Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 28.1966

DOI Heft:
Nr. 3/4
DOI Artikel:
Miscellanea
DOI Artikel:
Szczawińska, Elżbieta: Wincenty Dmochowski - przyczynki do monografii
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.47789#0374

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
ELŻBIETA SZCZAWIŃSKA

Dembińskiego przybywa z Litwy do Warszawy, gdzie
otrzymuje stopień porucznika. Po upadku stolicy emi-
gruje do Prus z korpusem Rybińskiego, aby wreszcie —
po amnestii powrócić na Litwę i nie opuścić jej aż
do śmierci.
Wilno, w którym osiadł na stałe „już ubłogosla-
wiony potomstwem” w r. 1837, stanowiące do nie-
dawna prawdziwy ośrodek życia naukowego i arty-
stycznego na Litwie, stawało się wówczas miastem
prowincjonalnym o zamierającym ruchu umysłowym
i wygasłej szkole malarskiej 14. Garstka malarzy i ry-
sowników tam działających (z bardziej znanych byli
to: Szemesz, Rusiecki, Żamett) imała się prywatnych
lekcji, prac konserwatorskich, portretów i portreci-
ków, celem zapewnienia sobie skromnego bytu. Pracą
pedagogiczną parał się również i Wincenty. Jeśli wie-
rzyć „Gazecie Polskiej”, która pożegnała go obszer-
nym nekrologiem15 16., posiadał nawet w Wilnie pry-
watną szkołę malarstwa. Uczniami jego byli m.in.:
Józef Marszewski, Tadeusz Górecki, Helena Skirmun-
towa18, Michał Tyszkiewicz. Wykonywał również
skromne prace portretowe 17. Robotą wszakże, w której
się wyżywał, która prócz dochodów (wykonywał ją
na ogół na zamówienie możnych) dawała mu satysfak-
cję twórczą, były krajobrazy i weduty posiadłości
wielkopańskich. Syrokomla wymienia ich blisko osiem-
dziesiąt, dając tym świadectwo ruchliwości i pracowi-
tości artysty 18. Jeśli uwzględnić jeszcze pejzaże i sceny
rodzajowe, o których wzmiankowała współczesna
prasa19, liczba prac Dmochowskiego dobiegnie pra-
wie setki.
Niektóre obrazy malowane nie na zamówienie skła-
dał artysta w wileńskim sklepie Fiorentiniego i tam
znajdowały nabywców; kilka wysłał w lecie 1856 r.
do Warszawy. Wystawione w magazynie Hirszla prace
ulubionego na Litwie malarza, znanego stolicy z przy-
chylnych wzmianek Kraszewskiego20 spotkały się tu-
taj z opinią krytyczną. Warszawski kronikarz przy-
znając że „p.Dmochowski jest pejzażystą z natchnie-
nia”, widzi trafnie „zbyteczną drobiazgowość w szcze-
gółach”; choć w obrazach zdarzają się piękne frag-
menty „nie masz w nich zgody ani jedności” — pisze 21.
W latach 1855—58 parał się artysta „powodowany
widokami oszczędności” (miał sześcioro dzieci: pięć
córek i syna Władysława, którego wykształcił na ma-
larza 22) gospodarowaniem na wsi, wziąwszy w dzier-

żawę folwark Brycianka pod Nowogródkiem. Po po-
wrocie do Wilna malował jeszcze wiele; po jego śmier-
ci (6.III.1862) zostały w domu widoki: Wilna, Stokli-
szek, Nowogródka, Olszan, Słonima i kilka obrazów
rodzajowych — zawsze na tle rodzimego pejzażu.
Sam Syrokomla wymienia prac pięć, które ceni sobie
jako pamiątki po zmarłym; był też pośrednikiem prze-
kazującym Kraszewskiemu do jego zbiorów prace
Dmochowskiego 23.
Warto zwrócić uwagę na inną jeszcze dziedzinę
twórczości artysty: scenografię, którą zajmował się
również będąc na tym polu rywalem wileńskiego de-
koratora, Aleksandra Władysława Straussa24. Rud-
kowski cytuje za Syrokomlą znamienny ustęp: „...w la-
tach 1850—1854 uproszony od ówczesnego dyrektora
Teatru wileńskiego, zajmował się Dmochowski kie-
runkiem dekoracji do oper, które wtedy świetniej da-
wać poczęto. Pamiętamy kilka dziwnie ułudnych jego
pomysłu kulis z owej epoki jako to: las do „Halki”,
grota i morze do „Faworyty”, wnętrze gotyckiego klasz-
toru do tejże, ogród oświetlony kolorowymi lampami
do „Włoszki w Algerze” i t.d. Kiedy po otwarciu za-
słony na Włoszce zdumiona publiczność ujrzała ów
cudowny ogród jakby latający w różnobarwnych fa-
lach światła, tak się zapomniała, że hucznym okla-
skiem i przywołaniem uczciła dekoratora...”25.
Zauważyć warto, iż Dmochowski również rzeźbił;
wykonał dwa biusty: hr. Michała Tyszkiewicza i przy-
jaciela swego, poety Juliana Korsaka.
Wracając do Dmochowskiego-pejzażysty stwierdzić
trzeba, że był on typowym reprezentantem szkoły wi-
leńskiej — najstarszej z zakładanych przy uniwersy-
tetach polskich uczelni artystycznych — o dobrych
tradycjach z czasów Smuglewicza i Rustema, która
choć wykształciła skromnych, prowincjonalnych ma-
larzy (kilku z nich zaledwie jak Smokowski, Demel,
Wańkowicz cieszą się zasłużoną sławą), spełniła swoje
zadanie krzewiąc w kraju wiedzę artystyczną, przy-
gotowując szerokie koła społeczeństwa polskiego do
zrozumienia zadań sztuki26. Ulubiony i popularny
w rodzinnych stronach należał Dmochowski obok
Kuleszy do malarzy, którzy najlepiej poznali się z róż-
norodnością przyrody litewskiej „Pędzlem mistrzow-
skim, z wykończeniem eleganckim, z wyobraźnią ko-
chanka ubóstwiającego przedmiot swych uczuć Dmo-
chowski maluje Litwę — pisał Syrokomla w niewy-
danym artykule do „Athenaeum” 27 — Nie jakąś kon-

14 J. MIŁOBĘDZKA, Jan Chrucki — nowe dane do życia
i twórczości, „Biul. Hist. Sztuki” XXIV, 1962, nr 2, s. 179.
15 „Gazeta Polslka”, nir 64, 19.111.1862.
16 B. ZALESKI, Z życia Litwinki, Poznań 1876, s. 11—12.
17 Muzeum Narodowe w Warszawie posiada obecnie
akwarelowy portrecik żony artysty i litografię przedstawia-
jącą ks. Aleksandra Ważyńskiego — z r. 1846.
is Są to m. in.: Werki dla ks. L. Wittgensteina, pałac
w Waszkiewiczach dla Łęskich, Orniany dla Kostrowickich,
Mereczowszozyzna dla W. Pusłowskiego, zamki litewskie dla
E. Tyszkiewicza, dla K. Tuhanows^kiego Scenia myśliwska z
Pana Tadeusza,, liczne pejzaże dla M. Tyszkiewicza, widoki
Wilna, miejsca związane z osobą Mickiewicza. (SYROKOM-
LA, jw.).
19 „Kronika Wiad. Kraj. Zagr.”, 25.V1II.1856; 20.VI.1857; —
„Teka Wil.”, 1853, nr 4, s. 316; — „Kurier Wil.”, 9.IX.1860.
20 „Gazeta Warsz.”, 1852, nr 135, 136; 1853, nr 279.
21 „Kronika Wiad. Kraj. Zagr.”, jw.

22 Polski Słownik Biograficzny, jw.
23 M. SUCHODOLSKA, I. JAKIMOWICZ, J. JAWORSKA,
Rysunki z kolekcji J. I. Kraszewskiego w Muzeum Narodo-
wym w W-wie, Warszawa 1961.
24 L. UZIĘBŁO, S. p. A. W. Strauss, „Tyg. 111.” 1897,
nr 6, s. 107.
25 KULIKOWSKI, jw.
26 A. ROMER, Do dziejów wileńskiej Szkoły sztuk pięk-
nych, „Sprawozd. Kom. do Badania Hist. Sztuki Pol.”, V,
s. XIV—XVI.
27 Ten rękopiśmienny brulion w postaci listu do KRA-
SZEWSKIEGO pisany w r. 1852 ofiarował prof. J. W. GO-
MULLCKI w r. 1956 Muzeum Mickiewicza w Warszawie. Na
ślad jego naprowadziły mnie notatki dr Zofii NIESIOLOW-
SKIEJ-ROTHERTOWEJ, udostępnione mi łaskawie przez
prof. J. SIENKIEWICZA. Ciekawy to przyczynek do dzie-
jów krytyki artystycznej jak i źródło wiadomości o obra-
zach. W dalszym ciągu listu wymienia i charakteryzuje
SYROKOMLA 5 prac widzianych ostatnio u malarza: Ma-

360
 
Annotationen