MALARSTWO MONUMENTALNE II RZECZYPOSPOLITEJ
49)
9. Józę/Woryć/, Powitanie bohatera, yh?g77?e?7f 777«/ow7Ż//u w Kuyi»?/«
Gć7717IZ0770ny777 W 119/7776, 7932. FoÓ UfcA/wuńj«
posiedzeń sejmu. Nie ogłoszono też kolejnego konkursu, do czego nawoływała krytyka.
Formuła dekoracyjnego malarstwa z lat 20. uległa wyczerpaniu, podobnie jak moda na
dekoracyjne panneaux. Nastąpił zastój w sztuce oficjalnej z przyczyn finansowych, ale
i czysto artystycznych. Tylko kilku polskich malarzy bowiem potrafiłoby wtedy zaprojek-
tować i zrealizować monumentalny projekt malowideł sejmowych.
W 1936 r. Sleńdziński zaproponował dekorację malarską do sali balowej Ministerstwa
Spraw Zagranicznych, która pozostała na etapie projektu. W drugiej połowie lat 30. arty-
sta ten wykonał dwa duże zespoły malowideł ściennych dla Wilna. Wnętrze Pocztowej
Kasy Oszczędności ozdobił w 1937 r. tryptykiem, malowanym już bezpośrednio na ścia-
nie temperą a/ ale wciąż jeszcze traktując całość głównie dekoracyjnie oraz przed-
stawiając alegoryczne personifikacje FTacy i Os*zczę<7/?o.śc/ (ił. 3,4)^. Recenzent,
któremu odpowiadała konwencja artystyczna Sleńdzińskiego, zwrócił dyskretnie uwagę
na niebezpiecznie bliską granicę banalności i szablonowości, do której zbliżało się opisy-
wane malowidło: „Zajmuje całą ścianę nad wejściem do skarbca i, widoczne od wejścia,
wprowadza barwną, bogatą nutę, tak potrzebną przy surowości prostych form nowocze-
snego wnętrza. Architektoniczny podział Sali, podkreślony jeszcze rozmieszczeniem ko-
lumn, zmusił artystę do zachowania układu tryptyku, jako założenia kompozycyjnego.
Ten podział Sleńdziński logicznie wyzyskał dla przeprowadzenia ideowej myśli, jaką jest
droga przez Pracę i Oszczędność do Fortuny. Największym niebezpieczeństwem artysty,
gdy staje wobec alegorycznego tematu, jest łatwość wpadnięcia w konwencjonalizm
i szablonowość symbolów. Sleńdziński szczęśliwie uniknął tego. Jego symbolistyka, bę-
dąc w pełni czytelna, nawet bez pomocy zamieszczonych napisów, wychodzi poza ramy
banału. W lewym skrzydle »Praca«, to cegła do cegły dokładana przez dwie niewiasty
przy wznoszeniu gmachu. W prawym »Oszczędność«, to grosz do grosza odkładany
i notowany skrzętnie przez takież dwie niewiasty. W centrum »Fortuna«, to mitologiczna
postać, kołem się tocząca po kulistości ziemi i hojnie rozsiewająca złoto, czerpane garścią
z misy unoszonej w powietrzu przez dwie lotne postacie. Dzieło Sleńdzińskiego [...] jest
pracą głęboką przemyślaną. Wszystko zostało jasno i logicznie podporządkowane głów-
nemu celowi dzieła-jego zdobniczemu przeznaczeniu"^.
^ Zbigniew PUGET, Juliusz ŻURAWSKI, „Gmach P.K.O. w Wilnie", żrcńńełJM/Yf i Rn<7ow77i'cTwo 1938, s. 396-398;
WOŻNICKI, „O kilku współczesnych malowidłach...", s. 64-65.
^ Kazimierz KIENIEWICZ, „Dzieło Sleńdzińskiego w P.K.O ", 3/owo 1937, nr 346 (15 XII), s. 5.
49)
9. Józę/Woryć/, Powitanie bohatera, yh?g77?e?7f 777«/ow7Ż//u w Kuyi»?/«
Gć7717IZ0770ny777 W 119/7776, 7932. FoÓ UfcA/wuńj«
posiedzeń sejmu. Nie ogłoszono też kolejnego konkursu, do czego nawoływała krytyka.
Formuła dekoracyjnego malarstwa z lat 20. uległa wyczerpaniu, podobnie jak moda na
dekoracyjne panneaux. Nastąpił zastój w sztuce oficjalnej z przyczyn finansowych, ale
i czysto artystycznych. Tylko kilku polskich malarzy bowiem potrafiłoby wtedy zaprojek-
tować i zrealizować monumentalny projekt malowideł sejmowych.
W 1936 r. Sleńdziński zaproponował dekorację malarską do sali balowej Ministerstwa
Spraw Zagranicznych, która pozostała na etapie projektu. W drugiej połowie lat 30. arty-
sta ten wykonał dwa duże zespoły malowideł ściennych dla Wilna. Wnętrze Pocztowej
Kasy Oszczędności ozdobił w 1937 r. tryptykiem, malowanym już bezpośrednio na ścia-
nie temperą a/ ale wciąż jeszcze traktując całość głównie dekoracyjnie oraz przed-
stawiając alegoryczne personifikacje FTacy i Os*zczę<7/?o.śc/ (ił. 3,4)^. Recenzent,
któremu odpowiadała konwencja artystyczna Sleńdzińskiego, zwrócił dyskretnie uwagę
na niebezpiecznie bliską granicę banalności i szablonowości, do której zbliżało się opisy-
wane malowidło: „Zajmuje całą ścianę nad wejściem do skarbca i, widoczne od wejścia,
wprowadza barwną, bogatą nutę, tak potrzebną przy surowości prostych form nowocze-
snego wnętrza. Architektoniczny podział Sali, podkreślony jeszcze rozmieszczeniem ko-
lumn, zmusił artystę do zachowania układu tryptyku, jako założenia kompozycyjnego.
Ten podział Sleńdziński logicznie wyzyskał dla przeprowadzenia ideowej myśli, jaką jest
droga przez Pracę i Oszczędność do Fortuny. Największym niebezpieczeństwem artysty,
gdy staje wobec alegorycznego tematu, jest łatwość wpadnięcia w konwencjonalizm
i szablonowość symbolów. Sleńdziński szczęśliwie uniknął tego. Jego symbolistyka, bę-
dąc w pełni czytelna, nawet bez pomocy zamieszczonych napisów, wychodzi poza ramy
banału. W lewym skrzydle »Praca«, to cegła do cegły dokładana przez dwie niewiasty
przy wznoszeniu gmachu. W prawym »Oszczędność«, to grosz do grosza odkładany
i notowany skrzętnie przez takież dwie niewiasty. W centrum »Fortuna«, to mitologiczna
postać, kołem się tocząca po kulistości ziemi i hojnie rozsiewająca złoto, czerpane garścią
z misy unoszonej w powietrzu przez dwie lotne postacie. Dzieło Sleńdzińskiego [...] jest
pracą głęboką przemyślaną. Wszystko zostało jasno i logicznie podporządkowane głów-
nemu celowi dzieła-jego zdobniczemu przeznaczeniu"^.
^ Zbigniew PUGET, Juliusz ŻURAWSKI, „Gmach P.K.O. w Wilnie", żrcńńełJM/Yf i Rn<7ow77i'cTwo 1938, s. 396-398;
WOŻNICKI, „O kilku współczesnych malowidłach...", s. 64-65.
^ Kazimierz KIENIEWICZ, „Dzieło Sleńdzińskiego w P.K.O ", 3/owo 1937, nr 346 (15 XII), s. 5.