Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 61.1999

DOI Artikel:
Poprzęcka, Maria: [Rezension von: Polacy na Biennale Sztuki w Wenecji]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.49352#0507

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Recenzje

493

Wenecji nie jechali). Bardzo trudno było zatem o
zgodność interesów. Zwłaszcza, że były to nie tylko
rozgrywki z władzą. Były to w znacznej mierze roz-
grywki środowiskowe, toczone wewnątrz artystycz-
nego establishmentu. A walczyć było o co. Dla arty-
stów udział w Biennale oznaczał nie tylko prestiż,
niósł także określone profity płynące z „międzynaro-
dowego uznania”, szansę wejścia na zachodni rynek
sztuki przede wszystkim i różne przywileje, atrakcyj-
ne zwłaszcza ze skromnej, krajowej perspektywy.
Obok politycznego, finansowy i komercyjny aspekt
Biennale (jak i innych, podobnych „wielkich spekta-
kli”) należał - i należy - do dyskretnie przemilczane-
go przez krytykę, chyba że chodzi o napiętnowanie
zachodniej komercjalizacji.
Albowiem z książki dowiadujemy się wiele nie
tylko o kuratorach i urzędnikach, także wiele o kry-
tyce. Teksty polskich krytyków, piszących z Biennale
bardziej lub mniej obszerne sprawozdania, sątu z jed-
nej strony źródłem, z drugiej - przedmiotem badania.
Krytyka wypracowująca „stylistykę pisania o ni-
czym”, „krytyka niekrytyczna” w równym stopniu jak
system wyłaniania „polskiej reprezentacji” objawia
stan i charakter życia artystycznego. Tu, tak jak w ca-
łej książce uderza cecha dość rzadka w pisaniu o sztu-
ce aktualnej, pisaniu uwikłanym w bieżące życie arty-
styczne i drążącym materię żywą i drażliwą -
całkowita niezależność wobec środowiskowych pre-
sji, wolność od uprzedzeń lub sympatii. Gwarantem
tej niezależności jest naukowy charakter pracy. Nie-
zależności nie oznaczającej bynajmniej pozornego
obiektywizmu, asekuracyjnego dystansu czy braku
zaangażowania. Historia sztuki dowodzi tu swych -
czasem kwestionowanych - możliwości badania zja-
wisk najnowszych.
Analiza pozaartystycznych, w głównej mierze
ideologicznych i politycznych czynników kształtują-
cych i samą Biennale i polski w niej udział, jest prze-
prowadzona ze świadomością! wyczuciem wielu niu-
ansów, często niedostrzeganych lub eliminowanych
z pola widzenia. Ciśnienie polityczne odciskać się
mogło bowiem na różny sposób. „Nasz udział
w Biennale - pisze Autorka we wstępie do rozdziału
Sztuka i polityka. 1970-78 — w tamtych latach był
poddany presji dwustronnej - jak zawsze politycznej

sytuacji w kraju i w całym obozie wschodnim oraz
tzw. postępowych ruchów i wręcz komunistów na
Zachodzie”.
Bardzo słusznie podkreślono lewicowy charakter
zachodniego partnera (w tym także takich instytucji
jak AICA i UNESCO), aspekt często z polskiej per-
spektywy pomijany, niemal niewygodny, przesłonięty
zmitologizowaną^ uproszczoną wizją „Zachodu”.
Tym samym obszar manipulacji był rozleglejszy, niż
to się mogło zdawać.
Przypadek sprawił, że książka znajduje finał w po-
staci przyznania Katarzynie Kozyrze na ostatnim,
XLVIII Biennale w 1999 roku, jednego z czterech
regulaminowych wyróżnień dla młodych artystów.
Doceniając to, Sosnowska zauważa, iż sukces ten
jest dowodem, że w sztuce światowej liczą się
obecnie albo wielkie sławy, o reputacji ustalonej od
lat, „albo artyści tworzący sztukę łatwą w odbiorze,
posługującą się międzynarodowym językiem natu-
ralistycznych form przetworzonych przez różne
media i koncentrującym się na sprawach podstawo-
wych, raczej związanych z biologicznością kondy-
cji ludzkiej niż z intelektem”. Ten cytat dobrze cha-
rakteryzuje trafność przewijających się w całym
tekście lapidarnych ocen, wolnych od narodowej
frazeologii, nagminnej gdy w grę wchodzi jakie-
kolwiek polskie wystąpienie zagranicą. To jeszcze
jedna zaleta tej książki - trzeźwa i wolna od kom-
pleksów rezerwa wobec „naszej sztuki”, „naszych
artystów”, „naszych” sukcesów i porażek.
Jest to zatem świetna praca, w której nienaganny
warsztat historyka sztuki z powodzeniem zastosowa-
ny został do badania współczesności. Napisana wy-
ważonym tonem, a zarazem pasjonująca, łącząca
dystans z zaangażowaniem, wykazująca równie bez-
błędną orientację w samej sztuce, jak w warunkują-
cych ją instytucjonalnych kontekstach. Demitologizu-
jąca wiele złudzeń, ale zdolna docenić wartości. 1
choć sama Autorka czyni tu różne zastrzeżenia, jest to
książka nie tylko o problemach pozaartystycznych.
Jest to także bardzo szczególna historia sztuki pol-
skiej XX wieku. Historia zobaczona poprzez wyłania-
ną co dwa lata „kadrę narodową”, dobieraną przez
selekcjonerów, których osoby z kolei były także
przedmiotem selekcji.
 
Annotationen