetności. Glosy do książki Anny i Zygmunta Szweykowskich „ Włosi w kapeli
królewskiej polskich Wazów”. „Muzyka” 1998, nr 2, s. 100.
 
Annotationen