Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 70.2008

DOI Heft:
Nr. 3-4
DOI Artikel:
Recenzje
DOI Artikel:
Motyka, Jan: [Rezension von: Elżbieta Dzikowska, Wiesława Wierzchowska, Panek - Gielniak]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.35032#0595

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
RECENZJE

585

na uczelniach, do której nie dochodziło (np. s. 192:
C7/cą u?a/e teraz Jo Pozaaa/a yc/ągaąć - Tatę Jrę gra-
f/7Z w/ Ją/'ą - a/c JKDPADŃG. "). czy po raz pierwszy
odczytać jego potrzebę wielomiesięcznych wyjazdów
na plenery (teraz wiadomo, że od 1966 r.). Wiąże się
to z najmniej rozpoznaną, bo całkowicie rozproszo-
ną, twórczością Panka jako malarza'*. Dosyć często
traktuje się ją jako osobny i mniej ważny rozdział
jego twórczości'". Oto fragment listu (s. 285):
7 / 6.7/ Dróg/ Józ7z/, JTczorą/ wróc?7e/a ze ,Sw?'uo?//'-
sc/a / ózczec/aa. D<7 a?a/'a Jo teraz/eżJzZZe/a po Tra-
fu. Jeste//: w ty a; //oau/yw? / ziy/a PraTow/e.
fCszęJzZc oJczuwa .s/ę w/c/ł/ /iraZr łf/cusZa. ' "
Skromne liczbowo przy Panku oeuvre graficzne
Gielniaka'", pod względem kontekstów czy fakto-
grafii nie pozostawia raczej zagadek, teraz dopiero
możliwych do rozwiązania. Autorki skupiły się na
egzegezie twórczości - znajdowała ona szerszy krąg
odbiorców - i hojnie przypominają różne wypowie-
dzi, czy to z otoczenia'^, czy interpretacje samego ar-
tysty pisane dla przyjaciół. A bezsprzecznie należą
one do najbardziej wnikliwych, bo Gielniak obdarzo-
ny był tym rodzajem wrażliwości intelektualnej, która
pozwalała mu równoważnie traktować jakości pla-
styczne własnego języka z odpowiadającym mu obra-
zowaniem literackim. Ilekroć pisze się o tym
artyście, tylekroć trudno jego rzadkiego daru -
i słusznie, że i w tej książce - nie przypomnieć. Mo-
żemy się domyślać, dlaczego wobec Panka Gielniak
nie czuje potrzeby poruszania tematu twórczości,
swój język nawzajem doskonale rozumieli, w żad-
nym z listów nie pojawia się wręcz ani słowo ko-
mentarza na temat własnych grafik. Jest w tym też
respekt, uznanie dla czyjegoś milczenia w tej materii.
Chyba do najlepszych należy odnaleziony na nowo
przez Autorki „muzyczny"'" fragment tekstu Gielnia-
ka, pokazujący rozległość, głębię akceptacji i odczu-
wania (s. 172): Pracu/ę z w/e/ł/w aa/ays/eu? / Jazy/a
y7u/a'eu?e/a, TaźaT /?'uoryt roi/Zę 7/Z7a /a/ey/ęcy. 7ó
w a w soi/Ze coś z cyrTu; w/Jzowie a/c Jo/ay.ś/a/'ą s/ę

" Także na uczelnie we Wrocławiu i Toruniu.
Po plenerach pozostawała zazwyczaj dokumentacja w
postaci katalogów. Niestety, Autorki w przypisach pod li-
stami infonnacje te traktują całkowicie ogólnikowo.
Por przypis 7. Wspomniana ważna wystawa Jerzego
Panka odbyła się w ramach cyklu: „Graficy z Krakowa"
[sic!]. Zaprezentowany na niej sposób eksponowania prac
malarskich (w kontrowersyjnym wyborze), bez relacji z
grafikami, umniejszający ich znaczenie i wzajemne związ-
ki stanowi potwierdzenie takiego rozumienia jego twór-
czości. Panek kilkakrotnie podkreślał, że widzi poprzez
kolor i jako malarz zajmuje się czarno-białą grafiką.
'4 Chodzi o zmarłego kilka miesięcy wcześniej a cytowa-
nego już Ignacego Witza.

aawet /Ze truJu w/ożouo w /zrzygotowau/e aa/'ywo-
Z/oJaZe/yze/ aT/r/Z/acfZ. Za/?/o? zaczaę J/uZzad, ca/o-
.ścZową w/z/ę //aory/a /ruszę /nieć w wyoóraźa/. [...]
O/zZera/a .s/ę aa /jro.S'Zc/ struTturzo, czya/y w roJza/'u
yzT/e/etu, ł/ó/y sto/za/owo wy/zeZaZaa/ życZe/a, ?'//;-
///Y/wZzu/'ąc. Pracu/ę /aA' /auzyT /azzowy, Ttó/y /aa
/zrzeJ .soZ/ą w/c/c //róg, a/az//czoao /aoż//wo.śc/
/ a?u.sZ w traTc/e g/y zJecyJować y/ę aa feJaą. 7o
ryya/aga cZąg/ego aa/z/ęc/a, wZe/TZe/ Awcy/zZ/ay, oJ-
wag/ / a/eustaaaego //oAoaywaa/a wyóoru. fk wy/a-
aZa/ącya? y/ę z //o// /y/ca Cszta/c/c, w /ego e7y/zrey/'Z,
yzu7a/a /a/u/cy/'a/c wcwaę/rzacgo y/oCrew/cay/wa
z a/o/ą w/z/ą. [...] R7c//y g//y oy/ęga/ęta /o/iaa ygra-
w/a /a/ /*aJo.ść, /uż w/c/a, żc /aa Zżyć ta7faT/'c.st, / że
w/ęce/' yzuCać a/e trzeZza. 7a7a //raca //oy/a/zza w/eZ-
7Zc7 ea/oc/Z / fest /aycya?//'ącą /zrzygoe/ą - ZJeatyez-
a/e fa7 gra fazzazaaa. ffyJa/e /a/ y/ę, że /auzyTowZ
/azzowea??/ y/zraw/a w/e/e /Y/JoscZ zaa/7/owaa/e tego,
co //rzeczuwa/. ,/c.ś// //otra/Z/ay c/oó/zc y/uc/zać, czu-
/e/ay ca/ą /aę7ę twórczą, raoAsoe /zoJa/eceaZa, 7Zę-
s7Z / zwycięstwa w /zoyzuTZwaa/acZz. Aa/cAęta/e/
y/uc//aa/ /azzu, Aie/Zy feste/a yaa/. 7 gJy /cyt c/c//o.
7uta/' zawyze /zaau/e ZJea/aa c/yza. GJy /eźę w /cJ-
ae/ /zozyef/ / JZuZz/ę w /ao//a Z/ao/eu/a o/Z yw/tu Jo
oZz/a Ju, //rzycZ?o/Zz/ wreyzc/e /ao/aeat, że o Jczuwa/a
//otrzeZ/ę CrzyCa. JTyta/ę wte Jy z Zóż/ra / //uyzcza/a aa
ca/y regu/ator /aagaeto/oa. Aa/czę,śc/e/ aaytaw/a/a
CoZtraae a. łC/ego /auzyce/'ey/faTZs Z/uat //zraga/e-
a/e oJe/wa/?Za y/ę, wz/otu. 7 w/eZTa go/Zaoyó. To
Z/rz/a/ /a7 /auzyTa zwyc/ęytwa, /a7 aowa Pro/ca. Po
te/ //racy, 7tóra wy/aaga oZZ/rzy/a/ego, JZugotrwaZe-
go y7u///ea/a, yazzfest ocZ/z/yżcaZe/a Z wyzwoZea/e/a.
Artysta, jak można wnosić dosłownie z każdej
jego wypowiedzi, też z listów do Panka, potrafił cał-
kowicie dystansować się wobec ciążącego na nim
zagrożenia życia. Jest to czytelne w linorytach na rów-
ni z jego poczuciem wysokiej samoświadomości.
1 niewątpliwie ma w niej swoje źródło. Przyglądamy
się prawem kontrastu także niektórym epizodom
towarzyszącym jego artystycznej biografii, a które
Mariusz HERMANSDORFER, Józef GZeZaZaT, Wro-
cław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1972; Józef C/e/u/aT.
Życie Z twórczość, oprać. Irena KL1SOWSKA i Henryk
SZYMCZAK, Muzeum Okręgowe w Jeleniej Górze
1976.
'6 Bibliografię dotyczącą twórczości Gielniaka publiko-
wano w szeregu tomów „Rocznika Jeleniogórskiego".
'" Gielniak posiadał głęboką muzyczną wiedzę. Jerzy Za-
rawski wspomina (s. 315): Pascyuowa/się a/eprawJo//o-
JoZ/aZe Tatoy/awy7i/a, c/?oć i/y/ to czay PeaJerecT/ego.
ATZaZ o Jwagę/zowZeJz/eć, że PeaJerecT/'festfa7 Try/aZaai,
wystarczy go raz /zrzeczytać, żei/y JowieJz/eć y/ę, 7to za-
7/Z Z Jrug/ raz a/e /aa //o co.
 
Annotationen